Psy i ich magiczna więź z człowiekiem. Duchowy wymiar relacji.

Zapraszamy do zapoznania się z artykułem pt. "Psy i ich magiczna więź z człowiekiem. Duchowy wymiar relacji." przygotowanym przez naszego eksperta Cyganicha
Są na świecie zjawiska, których nie da się zmierzyć ani zważyć. Jednym z nich jest niezwykła więź, jaka potrafi połączyć psa i jego opiekuna. To coś znacznie więcej niż przywiązanie. To subtelna nić energetyczna, niewidzialna, a jednocześnie mocniejsza niż jakiekolwiek słowa. W wielu kulturach mówi się, że psy są istotami granicznymi tzn stoją na pograniczu światów, strzegą domostw nie tylko fizycznie, ale także duchowo.
Od czasów starożytnych psy były postrzegane jako strażnicy i przewodnicy dusz. W mitologii egipskiej Anubis miał głowę szakala. To on odprowadzał dusze na tamten świat. W wierzeniach greckich przy bramie Hadesu stał Cerber, a w tradycjach szamańskich pies nierzadko jawił się jako towarzysz duchowych podróży. Symbolika ta nie jest przypadkowa, bo psy mają szczególną zdolność do wyczuwania tego, co niewidzialne: energii, emocji, a nawet nadchodzących zdarzeń.
Niektóre psy i ich właściciele zdają się być zsynchronizowani na poziomie niemal telepatycznym. Właściciel myśli o swoim pupilu, a on już podchodzi, jakby czytał myśli. Pies potrafi wyczuć chorobę, smutek czy lęk, a nawet nadchodzącą śmierć często jeszcze zanim człowiek sam uświadomi sobie swoje emocje. To właśnie dlatego mówi się, że pies odbiera energie. Wchodzi w rezonans z aurą człowieka, a w pewien sposób nawet ją oczyszcza. Niektóre dusze ludzkie i psie są jakby umówione na spotkanie jeszcze przed narodzeniem. W ezoteryce uważa się, że takie zwierzę jest duchowym opiekunem - aniołem, który przybrał ziemską formę, by towarzyszyć człowiekowi w jego drodze. Każdy, kto choć raz spojrzał w oczy psa, który naprawdę kocha, wie, że jest w nich coś więcej niż tylko odbicie biologii. To spojrzenie bywa jak zwierciadło duszy. Przenikliwe, pełne oddania i ciszy, w której mieści się cały wszechświat. W tych oczach nie ma oceny, jest tylko akceptacja. Można w nich zobaczyć siebie takim, jakim się jest naprawdę, bez masek, bez pozorów. To właśnie magia, której nie da się racjonalnie wyjaśnić. Niektóre psy szczególnie czuwają nad przestrzenią, w której żyją. Gdy człowiek wnosi do domu negatywną energię - z pracy, z konfliktu, z własnych trosk -pies często przyjmuje ją na siebie, neutralizuje, a potem śpi głęboko, regenerując własne siły. Dlatego mówi się, że psy chorują, gdy ich właściciele długotrwale żyją w napięciu przejmują bowiem część tego ciężaru. Pies jest nie tylko przyjacielem, ale i talizmanem - jego obecność wzmacnia domowe pole energetyczne, odstrasza złe duchy i przynosi poczucie bezpieczeństwa.
Wielu właścicieli doświadcza niezwykłych znaków po odejściu psa. Sen, w którym pupil wraca, poczucie czyjejś obecności w domu, dźwięk pazurków na podłodze, to nie iluzja, lecz manifestacja tego, że więź nie kończy się wraz ze śmiercią ciała. W wymiarze duchowym trwa dalej, bo była zawarta na poziomie dusz. Spotkanie człowieka i psa, których łączy magiczna więź, nie jest przypadkiem. To lekcja miłości bezwarunkowej, zaufania i obecności w chwili. Psy uczą nas tego, co dla ludzi często najtrudniejsze a mianowicie by być tu i teraz oraz kochać nie za coś, ale pomimo wszystko. Niektóre psy przychodzą do nas tylko na chwilę, inne zostają na lata, ale każdy z nich zostawia odcisk w duszy jak pieczęć z innego wymiaru, znak, że w tym świecie istnieje coś więcej niż materialność.
Magia więzi z psem to w istocie magia serca. To subtelna, niewidzialna nić, która łączy dwie istoty w jeden krąg energii, ucząc człowieka tego, co najprostsze i najświętsze - miłości. Są spotkania, które nie mają w sobie nic z przypadku. Dusza człowieka i dusza psa potrafią odnaleźć się wśród milionów istnień, tak jakby od dawna wiedziały, że należą do jednej opowieści. Kiedy oczy psa i człowieka spotykają się po raz pierwszy, czas na chwilę zatrzymuje swój bieg. To spojrzenie przypomina cichy szept Wszechświata: oto jesteście razem, jak miało być od zawsze.Pomiędzy psem a jego opiekunem rodzi się nić, której nie widać, lecz której siłę można odczuć całym ciałem. Jest jak pulsujące światło, które przechodzi z serca do serca, z oddechu do oddechu. Pies zdaje się wyczuwać najskrytsze stany człowieka takie jak smutek, lęk, radość i ciszę. W chwilach rozpaczy zbliża się i kładzie pysk na dłoni, jakby chciał powiedzieć: oddaj mi swój ciężar, uniosę go za ciebie. W oczach psa kryje się brama do innego świata. Patrząc w nie, można dostrzec odbicie własnej duszy, nagiej i prawdziwej. Nie ma tam osądu, nie ma warunków a jest tylko miłość, która nie pyta, nie stawia granic. To spojrzenie przypomina najczystsze źródło, z którego człowiek może zaczerpnąć spokoju i ukojenia. Niektóre psy czuwają jak duchowi strażnicy, wyczulone na to, co niewidzialne. Słyszą szepty przestrzeni, widzą cienie, których człowiek nie dostrzega. W domu stają się żywymi talizmanami, odganiając to, co ciężkie, przyciągając to, co jasne. Kiedy człowiek niesie w sobie ból, pies wchłania go, a potem zasypia, by oczyścić własne energie i wrócić następnego dnia z nową siłą.
.Dotyk łapy na sercu, wspomnienie oddechu, ciepło spojrzenia. Niejeden człowiek słyszy jeszcze stukot pazurów po podłodze, czuje obecność wiernego towarzysza w nocnej ciszy. To nie złudzenie. To dowód, że miłość wykracza poza granice życia i śmierci.
Pies nie uczy nas słowami. Jego mądrość jest starsza niż ludzkie księgi i głębsza niż najobszerniejsze nauki. Uczy tego, co najprostsze, a zarazem najświętsze. Uczy nas życia w chwili obecnej, cieszenia się powiewem wiatru, blaskiem słońca, zwykłą bliskością. Uczy miłości, która nie oczekuje zapłaty, i obecności, która nie zna granic.
Pies jest posłańcem ze świata, którego nie umiemy nazwać. Aniołem o ciele zwierzęcia, strażnikiem ciszy, przewodnikiem serca. Jego więź z człowiekiem to czysta magia. Ta najprostsza, a zarazem największa, którą daje tylko miłość. Bardzo ubogie jest życie człowieka, w którym brak na co dzień takiego Anioła.



