Walentynki.

Zapraszamy do zapoznania się z artykułem "Walentynki" przygotowanym przez naszego eksperta Agnieszka Bruzgo

Walentynki wpisane w datę 14 luty to słowo które budzi w nas, w każdym już prawie, na każdym krańcu świata same pozytywne uczucia. Kojarzy się z miłością w najczystszej postaci. I wychodzi poza ramy miłości w rozumieniu zakochania. Tak, tak... ponieważ przeniosło się a raczej obmyło świat samymi dobrymi, prostymi, szczerymi gestami aby w tym dniu powiedzieć, dać wyraz, wyłuskać z siebie sygnały miłości nie tylko do obiektu zakochania ale po prostu, tak po prostu ten dzień zachęca do okazania miłości i szacunku a także pamięci dla każdego kogo uważamy za bliskiego nam z powodu który kiedykolwiek zapisał się dobrem i właśnie miłością w naszym życiu. To dlatego ten dzień jest tak wyjątkowy. I tak pięknie przyjął się wszędzie tam gdzie ludzie kochają. Nie bez kozery nasz Św. Walenty patron tego święta jest też patronem chorych umysłowo, na epilepsję i na w kompetencjach wszelkie sprawy nerwowe i choroby psychiczne. Można by się uśmiechnąć z tego powodu i zażartować. Ale może jest tu chwila na głębszą refleksję? Hmmm... ale nie mówię, że nie warto się uśmiechnąć i zażartować... Pamiętam nawet taki kawał kiedy to koleżanka pyta koleżankę czy spotkała choć raz mężczyznę który dotkną ją do żywego, do korzeni tak... A ta jej odpowiedziała: tak ... mój dentysta... To tutaj chciałabym poważniej opowiedzieć o tym, że ten właśnie Święty pomaga nam odseparować się właśnie od wszelkich programów, zwidów i marzeń złudnych psychicznych czy też magicznych naleciałości które ogarniają nasz umysł i psychikę mieszając wszystko razem i nie wiemy już czy ty to miłość, oczarowanie czy omamienie, erotyka mylona z miłością czy zwykła chuć. Dlatego zwrócenie się do tego Św. O pomoc i wsparcie podczas jego dnia dla nas ludzi odziera miłość z wszelkich masek ... I przywraca wiarę : w zdrowiu i chorobie... na dobre i na złe... I tu przychodzi mi na myśl inna opowieść i choć nie jest żartem jest wzorem miłości którą pragnie przeżyć każdy z nas... Nie pamiętam z skąd ją znam ... A mianowicie puentuje ją zdanie które wypowiada mężczyzna kiedy ktoś mu zwraca uwagę zapytując : po co przychodzi do szpitala odwiedzać chorą na Alzheimera żonę przecież ona go nawet nie pamięta? On odpowiada : Ale ja pamiętam... Takich miłości wam życzę ... Takiej gotowości bycia jednych i drugich ... RAZEM... (Przypomniałam sobie kiedy to usłyszałam... To słowa Jose Torresa o miłości jaką chce przeżywać do swojej żony wypowiedział je w filmie dokumentalnym o sobie) ... Kłaniam się jemu i Wam ... z wielkim szacunkiem i miłością ... Agnieszka Bruzgo...