Moje rozważania o silnej kobiecie czy to oznacza nie wrażliwa kobieta?

Serdecznie zapraszamy do zapoznania się z artykułem.

W dniu dzisiejszym po rozmowie z moim klientem o kobietach silnych kobietach biznesu postanowiłam wrzucić tutaj takie moje zapiski i rozważania... Czy mężczyźni boją się silnych kobiet? Oni twierdzą,że nie!!! dla nich silna kobieta ,,biznesu" ogólnie jest niekobieca....Ale czy tak jest? Czy tylko dlatego takie kobiety są nie zauważalne przez mężczyzn bo są nie kobiece? czy dlatego ,że mężczyzna obawia się jej siły, decyzji ? Moim skromnym zdaniem uważam ,że niestety Boją się, boją, ale na szczęście nie wszyscy. Pewnie nie tyle silnych kobiet, co zmierzenia się z własną słabością. Bo w spotkaniu z taką kobietą mężczyzna traci swoją odwieczną męską przewagę i staje się sobą, a nie kimś, kto z racji płci może czuć się lepszy i pozwolić sobie na więcej. Ale dla silnych mężczyzn silna kobieta nie jest powodem do strachu, lecz wyzwaniem, zaproszeniem do rozwoju, do poznawania siebie. Silni mężczyźni nie muszą trzymać się stereotypowej roli i budować poczucia własnej wartości na przewadze nad kobietami. Czy naprawdę w życiu jest tak ,że te silne niezależne kobiety przyciągają tylko silnych mężczyzn czy może ich przeciwieństwa czyli leniuszków i leserów...Moim zdaniem nie one przyciągają mężczyzn Przyciągają. Takich, którzy szukają w kobiecie matki i opiekunki, próbując przy tym zachować pozorysiły. Pozwalają utrzymywać się i opiekować sobą, ale nie rezygnują z męskich przywilejów. Nie włączają się w "obsługę" domu, bo to stanowi zagrożenie dla ich kruchej męskości. Kobiety decydują się na takie związki z braku odpowiednich partnerów. Z Życia i rozmów z kobietami biznesu i nie tylko wiem i to one mówią,że mężczyźni się ich boją? ale czy tak jest? czy jest to zasłona tzw. dymna kobiet...I teraz moim skromnym zdaniem Poczucie własnej siły jest dobrym powodem do dumy, ale niedobrze, jeśli inni mieliby się nas bać, niezależnie od tego, czy jesteśmy kobietą, czy mężczyzną. To uniemożliwia budowanie bliskości i zaufania. Myślę, że tym chwaleniem się, że mężczyźni się ich boją, singielki raczej próbują dowartościować siebie. To, że jestem sama, nie wynika z tego, że nie jestem atrakcyjna, tylko z tego, że się mnie boją. Pewnie o mnie marzą, gdyby byli odważniejsi, staraliby się o moje względy, a tak... To przez ich tchórzostwo jestem sama.- Radziłabym raczej zastanowić się, czy nie robię czegoś takiego, co zniechęca innych. Czy w moim towarzystwie ludzie dobrze się czują? Czy nie jestem ostra i nieprzyjemna? To nie ma nic wspólnego z siłą, jest raczej oznaką braku wrażliwości, który sprawia, że nie liczymy się z uczuciami innych. Pewnie teraz padnie pytanie co przez określenie ,,Silna Kobieta" myśli jedna a co druga strona czyli myśli mężczyzny na ten temat i kobieta jak oni to rozumieją? Wiele kobiet zna swoją siłę i jest ona ważnym składnikiem ich tożsamości. Mówiąc: ,,silna", my, kobiety, myślimy: mogę polegać na sobie, nie załamuję się w obliczu trudności, nie rezygnuję z ważnych dla mnie celów, pokonuję własne słabości, jestem oparciem dla innych. Dla mężczyzn ,,silna kobieta" to taka, która wie, czego chce, i nie boi się tego okazać. Jest niezależna, nie pozwala sobą kierować, nie żyje tylko po to, żeby on był zadowolony. Niepotrzebne jest jej męskie ramię, by przejść przez kałużę. Mężczyźni gubią się, gdy ich tradycyjnie męskie zachowania, pokazujące siłę i dominację, nie padają na podatny grunt. To dlatego unikają silnych kobiet. Łatwiej poszukać partnerki, która uzna ich męską przewagę, niż dostosowywać swoje zachowanie do granic, które wyznacza wymagająca partnerka. Mężczyźni boją się rywalizacji z silnymi kobietami czy raczej chodzi o to, że przy takich partnerkach nie mają szans poczuć się macho? Przez wieki mężczyźni czuli się lepsi od kobiet. W tym poczuciu wspierała ich cała kultura. Niektórym trudno pogodzić się z tym, że sytuacja się zmieniła. Siłę kobiet odbierają jako zamach na ich męskość, wiarę w siebie. Virginia Woolf pięknie ujęła ten stan rzeczy we ,,Własnym pokoju": ,,Kobieta od niepamiętnych czasów pełniła wobec mężczyzny rolę zaczarowanego zwierciadła ukazującego mu własny wizerunek wyolbrzymiony do ponadnaturalnych rozmiarów". Z chwilą, kiedy kobieta staje się silna i mówi prawdę, ma własne poglądy, a nie tylko zachwyca się mężczyzną, jego wiara w siebie - budowana na przewadze nad nią - zaczyna słabnąć. Macho ginie, na jego miejscu może pojawić się partner, ale to wymaga stanięcia z kobietą oko w oko, bez zbroi, w jaką wyposażyła mężczyzn kultura. I tu padnie pytanie ....czy może pozwolić mężczyzną się wyręczać poprosić o naprawę samochodu lub zatankowanie ,pozwolić im się wykazać i nie udawać Zosi samosi ? Zosia Samosia, która wszystko sama robi w domu w poczuciu, że to kobiecy obowiązek, jest nierozsądna, bo obowiązkiem dwojga dorosłych ludzi jest wspólne dbanie o ich dom i rodzinę. Ale Zosia Samosia, która nie oczekuje, że ktoś ją gdzieś zawiezie, coś za nią załatwi, bo potrafi zrobić to sama, jest kobietą, która doświadcza własnej sprawczości i czerpie z tego swoją siłę. W procesie socjalizacji mężczyźni są uczeni, i uczą się coraz lepiej, radzić sobie w świecie. Proces socjalizacji kobiet zmierza w drugą stronę i pora, byśmy to zmieniły.Męska rycerskość ogranicza autonomię kobiet i prowadzi do wyuczonej bezradności. Uległość, do której są zmuszane, jest uznana za ich właściwość uzasadniającą męską dominację. Dlatego bardzo dobrze, że Zosie Samosie radzą sobie ze wszystkim, bo dzięki temu nie są skazane na męską rycerskość, która jest bliską krewną przemocy. I teraz uruchomcie swoją wyobraźnię ....Kobieta szefowa dużej firmy lub korporacji wchodzi do domu i nagle zostawia za progiem temperament i dla dobra sprawy zamienia się w kobietkę. I udaje słabą i uzależnioną od mężczyzny bezradną kobietę.Moim zdanie nie i nie!!!Nie ma powodu, żeby to robiła. Niech będzie sobą - kobietą, która zna swoją wartość i buduje relację z partnerem opartą na szczerości i bliskości, a nie na kobiecych gierkach. I jest z nim dlatego, że chce, bo go kocha, a nie dlatego, że bez niego sobie nie poradzi. To jest ta różnica i proszę kobiety i Panie nie grajcie kogoś kim nie jesteście!!! Szanujcie swojego partnera traktujcie na równi z sobą nie gręcie tzw. czeskich filmów bo to jest bardzo łatwa droga do stracenia swojej osobowości i straty drugiej wartościowej osoby.Nie da się grać całe życie.