Natłok myśli, niepokój i stres -mówimy stop niespokojnemu umysłowi!

Natłok myśli, niepokój i stres -mówimy stop niespokojnemu umysłowi!

Zapraszamy do zapoznania się z artykułem pt. "Natłok myśli, niepokój i stres -mówimy "stop" niespokojnemu umysłowi!"


Niemalże każdy z nas zna taką sytuację. Leżysz w łóżku, odprężasz się i powoli odpływasz w objęcia snu. Jest miło, wręcz idealnie. Otula Cię kołdra, jest Ci ciepło i zaczynasz się odprężać. O niczym nie myślisz lub liczysz barany i nagle... pojawia się myśl. Przypominasz sobie wpadkę sprzed lat - jak oblałaś się sokiem na firmowej imprezie. Zaczynasz analizować dzisiejsze słowa szefowej - może chciała Ci znać, że się nie nadajesz do tej pracy, w ogóle zaczynasz myśleć czy Cię nie zwolnią. Myślisz o rodzinie o osobach których już nie ma. Zaczynasz się obwiniać, myśleć że coś nie dokończyłaś. Przypomina Ci się, że przyjaciółka inaczej się uśmiechnęła i może coś ukrywa albo Cię nie lubi. Jakakolwiek czarna myśl by to nie była to już jesteś po całym tym odprężeniu. Myślisz i stresujesz się nie mogąc zapanować nad swoimi myślami. I w końcu usypiasz, ale rano nie budzisz się wypoczęta i z dobrym humorem. Co jest tego przyczyną? Nadgorliwy umysł... Umysł jest potężny. Pomaga nam radzić sobie z życiem i codziennością. Jednak na przestrzeni wieków jego zadanie troszkę się zmieniło. Dawniej umysł miał nas ostrzegać przed zagrożeniem. Miał pomóc nam wymyślić różne czarne scenariusze, żeby uniknąć niebezpiecznych dla nas sytuacji. Miał nas ostrzec, że wyjście po zmroku z jaskini może się skończyć pogryzieniem przez wilka. Mówił nam, że dom zbudowany zbyt blisko rzeki, może skutkować jego zalaniem i zniszczeniem. Nasz instynkt ostrzegał nas, że oddalając się od grupy na polowaniu, ryzykujemy życiem. Na przestrzeni wieków umysł tworzył więc nasz instynkt przetrwania. Pokazywał: co może być niebezpieczne, czego unikać, co robić i jak żyć w grupie. Grupa - to dodatkowe jego zadanie. Umysł kazał utrzymać się w grupie, bo to właśnie ona zwiększała szanse na przetrwanie. Jednak jak to się ma do dzisiejszego życia? Obecnie nie czeka na nas wilk przy furtce. Zagrożenie nie czai się na każdym kroku, a przynajmniej nie takie jak kiedyś. Łatwiej jest zdobyć pożywienie, lekarstwa i środki czystości. Mamy dostęp do lekarzy, strażaków i sklepów. Nie potrzebujemy grupy żeby przetrwać, spokojnie sami dajemy sobie radę. Co więc robi umysł? Staje się niespokojny. Pokazuje przeróżne scenariusze i przywołuje czarne myśli. Pokazuje nam rzeczy, które najprawdopodobniej się nie zdarzą, ale za to strasznie wystraszą. Instynkt nas wciąż przestrzega i to dzięki niemu tworzymy tysiące scenariuszy dla kolejnej porażki, choroby, utraty pracy, przyjaciół, pieniędzy... Co więc zrobić, żeby trochę uspokoić nasze wnętrze? Zacznijmy od wykonania kilku ćwiczeń. Po pierwsze powiedzmy sobie jasno - ani walka, ani ucieczka nie pomogą w tej sytuacji. Jeżeli po prostu będziesz walczyć z każdą taką myślą na zasadzie "nie i już" to te myśli wcale nie znikną. Co więcej! Będą się zwiększać, wzmacniać i znów starać się przebić na powierzchnię. Ucieczka... jak uciec przed własnymi myślami? Gdziekolwiek będziesz to będą dalej przy Tobie, będą zakotwiczone i będą przypominać o sobie w najmniej odpowiednich momentach. Najczęściej - tak jak napisaliśmy wcześniej - pojawią się właśnie przed uśnięciem. Także nie walcz i nie uciekaj. Nie warto. W ten sposób nie pozbędziesz się gonitwy swoich myśli. Teraz czas na garść sposobów na nadgorliwość naszego umysłu. Po pierwsze bądź szczery w stosunku do samego siebie. Bez szczerości niczego nie zrobisz kolejnych kroków. Potraktuj siebie jako swojego przyjaciela, ucznia, a może nawet pacjenta. Jasno i sprawiedliwie przyjrzyj się swoim myślom. Czy rzeczywiście jest coś, czego masz się w tej chwili obawiać? Skąd te wszystkie myśli się biorą? Dlaczego zakłócają Twoje spokojne życie? Wyciągnij teraz czarne scenariusze, które pragnąłeś schować do szafy i postaraj się je przerobić. Skup się na swojej myśli i ją przeanalizuj. Przykładowo: jeżeli Twoja czarna myśl to utrata pieniędzy, to zastanów się co ją powoduje. Czy masz problemy w pracy, czy potrafisz zarządzać finansami, czy masz oszczędności? Kiedy pojawia się ta myśl? Może jak kupisz coś niepotrzebnego? Może w sytuacji, kiedy pragniesz wzbogacić swoje życie o kolejne dobra materialne? Może komuś innemu przytrafiło się coś złego i zacząłeś teraz bać się o siebie? W taki sposób przeanalizuj pozostałe swoje obawy i czarne scenariusze. Zastanów się czy masz wpływ na te sytuacje czy są może od Ciebie niezależne? Jak bardzo są realne i czy problem już istnieje czy dopiero boisz się, że się pojawi? Warto zapisać lub wypowiedzieć na głos swoje obawy, żeby dostrzec ich głębię i prawdziwość. Ćwicz regularnie, zaakceptuj swój strach i skup się na tym, co ma miejsce tu i teraz. Do pracy z nadproduktywnym i niespokojnym umysłem przydadzą się także ćwiczenia oddechowe. Na początku zastosuj prostą praktykę - kiedy pojawi się czarna myśl, to - zanim się w nią zagłębisz - zrobisz 10 spokojnych wdechów i wydechów. Czujesz napięcie, pojawia się myśl i nim zaczniesz ją analizować - pooddychaj spokojnie. Takie uspokojenie oddechy pozwoli spojrzeć Tobie inaczej na sprawę. Dobrze sprawdza się także medytacja, która pozwoli Ci poznać siebie i podłoża tych czarnych myśli. Do tego zadbaj o siebie. Dobrze jedz, unikaj używek i dobrze się wysypiaj. W zdrowym ciele zdrowy duch! I ma to wpływ na nasz umysł. Zobaczysz, że zmęczenie i używki mogą być złymi doradcami i jedynie podjudzać złe myśli. Możesz zrobić też małe ćwiczenie. Wyobraź sobie że siedzisz na środku białego pokoju. Każda myśl jaka się pojawia w Twojej głowie, to jedna chmurka lub balonik dookoła Ciebie. Naucz się je odpędzać (przebijać baloniki), czy też zastępować dobrymi myślami. Jedna myśl czy obawa to maleńki balonik - delikatny, ulotny i nietrwały. Zdaje się, że wręcz nieistotny. Te wszystkie myśli fruwają w Twoim wnętrzu i to właśnie od Ciebie zależy, które do siebie dopuścisz. Ostatnim trikiem jest ośmieszenie złych myśli. Dobrze pamiętasz, że nie możesz z umysłem walczyć lub przed nim uciekać. Możesz jednak pokazać, że niektóre myśli to już przesada, wręcz komizm. Weź taką złą myśl jak "stracę pracę" i wyobraź ją sobie jako dziwną maskotkę. Jakiegoś pluszowego różowego nietoperza w ubraniu ośmiornicy - coś, co sprawi że się zaśmiejesz. Następnym razem, gdy ta myśl się pojawi, to wyobraź to sobie znowu i znowu. W końcu zamiast się denerwować jak się pojawi taka zła myśl, to tylko uśmiechniesz się i dalej będziesz spokojną osobą. Nadgorliwy umysł to nic złego i nic, czemu nie dasz rady. Pamiętaj, że nasz instynkt pragnie nas chronić dokładnie tak, jak robił to wieki temu. Spokojnie możesz mu pokazać, że nie ma potrzeby straszyć Cię złymi scenariuszami przyszłości i rozdrabnianiem przeszłości, bo jesteś świadomą osobą, która żyje tu i teraz. Wiesz czego chcesz i jak pragniesz żyć. Właśnie w ten sposób zaprzyjaźnisz się ze swoim umysłem i będziesz prowadzić szczęśliwe, spokojne życie tu i teraz. Jesteś tego wart, aby żyć spokojnie :)