Autentyczność i prawdomówność - wysoka wibracja siły i szczęścia, po którą mało kto sięga. Dlaczego?

Autentyczność i prawdomówność - wysoka wibracja siły i szczęścia, po którą mało kto sięga. Dlaczego?

Zapraszamy do zapoznania się z artykułem pt. "Autentyczność i prawdomówność - wysoka wibracja siły i szczęścia, po którą mało kto sięga. Dlaczego?" .


Ludzie, którzy są prawdomówni, przyciągają uwagę innych. Jasno i precyzyjnie mówią co myślą i czego oczekują. Nie lawirują z odpowiedziami i nie mylą się w swoich zeznaniach. Nie czekają, aż ktoś inny się domyśli, czego się oczekuje. Są świadomi siebie i swoich potrzeb, dlatego nie brak im pewności siebie. Inni ich podziwiają i sami chcieliby tak żyć. Chcieliby być odważni, bezpośredni i spokojni. Co ciekawe, wydaje się nam, że bycie prawdomównym jest wyjątkowo skomplikowane czy wręcz ryzykowne. Tak na prawdę jest to jednak naprawdę proste. Pomyśl o życiu bez kłamstwa, kombinowania i wymyślania. Jeśli o czymś myślisz, czegoś pragniesz, a na coś się nie zgadzasz - po prostu o tym mówisz. Dzięki temu żyjesz w spokoju i pełnej harmonii ze sobą sobą. Szczerzy ludzie nie muszą pamiętać co wymyślali, co kombinowali i czego nie powiedzieli. Patrzymy na nich z podziwem, lecz często też z dozą niedowierzania. Dlaczego więc podziwiamy szczerość, a jej nie stosujemy w życiu codziennym? Prawdomówność, pomimo że ułatwia nasze życie, to nie jest za często stosowana. Czasami można się nawet zastanawiać czy jest ona w ogóle możliwa. Dlaczego? Nasz świat - niemalże na każdym kroku - pokazuje nam, że wystarczy jedynie utrzymać dobre pozory, aby inni nas cenili. Zobaczmy co jest przedstawiane w mediach społecznościowych. Idealne życie, dalekie podróże, uśmiechy na twarzach, zretuszowana skóra, poprawiony przez chirurga wygląd i inne, często, nierealne rzeczy. Na zdjęciu zobaczymy uśmiechniętą osóbkę, która właśnie doświadcza kolejnej wspaniałej chwili w swoim życiu. Tylko czy ten uśmiech jest szczery? Czy ta kobieta lub mężczyzna - naprawdę cenią miejsce i czas, w którym się znaleźli? Możliwe, że nie, ale stwarzają takie pozory. Tworzą ten obrazek, aby na niego patrzeć po latach i pokazać go innym. Może chcą się pochwalić, dowartościować czy zaznać w ten sposób chwili radości. My - jako odbiorcy - chcemy patrzeć na piękne uśmiechy, zdrowe ciała i piękne krajobrazy. Zazdrościmy, podziwiamy, odczuwamy radość płynącą z uśmiechu i nie zastanawiamy się, co rzeczywiście kryje się pod tymi obrazkami. Tak naprawdę, to nie wiemy z jakimi problemami, myślami czy emocjami zmaga się osoba na zdjęciu. Czy naprawdę jest tak radosna w tej chwili? Szczerość, pomimo że ułatwia komunikowanie się z drugim człowiekiem, jest jednak oznaką czegoś, co obecnie ma się za słabość. Zdjęcie, na którym ktoś byłby smutny czy siedziałby na zwyczajnym fotelu w pokoju - nie zwróciłoby tak naszej uwagi. Szczerość niejako każe nam pokazać i zaakceptować, że życie nie jest takie idealne i piękne. Prawda jest taka, że się starzejemy, zmieniamy i nie zawsze jesteśmy szczęśliwi. Może też nie posiadamy wielu dóbr materialnych, które chcielibyśmy mieć. Zrezygnowanie z utrzymania pozorów powoduje, że niejako tracimy miejsce "wysokiej pozycji" w społeczeństwie. Przynajmniej tak sądzimy... Szczerość możemy podzielić na dwie części: szczerość względem siebie samego i względem innych. Nie jest tak, że będąc w pełni autentycznym, to w równym stopniu okażesz to sobie i innym. Zacznijmy więc od pierwszej kwestii, czyli szczerości względem siebie. Tak, prawdomówności może nam niestety brakować również w relacji ze sobą samym. Za pewne doświadczyłeś chwili, gdy byłeś na siebie zły czy rozczarowany własnymi wyborami. Obwiniałeś się, że nie wykonałeś jakiegoś obowiązku, zaniedbałeś ważną sprawę czy za dużo zjadłeś na ostatniej domówce. Mamy w zwyczaju być dla siebie samym oprawcami i krytykantami. Oceniamy siebie surowo i myślimy, że w ten sposób czynimy dobrze. Możemy przy tym dojść do takiego momentu, kiedy nie potrafimy już się przyznać do tego, czego tak naprawdę chcemy i oczekujemy od życia. Żyjemy tak, jak chcą tego inni. Funkcjonujemy, aby było to "dobrze widziane", lecz często niezgodnie ze swoimi przekonaniami. Usiądź i zastanów się... Co myślisz o swoim życiu, o relacjach z innymi, o pracy i o sobie samym. Skup się na swoim charakterze i sposobie bycia. Nie tłumacz swoich wad i nie ukrywaj zalet - wypisz je i nie oceniaj swoich spostrzeżeń. Po prostu popatrz na swoje życie z boku i szczerze pomyśl o sobie. Później zacznij robić to, co chcesz. Spojrzałeś obiektywnie na swoje życie i może już zauważyłeś, czego Ci brakuje - odpoczynku, ruchu, rozrywki czy lepiej płatnej pracy. Małymi kroczkami, po kolei wychodź ze strefy swojego komfortu - sięgaj po to, czego potrzebujesz. Zobaczysz wtedy, że szczerość popłaci. Drugim aspektem, o którym wspomnieliśmy, jest prawdomówność względem innych osób. Myślimy to osobach dla nas zupełnie obcych i tych dla nas najbliższych - o rodzinie czy przyjaciołach. Pomyślmy o wcześniej podanym przykładzie osoby, która dodaje swoje zdjęcie w Internecie. Tak naprawdę może być ona smutna, niespełniona czy przytłoczona problemami, lecz na zdjęciu towarzyszy jej uśmiech od ucha do ucha. My nie wiemy jak się czuje ta osoba, ale ona jest w pełni świadoma swoich smutków - pomimo tego jej oblicze jest bardzo radosne. Jako ludzie - kłamiemy i oszukujemy innych, bo często jest tak nam po prostu wygodniej. Chcemy kreować to, co inni będą o nas myśleć. Pragniemy, żeby nam zazdrościli tego, co mamy czy jak wyglądamy. Chcielibyśmy zajmować wysoką pozycję w społeczeństwie, aby móc czuć się wyjątkowo. Tak, aby inni o nas mówili dobrze. Jednak takie sztuczne kreowanie swojego wizerunku wymaga tworzenia złudzenia dla rzeczywistości. Owszem inni zobaczą to, co chcemy, ale jakim to się odbędzie kosztem dla nas samych? Skoro wszyscy będą widzieć jedynie "radosne obrazki", to w jaki sposób mają poznać nasze prawdziwe wnętrze? Jak mają się dowiedzieć, że potrzebujemy pomocy czy wsparcia? Iluzje przysłaniają nas samych, krzywią obraz tego kim jesteśmy. Żyjąc w taki sposób - zaczynamy się w tym wszystkim gubić i zagubieni są również inni. Szczerość nie jest łatwa, ale zdecydowanie jest możliwa. Wymaga wyjścia ze swojej strefy komfortu i mówienia oraz robienia tego, co rzeczywiście myślimy i chcemy. Jednak w sytuacji, gdy uda Ci się nauczyć szczerości, (właściwie: "wrócić do bycia szczerym", ponieważ w dzieciństwie nie brakowało Tobie tej umiejętności), to Twoje życie będzie zdecydowanie prostsze. Po pierwsze, sam będziesz wiedział czego chcesz i na czym Ci zależy. Po drugie, Twoje otoczenie będzie Cię rozumieć i szanować. Staniesz się osobą odważną, pewną siebie i asertywną. Szczerość nie musi być zła, przykra czy smutna. To prawda, że w całej swojej prostocie wydaje się niezwykle skomplikowaną sprawą, lecz pomyśl o plusach...Twój partner nie będzie się musiał domyślać, czego pragniesz, ponieważ o tym głośno powiesz. Dodatkowo Ty nie będziesz czuć rozgoryczenia związanego z faktem, że partner nie zrozumiał, nie domyślił się czy nie rozwiązał sporu, o którego istnieniu nie wiedział. Współpracownicy i zwierzchnicy w pracy będą rozumieć, co robisz dobrze, a czego nie jesteś w stanie wykonać. Zaczniesz mówić o swoich potrzebach i nie pozwolisz dokładać sobie kolejnych obowiązków, jeśli już nie masz możliwości ich wykonania. Nie będziesz też tracić czasu na pozorne relacje i udawać sympatii do ludzi, których zwyczajnie nie lubisz. Nie będziesz "musiała" pożyczać pieniędzy osobie, która nigdy takiej pożyczki Tobie nie oddała. Nie będziesz się już gubić w kłamstwach, domysłach i milczeniu. Jeśli zdecydujesz się na autentyczność, szczerość - naturalnie podwyższysz swoją wewnętrzną wibrację energetyczną i zaczniesz przyciągać do swojego życia równie właściwe energie, sytuacje i osoby. Twoje życie zyska na jakości i pięknie. I jeszcze jedno - jak już wspomnieliśmy - bycie prawdziwym, to nie jest coś, czego musimy się nauczyć całkowicie "od nowa". Każdy z nas był przecież szczery. Kiedy? Jak był dzieckiem. Zobaczmy, że taki maluch, bez większego problemu, powie co mu się podoba, a co nie. Nie będzie kłamać. Nie będzie robić czegoś, czego nie lubi, tylko po to, żeby ktoś inny był zadowolony. Jeśli dziecko nie lubi buraczków lub szpinaku - powie to głośno, zamiast jeść je z uśmiechem. Szczerze powie też o swoich obawach i marzeniach. Z biegiem czasu to dziecko dorasta i zaczyna wpływać na nie otoczenie. Co za tym idzie - gubi tę szczerość, jednak ona ciągle czeka na powrót. Zawsze możemy ją zaprosić do swojego życia i zobaczyć, że warto!