Uzdrowienie fizyczne poprzez słowa, czyli bądźmy dla siebie mili w tym trudnym czasie.

Zapraszamy do zapoznania się z artykułem "Uzdrowienie fizyczne poprzez słowa, czyli "bądźmy dla siebie mili" w tym trudnym czasie." .


Nie jest tajemnicą, że pozytywne słowa mogą zdecydowanie więcej niż te negatywne. Nie jest także sekretem, że nasze ciało słucha wszystkiego, co się do niego mówi. Miłość, czułe słowa, wsparcie mogą zdziałać naprawdę dużo. Naukowcy od lat eksperymentują na wodzie i roślinach sprawdzając jak się będą zachowywać otoczone miłością, a jak, kiedy doświadczą wrogości. Wyniki są zdumiewające - woda lepiej wygląda, dłużej pozostaje czysta i później się "psuje". Kwiaty nagle lepiej i bujniej rosną. Co ciekawe, nasze ciało składa się w dużej mierze własnie z wody, czyli możemy na siebie wpłynąć. Tak samo również jak rośliny - jesteśmy organizmami żywymi i poprzez miłość możemy wzrastać. Chcesz dowodu? Pomyśl teraz o czymś złym, o czymś negatywnym co Cię spotkało, o czymś czego się boisz i o co się martwisz. Może to być coś z Twojej historii, obawa związana z pracą, rodziną, pieniędzmi. Jak zachowuje się Twoje ciało? Drży, kurczy się, poci, jest Ci gorąco i duszno. Zobacz jak szybko wpłynęły Twoje myśli na Twoje samopoczucie. Myśl zmieniła się w energię, a ta natomiast została przekuta w reakcję Twojego organizmu. To ma miejsce również wtedy, gdy pomyślimy o czymś miłym i dobrym. Pozytywne myślenie i czułe słowa w stosunku do siebie samego, wcale nie są taką oczywistością jak mogłoby się wydawać. Z każdej strony jesteśmy "zalewani" negatywnymi myślami. W jaki sposób? Zobacz reklamy - na pierwszy rzut oka widzisz idealne osoby, o pięknych ciałach i olbrzymich uśmiechach. Jak one jednak wpływają na Ciebie? Zazwyczaj zmniejszają Twoją samoocenę. Może nie masz takich pięknych i białych zębów, przybyło Ci kilka kilogramów lub wracając z pracy nie uśmiechasz się zmywając. Może tylko brudne naczynia wręcz same wychodzą ze zlewu, a Ciebie przechodzi ciarka na samą myśl. W takich sytuacjach pojawiają się kompleksy i złość w stosunku do siebie samego. Martwisz się, że Twoje życie (relacje, zachowanie czy też ciało) nie wygląda w ten sposób. Czujesz się gorzej i masz wyrzuty w stosunku do siebie. Często później zaczynasz się nie lubić i mówisz o sobie i do siebie przykre oraz bardzo negatywne rzeczy. Co by było, gdyby jednak nie patrzeć na to "sztuczne" życie i uwierzyć w siebie? Co by było, gdybyśmy nie porównywali się do innych osób - tych, którzy regularnie urządzają sobie zagraniczne wakacje, mają "idealne" sylwetki czy "idealne" życia. Żylibyśmy szczęśliwsi i pewniejsi siebie. Wiedzielibyśmy co chcemy i co powinniśmy robić. Nie byłoby diet, pędu, niepotrzebnego kupowania rzeczy. Kochając siebie, dbalibyśmy o siebie i bylibyśmy szczęśliwsi. Bylibyśmy też zdecydowanie zdrowsi. Być może fastfoody, koncerny farmaceutyczne, branża modowa i kosmetyczna załamały by się, bo byłyby już niepotrzebne. Jednak aż tak piękny scenariusz jest nierealny albo dość trudny do zrealizowania. Zacznijmy więc od małych kroczków, które dadzą duże efekty i nie będzie trzeba na nie zbyt długo czekać. Po pierwsze zaprzyjaźnij się ze sobą. Zacznij traktować się jak swojego najlepszego przyjaciela. Wiesz przecież wszystko o sobie, jesteś ze sobą całe życie, wiesz również, że możesz sobie powierzyć sekrety i nie zdradzisz siebie samego. Dodatkowo na pewno będziesz ze sobą do końca życia :) Warto przeżyć więc te chwile w szczęściu, spokoju i miłości. Pokochaj swoje ciało. Zacznij słuchać siebie, swoich potrzeb i marzeń. Mów do siebie czule. Popatrz na siebie z miłością. Dotknij swojej nogi czy ramienia z radością, a nie obrzydzeniem czy pogardą. Rozpieść się - i nie chodzi tu w żadnym wypadku o kupowanie sobie czegoś - znajdź chwilę dla siebie, napisz do siebie list, wymień swoje zalety. Chcesz coś zmienić w swoim wyglądzie, zgubić kilka kilogramów? Zacznij działać - z radością, że robisz to dla siebie. Uśmiechaj się. Nie ważne, co się dzieje i jak ciężki masz dzień. Naucz się odnajdywać małe rzeczy, które Cię ucieszą. Poczuj wdzięczność dla siebie, podziękuj za kolejny dzień, w którym możesz żyć. Spróbuj co jakiś czas takiego triku - kiedy nie będziesz mieć ochoty, aby się uśmiechać, to zrób to tak trochę na siłę - mięśnie twarzy zapamiętają, że kąciki powinny być skierowane ku górze. Spróbuj też terapii śmiechu. Usiądź wygodnie i zacznij się śmiać. Zapewne nie będzie to szczery śmiech, ale zawsze śmiech. Śmiej się tak przez kilka minut. Może to dziwne, ale po tych kilku minutach oszukasz trochę swój mózg i rzeczywiście będziesz się śmiać. Po takiej terapii od razu poczujesz rozluźnienie i lepszy nastrój! Naucz się mówić i myśleć pozytywnie. Zapisuj swoje myśli, szczególnie te skierowane w stosunku do siebie samego. Zobacz jak często mówisz o sobie źle. Jak często krytykujesz, plotkujesz, negujesz coś lub boisz się czegoś. Zacznij prawić sobie komplementy i zauważać wszystko co dobre. Spisz rzeczy, które Ci się w Tobie podobają. Zacznij dbać o swoje ciało. Popatrz z boku na siebie i doradź sobie. Czy gdybyś o kogoś dbał i zależałoby Ci na tej osobie to chciałbyś, żeby dbał o siebie w ten sposób? Szczerze zastanów się jak dbasz o swoje ciało. Kiedy ostatnio była wizyta u lekarza i komplet badań? Czy nie przesadzasz z żywnością wysoko przetworzoną? Czy odpowiednio ćwiczysz? Naucz się zadbać o swoje potrzeby. Nie zajadaj stresu, nie pij za dużo alkoholu, spędzaj więcej czasu ćwicząc. Pamiętaj o odpoczynku i śnie. Nie zapominaj jednak o przyjemnościach i zabawie. Stawiaj swoje zdrowie i swoje dobro na najwyższym miejscu. Bądź dla siebie miły. Naucz się doceniać siebie i żyj z pozytywnością każdego dnia. Zobaczysz jak te wszystkie rzeczy pozytywnie wpłyną na Twoje samopoczucie, zdrowie i radość. Znajdź swoją przestrzeń, w której będziesz tylko ze sobą. Naucz się kochać te momenty dla siebie. Słuchaj swoich potrzeb. Rozpieszczaj siebie, rób sobie prezenty i mów zawsze do siebie czule. Nie bądź swoim własnym wrogiem. Nie warto. Więcej zdziałasz jako swój przyjaciel. Bądź dla siebie dobry w tym trudnym czasie!