Plany, cele i oczekiwania, które niosą ze sobą rozczarowania - przerywamy błędne koło!

Plany, cele i oczekiwania, które niosą ze sobą rozczarowania - przerywamy błędne koło!

Zapraszamy do zapoznania się z artykułem pt. "Plany, cele i oczekiwania, które niosą ze sobą rozczarowania - przerywamy błędne koło!" przygotowanym przez naszego eksperta Amber.


Od najmłodszych lat uczono nas, abyśmy nie tylko stawiali przed sobą nowe wyzwania, lecz spełniali również składane w nas nadzieje i oczekiwania. Jako dzieci pragnęliśmy więc być najgrzeczniejsi w przedszkolu, najmądrzejsi w klasie, najszybsi na boisku czy najpiękniejsi na szkolnej dyskotece. W późniejszym czasie oczekiwania względem nas samych rosły. Zapragnęliśmy więc bardziej swobodnie poznawać nowych ludzi, znaleźć swoją pasję, odpowiedni kierunek zawodowy i najlepszą pracę, której będą nam zazdrościć inni. Jako ludzie - naturalnie chcemy coś sobą reprezentować i posiadać to, czego pragną również inni dla siebie. Pragniemy m.in. szczęścia, zdrowia, miłości, bezpieczeństwa i stabilizacji materialnej. To naturalne i dobre, że mamy takie pragnienia. Cele i marzenia są ważne, lecz możesz się już za pewne domyślać, że i w tej kwestii może pojawić się jakieś "ale"... Nie zawsze wszystko idzie przecież po naszej myśli i nie każdy nasz plan może zostać zrealizowany. Możesz więc mieć wrażenie, że jest tu ukryta jakaś "pułapka" i masz rację... Kiedy snujemy kolejne plany i realizujemy nasze cele - skupiamy naszą uwagę i energię na tym, co pragniemy osiągnąć. Jeśli czujemy się przy tym komfortowo i szczęśliwie, a także nikt i nic na tym nie ucierpi, to wszystko jest w porządku :) Jak się można jednak domyśleć - realizacja naszych pragnień nie zawsze jest taka łatwa i przyjemna. Możemy wtedy usłyszeć czy przypomnieć sobie słowa: ,,coś, kosztem czegoś". W ten sposób tłumaczymy nasze wybory i mówimy: "skupiłam się na pracy, więc nie mam już czasu dla rodziny; Buduję wielki dom, więc nie mam pieniążków na wakacje; Pracuję po godzinach, aby dostać awans, więc nie mam czasu na odpoczynek". Możesz doskonale znać taką sytuację ze swojego życia lub obserwować ją u swoich bliskich. Im trudniejszy do zrealizowania zdaje się nasz plan, tym więcej wyrzeczeń może się z nim wiązać. Może to prawda, że nie można mieć wszystkiego, tylko czy możemy szczerze stwierdzić, że wybrana przez nas ścieżka jest dla nas korzystna? Bezpieczna, dobra, właściwa? Nasze małe cele niejednokrotnie przekształcają się w wielkie marzenia. I może właśnie teraz pragniemy już posiadać jak największy dom, najbardziej sportowy samochód czy koszulę z najdroższą metką. Może nie masz aż tak wygórowanych pragnień, ale zastanówmy się nad tym przez chwilkę... Chcemy, aby oczy innych były skierowane ku nas z podziwem. Pragniemy być piękni, bogaci i idealni. Oczekujemy od siebie, że będziemy niemalże perfekcyjni. Zauważmy przy tym, że inni również oczekują tego od nas. Rodzice pragną, abyśmy byli dla nich dobrymi dziećmi. Liczą na naszą uwagę, rozmowę, pomoc o każdej porze dnia i nocy lub dopytują o pojawienie się na świecie kolejnych wnucząt. Może to jednak nie rodzice, lecz partner, który oczekuje, że będziemy Mu pysznie gotować, regularnie sprzątać mieszkanie lub staniemy się gwiazdą na jego firmowej imprezie. Być może to nasza przyjaciółka, która twierdzi, że zawsze - niezależnie od wszystkiego - staniemy po jej stronie i ją wesprzemy, gdy tego potrzebuje... Jak chwilę pomyślimy, to zauważymy te wszystkie oczekiwania - płynące do nas ze wszystkich stron niczym strumienie deszczu... Oczekiwania były, są i będą. I niestety... Niejednokrotnie będą one prowadziły nas do rozczarowań. W szkole mogło się przecież okazać, że zamiast brylować w nauce - lepiej radziliśmy sobie na muzyce lub przy zajęciach manualnych. Może jednak nie jesteśmy tak rozmowni i otwarci wobec innych, jak pragnęliśmy. Okazało się, że trudno jest nam zawierać nowe znajomości i na pewno nie bywamy gwiazdą każdego wieczoru. Nie zawsze mamy czas i przestrzeń dla naszych rodziców czy przyjaciół. Niestety, mamy pewne swoje ograniczenia i warto byłoby się im przyjrzeć nieco uważniej. Jednak, jeżeli nadal twardo trzymamy się wcześniejszych oczekiwań i staramy się im wszystkim sprostać, to... Oczywiście, że - siłą rzeczy - któregoś z nich nie spełnimy i poczujemy się rozczarowani. Później ta sytuacja powtórzy się po raz kolejny i kolejny... Właśnie w ten sposób wpadamy w pułapkę - zaczynamy się smucić, denerwować, niecierpliwić i czujemy się nieszczęśliwi. Wytyczamy wtedy nowy cel i myślimy "jak się uda, to będę szczęśliwy" - tak właśnie tworzy się nasze tytułowe "błędne koło". Jak już wspomnieliśmy, nieustanne niespełnianie swoich lub cudzych oczekiwań - powoduje frustrację, stres czy smutek. Z jednej strony, wiemy czego chcemy, lecz ciągle nie możemy do tego dojść. Pracujemy nad sobą i owszem, robimy małe kroczki, ale to ciągle dla nas za mało. Stawiamy sobie nierealne cele, snujemy kolejne plany, aby później kolejny raz doświadczyć porażki. Nie lubimy porażek, nie akceptujemy ich i zaczynamy czuć się - łagodnie mówiąc - niekomfortowo. I tak w kółko. Niespełnione oczekiwania są niczym wbita zadra. Czujemy się źle, jesteśmy rozgoryczeni, mamy wrażenie, że zawodzimy lub jesteśmy gorsi od innych. Niekiedy takie myśli i emocje mogą stać się dla nas wręcz paraliżujące. Warto jednak zauważyć, że część oczekiwań jest jednak nie tylko realna, lecz również dobra dla nas - np. miłość do bliskich, dbanie o związek czy wspieranie przyjaciół. Jednak zbyt wysokie stawianie poprzeczki i chęć przejęcia kontroli nad każdą sytuacją jest dla nas niezdrowym i krzywdzącym podejściem do sprawy. Układane przez nas scenariusze zazwyczaj nie idą tak gładko, jakbyśmy tego dla siebie pragnęli. Tylko czy powinniśmy traktować to jako naszą porażkę? Decydując się na jeden ściśle określony przez nas plan, niejednokrotnie zamykamy się na energię, którą pragnie zaoferować nam świat. Zatrzymujemy się w miejscu, aby walczyć o swój cel i nie zauważamy szans, które podsuwa nam los. Możemy wtedy nie dostrzec ile świat ma nam do zaoferowania. Dla przykładu pomyślmy o studencie, który pragnie być najlepszy w obranym przez siebie kierunku. Postawił on sobie za zadanie być np. najlepszym studentem matematyki. Jego rodzice też tego oczekują. Nie ważne jest dla Niego, że już jest bardzo dobrym uczniem, ponieważ ciągle czuje, że wciąż nie jest najlepszy. Nie cieszy się ze swoich sukcesów i skupia na swoim celu. Omijają go spotkania towarzyskie, a on wciąż smuci się i frustruje się, że nie osiągnąć swojego zamierzenia. Nie zauważa tego, że już w tym jest wspaniałym człowiekiem i dobrym korepetytorem, który pomaga innym zrozumieć tajniki matematyki. Możemy o nim pomyśleć jak o koniu wyścigowym, który ma klapki na oczach i widzi tylko metę. Mijają go piękne rzeczy, sytuacje i ludzie, a On jest skupiony jedynie na "mecie". Nic innego się dla niego nie liczy i niestety ciągle czuje się gorszy, ponieważ nie zrealizował swojego planu. Pomyślmy teraz przez chwilę czy nie doświadczyliśmy podobnej sytuacji... Co więc zrobić, żeby ciągle się nie rozczarowywać? Odpowiedź jest prosta - musimy nauczyć się odpuszczać i akceptować otaczający nas świat. Łatwo o tym mówić czy pisać, lecz nie jest to proste zadanie. Tym trudniejsze, iż przyzwyczailiśmy się już do tworzenia naszych planów i stawiania przed sobą kolejnych, coraz wyższych poprzeczek. Warto jednak wyjść z błędnego koła. Na wstępie - musimy zwyczajnie się zatrzymać i pomyśleć, aby dostrzec to wszystko. Potrzebujemy zrozumieć, że oczekiwania nie zawsze są konieczne czy dobre, lecz często stają się dla nas krzywdzące. Powinniśmy przyjąć dość proste założenia i przypomnieć sobie, że życie ma nam dużo do zaoferowania i czasem wystarczy jedynie się rozejrzeć. Czasami - zwłaszcza na początku naszej drogi - poczujemy pustkę i niemoc, gdy zapragniemy po prostu odpuścić. Poczujemy, że właśnie pogodziliśmy się z porażką i nie chcemy dalej walczyć. To jednak nie jest prawda. Odpuszczasz oczekiwania, aby pozwolić sobie bardziej cieszyć się z życia. Pozwalasz sobie na małe niedoskonałości i błędy. Pozwalasz sobie być sobą i żyć "tu i teraz", a to jest dla ciebie dobre. Jak więc odpuścić? Przyjrzyj się swojemu aktualnemu życiu - miejscu, w którym jesteś i osobom, które Cię otaczają. Zrób listę obecnych oczekiwań i planów, którymi obecnie się kierujesz. Zastanów się, które z nich są konieczne do zrealizowania, a przy tym realne i zdrowe, a które należy zdecydowanie wykreślić ze swojego kalendarza. Możesz przy każdej z tych czynności zatrzymać się na chwilę i zastanowić jak się czujesz z każdym poszczególnym "celem". Czy czujesz się komfortowo czy może ogarnia Cię wewnętrzny niepokój? Czy pojawia się lęk i stres? Przejrzysz swoją listę "punkt po punkcie" i pomyśl, w którym miejscu możesz i powinieneś odpuścić. Zastanów się też nad swoją samooceną. Czy jesteś pewny siebie? Czy robisz to co chcesz i żyjesz tak jak chcesz? Czy czujesz się wolny? Czy swobodnie możesz decydować o swoim życiu? Zastanów się nie tylko nad mocnymi stronami Twojego charakteru, ale też nad słabszymi. Zaakceptuj swoje wady - są one naturalną częścią Ciebie. Nie ma potrzeby, abyś był lub była idealna. Uśmiechnij się i pomyśl - świat byłby nudny, gdybyśmy wszyscy byli tacy sami, perfekcyjni i nieskazitelni. To naturalne, że jeśli np. sport nie jest naszą mocną stroną, to nie planujemy być gwiazdą koszykówki, tylko zajmujemy się zupełnie innymi sprawami. Nazwij swoje wady i pomyśl, że możesz żyć z nimi w zgodzie. Kolejnym etapem, który pozwoli nam uwolnić się od niekończącej się pętli oczekiwań i rozczarowań, będzie też poznanie własnych emocji. Pozwólmy więc sobie "czuć". Zauważmy emocje, które nam towarzyszą i nazwijmy je. Nie tylko te spokojne czy radosne, lecz również te trudniejsze dla nas. Nie wstydźmy się, że czujemy smutek, gniew czy frustrację. Niech Twoje emocje przejdą przez Ciebie i zostaną nazwane. Nie oganiaj się od nich jak od komarów czy muszek - nie blokuj swoich uczuć. Może mieliśmy wcześniej oczekiwania, których nie spełniliśmy. Te chwile już minęły, lecz może nie przerobiliśmy jeszcze emocji, które towarzyszyły tej sytuacji. Pozwólmy im się ukazać i być, nie maskujmy niczego. Emocje są całkowicie normalne i naturalne. Kiedy są stłamszone, będą narastać i zapragną się uwolnić. Zaakceptuj siebie i swoje życie takim, jakim jest. Zrozum, że odpuszczanie jest dobre dla Ciebie. Dzięki temu nie będziesz się krzywdzić. Bądź dla siebie wyrozumiały niczym najlepszy przyjaciel. Tylko przerobione emocje pozwolą Ci tak naprawdę odpuścić. Jak widzimy - odpuszczanie nie jest wcale najprostsze. O wiele łatwiej jest "punktować" sobie różnego rodzaju oczekiwania. Niemal automatycznie tworzymy nierealne scenariusze, aby później złościć się, że się nie ziściły. Jednak czas wziąć życie takim, jakie jest na prawdę. Nauczmy się wyznaczać swoje granice. Bądźmy dla siebie dobrzy, szanujmy siebie i swoje decyzje. Pozwólmy sobie na błędy i naukę. Dzięki temu będziemy w stanie zobaczyć jak dużo życie ma do zaoferowania. Znów będziemy mogli swobodnie wybierać i decydować. To krótka recepta na to, aby żyć lepiej i radośniej. Jeśli jednak wciąż czujesz się zagubiony, borykasz się z trudnościami i nie wiesz jaką drogę obrać - zapraszam Cię do rozmowy. Wspólnie na pewno znajdziemy dla Ciebie odpowiednie rozwiązanie :) Pozdrawiam gorąco, Amber