Śmierć - nie taka straszna

Zapraszamy do zapoznania się z artykułem "Śmierć - nie taka straszna" przygotowanym przez naszego eksperta Magda Klementyna.

Niejednokrotnie widzę przerażenie i skrępowanie u moich kwerentów, kiedy na stole pojawia się karta Śmierci, z Wielkich Arkanów Tarota. I nie ma się co dziwić. Sam obraz sprawia, że czujemy lekkie drżenie i to niezależnie od tego jaka talia leży przed nami. Ów niepokój pokazuje nasze najgłębsze obawy przed fizyczną śmiercią, bo zwyczajnie nie wiemy co nas dalej czeka. Czy rzeczywiście istnieje piekło? Czy będzie nam dane stanąć przed Najwyższym Sędzią i odpowiedzieć za nasze czyny? Rozpacz i spustoszenie, ktoś prosi o zlitowanie się, umarli... Śmierć, niekiedy jadąca na białym koniu, nie robi wyjątków i konsekwentnie zbiera swoje żniwo. Nie ma tu już miejsca na niepewność czy wahanie się. Jednak ta karta niesie ze sobą piękne przesłanie, wcale nie oznaczając fizycznej śmierci, a wręcz coś bardziej głębszego, co stawia przed nami jeszcze większe wyzwanie niż zwyczajne przejście na drugą stronę Hadesu. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że śmierć jest początkiem czegoś nowego, tak jak koniec nocy jest początkiem dnia; jeśli zrozumiemy, że stare musi odejść, aby umożliwić narodzenie się nowemu, to otwieramy się na znacznie szerszą interpretację Śmierci, odsuwając jej niepokojący obraz na bok. Przede wszystkim to karta wskazująca na pojawiającą się ogromną szansę zmian; znak, że coś odchodzi ostatecznie; moment kiedy los zachęca nas, aby wreszcie zamknąć za czymś drzwi, ale to wszystko wyłącznie po to, żeby nowe mogło zaistnieć. Daje to także możliwość skoncentrowania się na rzeczach istotnych, a nie wyłącznie otaczać się czy skupiać na mało znaczących szczegółach. Oczywiście na początku może być czas smutku i odrętwienia, ale równocześnie pojawia się uczucie ulgi i swego rodzaju kontemplacji. Rzeczy ważne zaczynają wreszcie odgrywać istotną rolę, a to co zbędne odchodzi z naszego życia. To także nieuchronne wydarzenia, których siła może nas nieprzyjemnie doświadczyć, ale to wszystko jest chwilowe i wyłącznie po to, aby poddać się losowi i spokojnie dać się poprowadzić, tam gdzie zgodnie z Bożym Planem, będzie dla nas najlepiej.