Magia Przeznaczenia

Zapraszamy do zapoznania się z artykułem pt. "Magia Przeznaczenia" autorstwa naszego doradcy Emilia .

Docieranie do wiedzy wewnętrznej, z którą przychodzimy na świat jest zadaniem najważniejszym, ale i najtrudniejszym. Jako małe dzieci nie zastanawiamy się nad sensem zjawisk, nie analizujemy oczekiwań, potrzeb i pragnień, po prostu czujemy, żyjemy, tu i teraz. Nasza podświadomość jest idealnie zintegrowana ze świadomością. Stąd wywodzi się pojęcie, być szczęśliwym, jak dziecko. Co się zatem zmienia i dlaczego? Dlaczego ze szczęśliwego dziecka przekształcamy się w bojaźliwych, sfrustrowanych dorosłych? Odpowiedź tkwi w przyczynie i sensie naszego pojawiania się na ziemi. Dlaczego rodzimy się z pragnieniem rozumienia, poznawania, bycia? Każdy z nas pojawia się tu i teraz po coś. Magia Przeznaczenia ma swój początek i koniec w tym krótkim zdaniu złożonym z pięciu najważniejszych słow. Tu - dlaczego ktoś rodzi się w Singapurze, ktoś inny w Madrycie lub w Londynie, zaś wielu osobom towarzyszy niezrozumiałe przekonanie, że dopiero powinni oni szukać swojego miejsca na ziemi? Miejsce narodzin nie jest przypadkowe, to Przeznaczenie właśnie (zwane losem, Wyrocznią, Najwyższym Stwórcą, Bogiem, Siło Stworzenia, Ojcem) wybiera nam to miejsce. Skoro czyni to Ktoś, Kto jako jedyny zna wszystkie zakątki Wszechświata, musi wiedzieć, co robi. Teraz - Wieczność nie zna czasu ani przestrzeni, Wszechświat nie zna granic, Podświadomość nie zna ograniczeń. Przeszłość jest energią, która odeszła i została przekształcona w nowy byt, Przyszłość, to energia, która jeszcze nie powstała. . Istnieje tylko Teraz. Rozumiemy to będąc dziećmi. Przestajemy rozumieć, jako dorośli, ponieważ grzęźniemy w umysłowych schematach, posiadających wymiary i granice. I - Spójność. Jedność Tu i teraz. Tu nie istnieje bez teraz, Teraz nie istnieje bez Tu, ponieważ zgodnie z Wyższym Planem zostaliśmy wyposażeni w ciało, nie tylko w duszę. Ciało jest materią, zatem musi istnieć Tu, dusza nie jest materią, zatem musi istnieć Teraz. Po Coś - oznacza Przyczynę, zwaną Bożym Planem, Przeznaczeniem, Wyrocznią. Czym jest Coś? To pragnienie w postaci wewnętrznego światła, prowadzącego nas po drodze rozwoju własnego. To zadanie w postaci nawiązania połączenia z wiedzą uzyskiwaną wcześniej po to, aby za każdym razem, gdy gościmy w ciele pokonywać kolejne etapy wtajemniczenia i osiągać wyższy wymiar własnej świadomości. Wymiar Przeznaczenia Naturalna w człowieku potrzeba poznania wszystkiego, z czym ma styczność sprawia, że pojawiają się pytania najbardziej fundamentalne. Kim jestem? Po co pojawiłam/pojawiłem się na tej Ziemi? Czy istniałam/istniałem wcześniej? Czy moja droga życiowa to napisany już scenariusz, który tylko przyjdzie mi odegrać na scenie życia? Czy ma wpływ na swoje Przeznaczenie? Czy jestem naprawdę wolny/wolna w swoich wyborach? Co mnie spotyka? Czemu to służy? Dlaczego? Aby zmierzyć się z pytaniem ,,kim jestem?" należy zastanowić się, czy charakterystyka ma odnieść się tylko od aktualnej odsłony, czyli ma stanowić opis osoby, z którą rozmawiam w tym momencie. Na tak zadane pytanie odpowiedź brzmi: jesteś tym, za kogo sam/sama siebie uważasz, powiększone o sposób postrzegania Cię przez innych, oczywiście jest to tylko wypadkowa tych postrzegań, bo nie wsposób zebrać i przeanalizować wszystkich opinii. Lecz i tak zadane pytanie jest niepełne. Pojawia się bowiem wątpliwość, czy [pytamy o to, kim jesteśmy teraz, czy o to, kim byliśmy wcześniej. Przeżyte doświadczenia oraz wiek zmieniają postrzeganie człowieka na wielu płaszczyznach, zatem o który wymiar chodzi? Jeśli dodatkowo poszerzyć zakres o pytanie kim jestem, zakładając, że dokonam lub nie dokonam określonych wyborów, sprawa dodatkowo się komplikuje. Wreszcie, jak odpowiedzieć na pytanie ,,kim jestem?" jeśli przyjąć, ze należy uwzględniać wiedzę o sobie nabytą wcześniej, zatem horyzont przebytych doświadczeń przesunie się aż do pierwszego z wcieleń. Tak głęboka analiza osobowości zwykle daje odpowiedź na kolejne pytania. Podróż na Wrzecionie Czasu to obserwacja siebie najgłębsza, najczystsza, bo pozbawiona jakichkolwiek schematów. Każde wcielenie ,,wdrukowuje" własne wzorce, uwarunkowane kulturowo, społecznie, żaden umysł przy swoich ograniczeniach nie jest w stanie zgromadzić i przeanalizować danych tak obszernych. Potrafi to tylko podświadomość, która gromadzi mądrość z doświadczania i odczuwania. Czy zatem Przeznaczenie ma jeden wymiar czy kilka? Czy pojawiając się we wcieleniu drzewa realizuję to samo Przeznaczenie, gdy odradzam się jako wojownik w Sparcie? Czy istnieje kolejność wcieleń, uzasadniona realizowaniem jakiegoś Wyższego Planu? Wydaje się, ze tak, można zaobserwować pewną konsekwencję w przeżywanych sytuacjach, które - poprzez odczucie- uważamy za już przeżyte, znajome. Zarazem pojawia się niewytłumaczalna potrzeba badania tego, co niezbadane w nas, szukania w naszej podświadomości odpowiedzi na pytanie, dlaczego mnie to spotyka? Zatem skoro rodzi się taka potrzeba, musi ona wynikać z wyższej świadomości, niedostępnej umysłowi. Gdyby umysł dyktował nam taką potrzebę, sięganie do przeżyć z poprzednich wcieleń byłoby jednym z przedmiotów szkolnych. Również fakt, że nie wszyscy są gotowi na poznanie siebie z ,,wcześniej" dowodzi, że jesteśmy elementem jakiegoś Wyższego Planu. Wreszcie, czy ten Plan jest przesądzony, niezmienny, a my, niczym aktorzy winniśmy odegrać tylko swoje role na scenie życia? Nie. Za taką tezą przemawia oczywisty fakt, o istnieniu niezaprzeczalnej wolnej woli człowieka. Jego nadprzyrodzonej godności, która czyni istotę ludzką najdoskonalszym stworzeniem na Ziemi. Wolna wola człowiek przesądza o jego przeznaczeniu. Tu każdy z nas jest jak malarz stojący przed niezamalowanym płótnem. Mamy do wykonania zadanie. Sposób jego wykonania oraz decyzja, czy w ogóle je wykonamy, należy do nas. Dlaczego wiele wcieleń? Osobiste zadanie życiowe, które otrzymujemy z chwilą stworzenia (nie narodzin!) to Boży Plan, który każdy z nas otrzymuje do wykonania. Poza subiektywnymi odczuciami, wykonanie zadania przejawia się w postaci uwalniania darów, które wzmacniają nasz potencjał i kreują świat wokół nas. Korzystanie z tych darów jest naszym obowiązkiem, marnotrawienie ich naraża nas na poczucie straty, żalu, uwalnia energię o niskich wibracjach. Lecz te dary uwolnić się mogą tylko za sprawą rozwinięcia tych obszarów naszej podświadomości, gdzie zakodowane zostały wszystkie ważne informacje z poprzednich wcieleń. Dlaczego wcieleń musi być tak dużo? Nie musi. Ilość wcieleń świadczy o gotowości i przygotowaniu do przeżywania kolejnych etapów wtajemniczeń. Tak, jak dziecko rośnie od niemowlęcia i w tym czasie już uczy się trudnej sztuki poznania, chodzenia, mówienia itd., potem zdobywa szerszą wiedzę o swojej rodzinie, społeczeństwie, w którym żyje, wreszcie świecie i kosmosie, tak i dusza dorasta powoli, stopniowo. Gromadzi doświadczenia, które przekuwa na mądrość. Nie ma mądrości bez doświadczania. Dlatego odrzucenie daru energii twórczej hamuje ten proces. Dzieje się tak wówczas, gdy ktoś przygnieciony trudami życia codziennego, przestaje szukać siebie w tym czasie, ale aby skrócić swój ból, cierpienie, samotność, uniknąć niepowodzeń, idzie - za podszeptem umysłu - drogą schematów, nie przepracowując żadnej lekcji życiowej. Taka osoba odrodzi się więc po raz kolejny, aby po raz kolejny odpracować to samo, w każdym kolejnym wcieleniu z coraz większą świadomością marnotrawienia czasu, o którym nikt nie wie, kiedy zaczął biec i kiedy przestanie. Co jest u kresu tej drogi? Cisza. Absolut. Raj postrzegany, jako miejsce bez zmartwień. Lecz czy zmartwienia to istotnie przekleństwo?