Cicha magia - Szeptuchy

Zapraszamy do zapoznania się z artykułem "Cicha magia - Szeptuchy" .

Mówi się, że mówienie jest srebrem, a milczenie złotem. Jak to w życiu bywa - nie ma jedynie bieli i czerni, lecz jest również coś pomiędzy. Tak też jest i w tym przypadku, gdzie oprócz mowy i milczenia mamy jeszcze szept. Dziś nie będziemy jednak mówić o takim zwykłym szepcie, którego używasz, aby ktoś Cię nie podsłuchał. Skupimy się na tym wyjątkowym, który potrafi połączyć szepczącą osobę z energią wyższą. W wielu kulturach nazywa się tak uzdolnione osoby odmiennie, jednak często łączą je te same działania i rytuały. Piękne jest to, że często kultury w jakich te osoby żyją, nie mogły się nigdy spotkać, lecz niektóre działania wyglądały identycznie. I tak w odległej Amazonii i w małych wsiach na Podlasiu istnieją szepczące osoby. W Polsce nazywa się je najczęściej Szeptuchami. Szeptuchy to niezwykle mądre i doświadczone starsze kobiety. Swoją wiedzę otrzymały od swoich babek, prababek i w odpowiednim momencie przekażą swoim córkom lub wybranym przez siebie kobietom. Ciężko znaleźć młodą Szeptuchę, ponieważ muszą one wcześniej poznać życie i doświadczyć go, aby dopiero później móc połączyć się z bóstwem. W przeszłości często nazywane były one czarownicami i wiedźmami, ponieważ mało kto potrafił uwierzyć w to, że szeptając są w stanie nawet uzdrowić drugą osobę. Najłatwiej Szeptuchy znaleźć na Podlasiu. Dlaczego umiłowały sobie właśnie to miejsce? Tego raczej się nie dowiemy. Żyją tam od wielu lat, często są to kobiety po 90 roku życia. Widać więc, że powietrze Podlasia sprzyja długowieczności. Kobiety te oprócz szeptania mają swoje życie, swoje gospodarstwo, swoją ziemię, którą trzeba pielęgnować, świnki i kury, które trzeba karmić. Szeptanie jest dodatkiem do codzienności. Przyjeżdżają do nich ludzie z całej Polski lub nawet z zagranicy. Jak wygląda obrzęd szeptania? Dla laika wygląda jakby starsza kobieta stała nad swoim pacjentem i mamrotała coś niezrozumiałego. Dopiero jak się wsłuchamy, to poznamy modlitwy i pieśni, które służą konkretnym celom. Często są one prawosławne. Mogą pomagać w problemach zdrowotnych, zdejmować ból, pomagać przy problemach z zajściem w ciążę. Często są ostatnią pomocą dla ludzi, kiedy wszyscy inni specjaliści już się poddali. Szeptuchy potrafią także ściągać uroki, czary i klątwy, przewidywać przyszłość i ją zaklinać. Być może dla wielu z Was Podlasie jest trochę za daleko, aby pojechać i poznać jedną z tych cudownych kobiet. Jednak nic straconego. Szeptuchy zdradziły kilka swoich metod, które można stosować w codziennym życiu. W wielu domach lub przed domem można zauważyć bambusowe i metalowe dekoracje, które od wiatru się poruszają i wydają dźwięki. Nie chodzi w nich o dekorację, tylko właśnie o ten hałas! Krzyki, dźwięczenie, dzwonienie i trąbienie odpędzają złe duchy. Nie pozwalają się im zagnieździć w naszym otoczeniu. Mając więc taką hałasującą ozdobę możemy być pewni, że złe demony się do nas nie zbliżą. Hałasowanie, aby odpędzić złe duchy przyjęła się także przy obrzędach weselnych. Często widzimy nowożeńców w samochodzie, a za nimi ciągnięte są puszki, które głośno hałasują. To właśnie ma im zapewnić szczęście bez negatywnej energii. Jak już mówimy o weselach, to istnieje jeszcze jedna metoda, która przynosi nowożeńcom szczęście. Niewielu wie, że sypanie ryżem ma nie tylko ładnie wyglądać na zdjęciach, ale ma przynieść młodej parze urodzaj. Dodatkowo jest to swojego rodzaju ofiara dla bóstw, które od teraz będą się opiekować nowożeńcami przez całe ich życie. Kolejnym zasłyszanym między innymi od Szeptuch sposobem ochrony jest sól. Sól może ochronić nasze otoczenie przed złymi duchami. Wystarczy wysypać ją na próg i naokoło domu. Przy oczyszczaniu domu ze złych mocy, najlepiej jest sypać sól w cztery strony świata, a jeżeli bałagan jest Ci straszny, to wystarczy wysypać trochę soli w cztery rogi pokoju. Sól stworzy barierę ochronną i pozwoli uzyskać bezpieczną przestrzeń. Sposoby Szeptuch najczęściej nie są drogie i wymagają bardzo mało naszego wysiłku. Jeżeli czujemy, że coś lub ktoś wysysa z nas energię i nie ważne co robimy, to czujemy się zmęczeni i przybici, to czas skorzystać z magii ziemi. Wyjdź na dwór i dotknij rękoma gleby, jeżeli możesz to zdejmij buty i gołą stopą dotknij podłoża. Najlepiej jednak położyć się na ziemi i chwilę tak poleżeć. Cała zła energia przejdzie do ziemi i naładujemy się pozytywną energią. Podczas leżenia najlepiej prosić ziemię, by nam pomogła. Wystarczy szeptać "proszę, by to co złe wsiąknie do ziemi i niech złe w dobre się zamieni". Pamiętajmy jednak, aby podziękować ziemi jak już wstaniemy za pomoc, którą nam ofiarowała. Czasami czujemy, że wszystko nam się nie układa. Jest tak, jakby ktoś celowo nałożył na nas klątwę, aby nasze życie było to coraz trudniejsze. Żeby sprawdzić, czy za wszystkim złym rzeczywiście stoi jakaś klątwa trzeba wykorzystać stary sposób Szeptuch. Wystarczą do tego ususzone liście klonu. Należy je podpalić obok siebie lub osoby, którą podejrzewamy, że jest pod działaniem klątwy. Jeżeli faktycznie klątwa istnieje to osoba taka lub my sami, zaczniemy się dusić od dymu. Pomimo, że będzie go mało to i tak będziemy się czuli jakby nie było powietrza. Jeżeli boisz się uczucia duszenia, to możesz także do kąpieli dodać trochę wywaru z ostrożenia. Jeżeli jest na Tobie klątwa, to na tafli wody zrobi się kożuszek - taki jak na ciepłym mleku. Ziele to w przypadku lekkich klątw może ją od razu zmyć. Inną metodą Szeptuch było wysysanie choroby. Jeżeli dziecko lub dorosły był chory i na przykład miał gorączkę, to Szeptuchy lizały go po czole, bądź całowały wysysając chorobę. Ważne jest jednak, by po każdym zlizywaniu lub całowaniu wypluć ściągniętą złą energię. Inaczej przejdzie ona na nas. W ten sam sposób można ściągać z innych klątwy. Przy chorobach Szeptuchy często biły także pacjenta (oczywiście lekko) gałązkami wierzby. Można takie "pejczowanie" wykorzystywać na wzmocnienie odporności i odpędzenie chorób. Dziś taki zwyczaj znamy między innymi z obchodów lanego poniedziałku. Przy obrzędach można także korzystać z jajek. Jajcowanie, bo tak najczęściej nazywa się takie obrzędy, pozwalają wyciągnąć chorobę. Wystarczy toczyć po ciele pacjenta jajko. Na koniec można od razu je wyrzucić albo rozbić i sprawdzić czy coś się w nim zmieniło. Ważne jest jednak, by po takim rytuale nie zjeść takiego jajka. Metodę tą stosuje się także u kobiet próbujących zająć w ciążę. Należy wtedy toczyć jajko na dole brzucha. Pamiętajmy tylko, aby jajko nie było takie zwykłe ze sklepu tylko ze wsi. Szeptuchą nie zostaje się z dnia na dzień. To cały proces, całe życie. Ich mądrość i wiedza jest na wagę złota. Warto więc wykorzystać te sekrety, które nam zdradziły. Dzięki temu odpędzimy złe energie i uspokoimy sami siebie. A Szeptuchy niech żyją jak najdłużej i przekazują swoją wiedzę, by nigdy ich w naszym świecie nie zabrakło.