Czary Szczęścia - Katalog czarów szczęścia

Zapraszamy do zapoznania się z artykułem "Czary Szczęścia - Katalog czarów szczęścia" przygotowanym przez naszego eksperta Laura Estera.

Każdy człowiek chce być szczęściarzem. Od pradawnych czasów ludzie nosili przy sobie czary szczęścia w nadziei, że one uczynią ich bardziej atrakcyjnymi, bardziej inteligentnymi oraz że przyniosą bogactwo i szczęście. Ludzie prymitywni wierzyli, że nieszczęścia zdarzają się za przyczyną złych duchów. Na szczęście tak jak kiedyś i teraz każda społeczność ma swojego szamana, czarownika, magika, znachora lub kapłana, który był w stanie zneutralizować złe duchy recytując teksty i wyśpiewując zaklęcia. Czary mówione funkcjonowały jeszcze w średniowieczu. Zaklęcie, które zatrzymywało krwawienie z nosa, polegało na trzykrotnym powtórzeniu modlitwy pańskiej. Następnie chory wypowiadał tekst Ave Maria i powtarzał: "Maks, Haks, Lyaks, Iseus i Chrystus". Mniej skomplikowane zaklęcie stosowano udzielając pomocy chorym na epilepsję. Należało trzymać chorą osobę za rękę i szeptać jej do ucha: "Zaklinam cię na słońce i księżyc i na słowa ewangelii dnia przekazane przez Boga Hubertowi, Gilesowi, Korneliuszowi i Janowi, że powstaniesz i nie upadniesz nigdy więcej". Francis Barret, dziewiętnastowieczny kabalista i pisarz mocno wierzył w siłę słów i twierdził, że wypowiadając pewne słowa udało mu się spowodować "okropne ulewy i uderzenia pioruna". Napisał też: "Niemal wszystkie czary są nic nie warte bez słów, ponieważ słowa są wypowiedzią mówiącego i obrazem nazywanej lub określanej rzeczy; dlatego też bez względu na to , jaki efekt chcesz osiągnąć, pozwól rzeczom dziać się z dodatkiem słów zawierających wolę lub pragnienie działającego". Barret podzielił się z czytelnikami zaklęciem na powstrzymanie upływu krwi ". Był tak pewien działania tego zaklęcia, że napisał: "Daję głowę za sukces i całkowite wyleczenie". Osoba wypowiadająca słowa miała trzymać chorego za rękę mówiąc; "Z krwi Adama przyszła śmierć - krew Chrystusa śmierć zniweczyła - na tę samą krew Chrystusa każę ci, o krwi, przestań płynąć!" Stopniowo ludzie zaczęli zdawać sobie sprawę z tego, że wypowiedziane czy wyśpiewane zaklęcie jest w zasadzie ulotne. Przedmiot stanowi obiekt stały więc zaklęcia zaczęły przyjmować postać małych przedmiotów, szczególnie przedmiotów, które weszły w kontakt z czymś specjalnym. Na przykład przedmiot, który był dotykany przez świętego lub był jego własnością, stanowił bardzo efektowny czar. Powiedzenie: "odpukać w niemalowane drewno" właśnie się do tego odnosi. Kiedy ludzie dotykali drzazgi drewna z krzyża Jezusowego, odczuwali przypływ szczęścia i błogosławieństwa. Czary mają przynosić szczęście. Nawet majątek czy pozycja nie powstrzymują od wiary w czar szczęścia - John D. Rockefeller zawsze nosił przy sobie swój szczęśliwy kamień.