Małe co nieco na Boże Narodzenie z życzeniami od wróżki Heleny.

Wielkimi krokami zbliżają się Święta Bożego Narodzenia .Dla jednych jest to czas radości dla innych czas bardzo trudny,ale z pewnością dla każdego jest to czas wspomnień. Sam dzień Bożego Narodzenia poprzedza Wigilia którą rozpoczyna pojawiająca się pierwsza gwiazda na niebie,wtedy to zasiadamy do wieczerzy Wigilijnej rozpoczynając ją modlitwą i dzieląc się opłatkiem...

Stół powinien być nakryty białym obrusem na którym nie powinno zabraknąć sianka i wolnego miejsca dla zbłąkanego gościa,a za dawnych czasów ducha naszych przodków. Zwyczajem również było na tym sianku położenie dużego opłatka na którym kładło się półmisek z ziemniakami. Jeżeli opłatek przykleił się do naczynia,był to znak,że kolejny rok będzie trudny w zbiorach warzyw rosnących w ziemi. Nie każdy jednak wie,że dzień Wigilii jest dniem magicznym i w tym dniu wszystko ma znaczenie. W dawnych czasach ważne było,aby w tym dniu jako pierwszy do domu przyszedł mężczyzna który miał przynieść szczęście i dobrobyt na kolejny rok. Podczas całego dnia nie wolno było spożywać produktów mięsnych,a sama Wigilia miała składać się z parzystej ilości potraw bezmięsnych,wyjątek stanowił jednak karp jako symbol dobrobytu. Podczas wieczerzy Wigilijnej nie mogło zabraknąć dań z kaszy,kapusty,grochu różnego rodzaju pierogów,w moim regionie barszczu białego z grzybami,a w innych barszczu czerwonego z uszkami, makowników,pierników oraz kompotu z suszek. Ważne było,aby podczas wieczerzy Wigilijnej nie odchodzić od stołu oraz uważać na sztućce którymi spożywało się potrawy. Wierzono,że jeżeli podczas wieczerzy spadnie łyżka to do roku nieszczęście spotka kobietę,jeżeli widelec to mężczyznę,dlatego tak bardzo uważano,aby nic takiego się nie wydarzyło. Podczas przygotowania pierogów na Wigilie ,do jednego z nich wkładano pieniążka i osoba która go znalazła miała doznać poprawy finansowej. W dniu Wigilii nie wolno było brać do ręki igły i nitki,aby coś pozszywać poprzez tą czynność można było ściągnąć do domu złe duchy. Nie wolno również było okazywać złych emocji,kłócić się,gniewać,obrażać. Po zakończonej Wigilii niezamężne dziewczyny wychodziły na zewnątrz i głośno krzyczały nasłuchując z której strony niesie echo,ponieważ z tej strony miał się pojawić przyszły mąż. Zapomniałabym o jednym również bardzo ważnym elemencie w tym dniu. W pomieszczeniu gdzie spożywa się Wigilie nie powinno zabraknąć gałązek jemioły która symbolizuje szczęście w miłości ,a w obecnych czasach proponuję ustroić dom żywymi gałązkami choinki,aby głównym elementem tych świąt nie była sztuczna choinka zazwyczaj z chin. Podam Wam przepis na kotleciki z kaszy gryczanej których nie może zabraknąć u mnie w domu podczas tego szczególnego dnia: -2 Woreczki ugotowanej kaszy gryczanej, -2 jajka -sól,pieprz do smaku. Kasze wsypujemy do miseczki i mieszamy z jajkami doprawiając solą i pieprzem,jeżeli kasza jest zbyt sypka,można dodać bułki tartej(z bułki)z tej masy formujemy kotleciki takie jak z mięsa mielonego. Smażymy je z obu stron na patelni posmarowanej tłuszczem. Osobno podsmażamy ok 50 dkg pieczarek lub podgrzybków,do momentu odparowania wody,następnie dodajemy dwie łyzki tłuszczu(ja dodaję masło)i ok 1 główkę średniej wielkości cebulki drobno pokrojonej i to razem dusimy,na końcu doprawiając solą i pieprzem,gdy już mamy wysmażone grzybki ,nakładamy je na uprzednio upieczone kotleciki z kaszy i posypujemy startym żółtym serem następnie wszystko na chwilę wkładamy do piekarnika lub mikrofalówki,aby ser nam się ładnie rozpuścił i mamy gotowe kotleciki z kaszy gryczanej które są oryginalne i doskonale smakują. A ja wszystkim życzę zdrowych,spokojnych,pogodnych Świąt ,aby ten czas każdy spędził w gronie kochających ,życzliwych ludzi. Wesołych Świąt!