Gorsze matki

Matka! - jak to słowo dumnie i pięknie brzmi! Mamy Dzień Matki, mamy szacunek dla słowa - matka, jesteśmy dumni, gdy zostajemy matką! Jednak czy wszystkie matki są na jednakowym piedestale?

Prasa i media pokazują matki, których dzieci odniosły sukces! Jakie one są dumne i prze-szczęśliwe bo spełniły się w swojej roli, bo ich dzieci coś osiągnęły i one im w tym w taki czy inny sposób pomogły. Promienieją, opowiadając o dzieciństwie, pasjach i zainteresowaniach swoich pociech. Wspominają, przytaczają wątki i anegdotki i mają powód do dumy. Często pytane są o zdanie, jak i co zrobić aby dziecko osiągnęło sukces? Można powiedzieć, że zostają ekspertami w wychowaniu "dziecka sukcesu". Są też smutne matki, takie które straciły dzieci! Z nimi również rozmawiają; są wywiady, czujemy ich ból i utożsamiamy się z nimi. Nie ma nic gorszego jak stracić i pochować dziecko. Odwrócona jest wtedy kolejność rzeczy; dzieci mamy też i po to aby dopełniły smutnego obowiązku naszego pochówku. Gdy rodzicom przyjdzie chować dziecko to ból jest nie do opisania! Rodzice cierpią, a chyba najbardziej matki! Potrafią wtedy przeżyć resztę życia, rozpamiętując przeszłość oraz nie ruszając nawet jednej rzeczy z pokoju straconego dziecka! Ich życie kończy się w dniu pogrzebu. Jest też druga strona medalu, kiedy dziecko które nie żyje, zostało pozbawione życia przez... też czyjeś dziecko! Które ma również matkę! Każdy zna matkę Jerzego Popiełuszki i każdy rozumie jej ból ale...Piotrowski też miał matkę i...czy ktoś chciałby być na jej miejscu...? Czy ktoś się zastanawiał co czuje ta "gorsza i napiętnowana matka"? Jaka jest jej porażka i świadomość, że niestety wychowała mordercę! Mało kto jej współczuje i rozumie jej ból! Ona cierpi w samotności i w ukryciu, nie może pokazywać się publicznie i narażać na dodatkowe szykany. Na pewno brakuje jej łez i nie ma komu ich obetrzeć. Zastanawia się jaki i kiedy popełniła błąd, że jej dziecko - ukochane dziecko - zeszło na tę najgorszą drogę. Co ona ma robić? Nawet jeśli zechce pogadać z matką, która straciła dziecko nie znajdzie zrozumienia, a tylko dodatkowy ból i pogardę! Tylko nieliczne matki udają się na rozprawy sądowe swoich synów i razem z nimi pokazują twarz. Większość kobiet wolałaby zapaść się pod ziemię i samej zginąć niżeli znosić ten ból i upokorzenie! Noszą po cichu paczki do więzienia i nigdy nie pozbędą się natrętnej myśli, co zrobiły nie tak! Mają świadomość, że poniosły porażkę jako matki i ich życie oraz ich dzieci zostały przegrane. Często współczujemy i widzimy tylko jeden aspekt danej sprawy, a niestety każdy kij ma przysłowiowe dwa końce i ten ktoś po drugiej stronie też czuje tak samo, tylko jego gwiazda go opuściła i Los mniej mu sprzyja. Ktoś może lakonicznie rzucić - "Bo tak wychowała..." Tylko czy aby... na pewno to było jej zamierzeniem? Bądźmy bardziej powściągliwi w ocenianiu innych, bo to co dzisiaj komuś się przytrafia i nas nie dotyczy, za jakiś czas może być już niestety naszym problemem.