Chowanie urazy - jak pracować z trudnymi emocjami?

Chowanie urazy - jak pracować z trudnymi emocjami?

Zapraszamy do zapoznania się z artykułem pt."Chowanie urazy - jak pracować z trudnymi emocjami?".


Jeżeli władzę nad Tobą przejmuje gniew, to wybuchasz niczym wulkan. Mocniej lub lżej, ale wybuch jest widoczny. Denerwujesz się, rzucasz słowami czy rzeczami. Emocje w Tobie buzują i jesteś niczym wzburzone morze. Następnie uspokajasz się i możesz złapać oddech. W głowie pojawiają się bardziej jasne myśli. Jeżeli dobrze potrafisz przepracować gniew, to po krótkim czasie idzie on w zapomnienie. Chowanie urazy jest gorsze. Jak sama nazwa wskazuje - chowasz ją - oznacza to, że nie jest to coś bardzo widocznego. Ciągle utajniona, skryta, przyczajona jak tygrys. Zdaje się, że tylko czeka na właściwy moment, aby się ujawnić. Można ją porównać do trzymania gorącego - wręcz parzącego w ręce - kamienia. Jest to nieprzyjemne doświadczenie, czujesz napięcie, dyskomfort, ból i czekasz... Nie każdy z nas odczuwa urazę. Najczęściej, żeby ona powstała musi ktoś nam "pomóc". Zranione uczucia, wyśmianie, porzucenie, zdrada. To najczęstsze powody, przez które na następne miesiące czy nawet lata trzymamy w sobie negatywną myśl. Weźmy przykład. Kobieta zostaje zdradzona przez partnera i w bardzo nieprzyjemny sposób porzucona. Nie idzie ona naprzód, nie potrafi otworzyć się na nowo na świat, ponieważ ciągle coś ciągnie ją powstrzymuje lub ściąga jej myśli w dół. Powodem jest dawna uraza. Nie potrafiła przepracować tego, co się stało i codziennie (nawet mimowolnie) o tym myśli. Zastanawia się czemu tak się stało, co mogła zrobić inaczej, szuka w sobie wad. Myśli też jak odpłacić byłemu ukochanemu. Jak zniszczyć jego życie. Powiedzieć coś nowej partnerce, zadzwonić do kogoś z rodziny, utrudnić życie zawodowe... Każdego dnia uraza lekko podsyca jej nienawiść i wyczekuje swojego dobrego momentu, aby się ujawnić. Zacznijmy więc od zdefiniowania powodów urazy. Najczęstszymi jest porzucenie i zdrada, jednak absolutnie nie jest to wyczerpany temat. Uraza pojawia się także w innych sytuacjach. Często powoduje ją jednostronna przyjaźń. Taka, w której tylko Ty starasz się i robisz wszystko dla drugiej osoby i zupełnie nic nie masz w zamian. To taka przyjaźń, w której tylko Ty przejmujesz inicjatywę - jeżeli nie odezwiesz się pierwszy, to kontakt całkowicie zaniknie. Uraza pojawia się także przy wyśmiewaniu i omijaniu problemów jednej strony. Wyobraź sobie, że coś dla Ciebie ważnego Ci nie wyszło. Może to być zupełna błahostka. Jeżeli jednaka mówisz o niej komuś komu ufasz, to oczekujesz wsparcia. Zupełnie nie na miejscu jest pomniejszanie czy wyśmiewanie jej znaczenia. Nie chcesz też, by druga osoba zbywała Cię i zaczynała inny temat. Uraza również powstaje w wyniku zdradzenia naszych sekretów, zdrady naszego zaufania i złapania drugiej osoby na kłamstwie. Jak widzimy - powodów może być naprawdę wiele. Uraza jest czymś na wzór choroby przewlekłej. Jest z Tobą każdego dnia i ciągle daje lekkie objawy. Najgorsza jest właśnie jej "przewlekłość". Jeżeli wybuchnąłbyś raz i poszedł dalej, to nie byłoby tematu. Tu mówimy o czymś, co ciągle przejmuje kontrolę, o czymś co jest kulą u nogi i nie pozwala Ci sprawnie działać. Niezależnie więc od powodu tej urazy, nie warto jej chować. Warto się z nią rozprawić i swobodnie żyć dalej. Jak jednak to zrobić? Po pierwsze, chowając urazę często sami siebie okłamujemy. Mówimy, że to nic takiego, że nie jest to dla nas samych ważny temat. Istotna jest więc przede wszystkim szczerość. Przyznaj się do tego, jakie chowasz w swoim sercu urazy. Zastanów się, co jest ich przyczyną. Jeżeli są one czymś starym, to spróbuj je przemyśleć, przepracować i odrzucić. W zależności od swojego temperamentu - możesz medytować, porozmawiać z przyjacielem, biegać lub rzucać naczyniami. Uwolnij się od przeszłości. Jeżeli jednak źródło urazy dalej jest w Twoim obecnym życiu - na przykład koleżanka, która ciągle Cię krytykuje, to czas powiedzieć jej o swoich emocjach lub odciąć się od takiej toksycznej znajomości. Nie zmusisz urazy do szybkiego odejścia. Chcąc zrobić coś na pokaz, po prostu ja zamaskujesz i przyjmiesz pokerową twarz. Pozwól sobie odczuwać wszystkie emocje. Znajdź czas tylko dla siebie. Taką godzinę szczerości, w której będziesz pracować nad swoimi urazami. Na początku cała godzina wypełniona będzie starymi problemami i urazami. Z czasem będzie ich coraz mniej. Na końcu zauważysz, że będzie to godzina sam na sam ze sobą i swoimi myślami bez uraz. Rozwiązaniem jest tu rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa. Z samym sobą. Ze swoim partnerem, przyjaciółką czy mamą. Rozmowa z trenerem, psychoterapeutą lub doświadczonym doradcą duchowym. Nie bój się mówić o swoich myślach, obawach i urazach. To, że kiedyś Cię uczono, że wszystko trzeba samemu zrobić - nie jest prawdą. Masz prawo szukać pomocy, jeżeli sobie z czymś nie radzisz. Im szybciej ktoś Ci pomoże, tym prędzej zaczniesz żyć bez kuli u nogi. Gorący kamień nie będzie już parzył Twoich dłoni. Uraza jest bólem. Czymś co chcemy, aby inni czuli - Ci którzy nas skrzywdzili. Jednak tak naprawdę jest to ból, który każdego dnia przeżywamy my sami. Czy warto? Na pewno wiesz już, że nie! Zacznij działać już od dzisiaj.