Mniej magicznie, a bardziej realistycznie. część II
Zgodnie z zapowiedzią, dziś kolejna część moich rozważań na temat komunikacji w relacjach. W poprzedniej pisałam o tym, w jaki sposób i w jakim celu warto odsłaniać potrzeby rozmówcy lub innymi słowy, jak zrozumieć motywy naszych partnerów oraz innych osób, umiejętnie odróżniając stanowiska od potrzeb. O tym już było, ale w nawiązaniu do tematu badania potrzeb, chcę opisać jeszcze jedno - wg mnie bardzo istotne zjawisko, które bywa często powodem wielu nieporozumień i trudnych sytuacji w relacjach między ludźmi. Jest to zjawisko PROJEKCJI.
Projekcją nazywamy w uproszczeniu przypisywanie drugiemu człowiekowi różnych, najczęściej nieprawdziwych motywacji i zamiarów. Mamy z nimi do czynienia najczęściej w sytuacjach, kiedy wokół nas dzieje się coś, co nas dotyczy, a my nie posiadamy dostatecznej ilości informacji na ten temat. Jeśli towarzyszą temu jakieś negatywne emocje - niepokój, niepewność, to pewnym jest, że nasze wyobrażenia i domysły na ten temat będą również negatywne. Przykładem tego zjawiska może być sytuacja, kiedy odsłuchujemy pozostawioną na poczcie głosowej wiadomość o treści: "Skontaktuj się pilnie", lub, gdy partner powie rano: "Wróć dziś do domu zaraz po pracy. Muszę z tobą poważnie porozmawiać..." U większości ludzi pojawi się wtedy myśl, że stało się coś złego i zaczynają się zastanawiać co to takiego jest. Snują wtedy różne scenariusze, bo projekcje w przeciwieństwie do faktów, żyją własnym życiem... Jeden z serii dowcipów z Zajączkiem w roli głównej: Dostał Zajączek w prezencie obrazek na ścianę. Chciał go zawiesić, ale nie miał młotka. Postanowił pożyczyć go o od Niedźwiedzia. Idąc do niego zaczął myśleć: Eeeeee, pewnie mi nie pożyczy, zaraz powie, że mu zepsuję albo, że nie oddam... A może pożyczył Lisicy - ona ostatnio robiła remont...Na pewno mi nie pożyczy - na złość mi zrobi... I tak rozmyślając, dotarł do domu Niedźwiedzia. Puka do drzwi. Niedźwiedź otwiera. A Zajączek wtedy: - Wiesz co Niedźwiedź, w d... sobie wsadź ten młotek! ;-) Jak można sobie poradzić z projekcjami? Że warto, pokazuje dowcip o Zajączku. Czasem nasze projekcje bywają tak silne i tak bardzo negatywne, że przez to możemy nie zrealizować pewnych zamierzeń, tracąc wówczas być może coś dla nas cennego. Jeśli zdarzy się, że znajdziecie się w sytuacji, kiedy Wasze negatywne wyobrażenie o tym, jak zareaguje druga strona weźmie górę i będziecie chcieli zarzucić myśl, by np. kogoś o coś poprosić, zachęcam abyście spróbowali zastosować coś, co ja nazywam ,,trudnymi pytaniami i trudnymi wyznaniami", a co tak naprawdę jest wyrażeniem swoich uczuć, które akurat w danym momencie nam towarzyszą. Zajączkowi poleciłabym więc, aby powiedział: "Wiesz, Niedźwiedź, mam obawy, że mi nie pomożesz, ale jest to dla mnie ważna sprawa i bardzo mi na tym zależy...Chcę byś mi pożyczył młotek..." ;) Warto jeszcze dodać dlaczego mi na tym akurat zależy i czego dana osoba może się w związku z tym spodziewać: "Wiesz, dostałem od Lisicy w prezencie obrazek, chcę go powiesić. Ma do mnie przyjść i nie chcę by jej było przykro, że go nie zawiesiłem. Obawiam się, że pomyśli, że mi się nie podoba... Chcę Cię uspokoić - oddam jutro, nieuszkodzony..." Pamiętajcie, im więcej intencji, tym większa szansa, że po drugiej stronie będzie mniej projekcji. Wiele osób ma problem z nazywaniem swoich "słabości". Różne są tego przyczyny. Jedną z nich może być obawa, że okazując trudność, stawiamy się na pozycji ,,przegranej". Tylko czy tak jest aby na pewno? Osobiście uważam, że ,,po drugiej stronie" też stoi człowiek, który również ma uczucia. Niekoniecznie psychopata ;) Korzystając z okazji: "Mam obawy, że kiedy zamieszczę ten felieton, ktoś napisze, że opowiadam farmazony i to nie działa. Będzie mi wtedy przykro i dodatkowo zacznę się zastanawiać, że może faktycznie tak jest i stracę sens i chęci do dalszego pisania... Moją intencją nie jest zmuszanie nikogo z Was do stosowania tego, co opisuję w praktyce, chyba, że uznacie, że warto spróbować i, że jest to coś, co może okazać się sensowne, pomocne i realne do zastosowania." A nawet jeśli oddźwięk będzie negatywny, uniknę poczucia żalu, że nie spróbowałam. Co ważne, i o czym warto pamiętać, domysły i projekcje pojawiają się po obydwu stronach dialogu (często nawet nie musi jeszcze dojść do dialogu, aby one wystąpiły). Nie tylko my snujemy wyobrażenia na temat motywów naszego rozmówcy. On również to robi. Podsumowując temat PROJEKCJI i INTENCJI: - Otwarcie nazywaj swoje intencje. - Mów o swoich emocjach - "trudne wyznania". - Nazywaj swoje interesy/potrzeby. - Zadawaj pytania -"szczera" ciekawość poparta intencjami jest wyrazem szacunku dla drugiej osoby. - Daj czas na udzielenie odpowiedzi. Ponieważ sam temat projekcji i intencji wydaje mi się dość obszerny, a chcę uniknąć "przeładowania" informacyjnego i jednocześnie nie chcę Was Moi Drodzy zanudzić, zapowiedziane "aktywne słuchanie" i używanie komunikatu "ja", postanowiłam przełożyć "na następny raz", na który już teraz serdecznie zapraszam Inspirati :)


.jpg)
