Złe ok -Szczęście lubi ciszę. O energii zazdrości
Zapraszamy do zapoznania się z artykułem pt. " Złe ok -Szczęście lubi ciszę. O energii zazdrości " przygotowanym przez naszego eksperta Magdalena Astrolog
Szczęście lubi ciszę. O energii zazdrości i o tym, dlaczego nie wszystko warto mówić
Zawsze zaczyna się niewinnie.
Pokazujesz zdjęcie nowego domu, pierścionek na palcu, dyplom, klucze do wymarzonego auta. Piszesz, że zaczynasz nową pracę, że spotkałaś wyjątkową osobę, że wreszcie coś się w życiu układa. I nagle ? coś się psuje. Projekt, który był dopięty do ostatniego szczegółu, rozpada się w najmniej spodziewanym momencie. Relacja traci lekkość, w pracy pojawia się dziwny chaos, a rzeczy, które miały być pewne jak kamień, zaczynają się sypać jak domek z kart.
Nie, to nie przypadek.
To zawiść ? ta cicha, lepiąca się emocja, o której nikt nie chce mówić głośno, a która potrafi zniszczyć więcej niż otwarta wrogość.
Czym naprawdę jest ?złe oko?
Złe oko nie jest czarem ani rytuałem. To zjawisko energetyczne, które dzieje się wtedy, gdy człowiek patrzy na drugiego z nieczystą emocją.
Nie trzeba zaklęć, świec ani run. Wystarczy myśl ? pełna zazdrości, frustracji lub gniewu.
Energia podąża za uwagą, nigdy odwrotnie. Gdy ktoś kieruje w naszą stronę uwagę z negatywnym ładunkiem, jego emocja zaczyna wibrować w naszym polu. Nasza przestrzeń energetyczna ? to, co subtelne, ale realne ? rozstraja się.
Efekt?
Znika lekkość. Pojawia się zmęczenie, chaos, dziwne zdarzenia.
Czasem coś się nie udaje bez wyraźnego powodu. Czasem tracimy wiarę, motywację, siłę.
Nie dlatego, że coś wydarzyło się przypadkiem, ale dlatego, że ktoś rzeczywiście chciał nam zaszkodzić.
Nie zawsze wprost, nie zawsze świadomie, lecz z emocji, która niesie w sobie intencję ? ?niech mu się nie uda?, ?zobaczymy, jak długo to potrwa?.
W świecie energii takie myśli są jak strzały: niewidzialne, ale skuteczne.
Wystarczy jedno spojrzenie z zazdrością, jedna myśl pełna gniewu, by subtelne pole drugiego człowieka zostało naruszone.
Przypadek, który otworzył mi oczy
Dawno temu, zanim zaczęłam zajmować się ezoteryką zawodowo, zdarzyło mi się coś pozornie błahego, co zmieniło moje myślenie o energii.
Miałam zdawać egzamin na prawo jazdy. Wiedziała o nim tylko moja przyjaciółka. Egzamin odbywał się w innym mieście, a ja byłam perfekcyjnie przygotowana. W noc przed egzaminem mój kot ? spokojny, czysty, nigdy wcześniej ani później nie sprawiający kłopotów ? nasikał mi do butów. Do tych konkretnych, które przygotowałam na egzamin.
Nie miałam w czym pojechać. Egzaminu nie zdałam.
To zdarzenie wydawało się absurdalne, ale intuicja mówiła mi, że coś się w tej energii zachwiało. Moja przyjaciółka była ze mną bardzo blisko, ale dziś wiem, że w jej spojrzeniu było więcej zazdrości niż życzliwości. I od tamtej pory, gdy przestałam dzielić się szczegółami swoich planów, wszystko zaczęło się układać.
Nie chodziło o magię w filmowym sensie. Chodziło o energię uwagi.
Zrozumiałam, że nie każdy, kto się uśmiecha, wysyła nam dobre wibracje. I że czasem najbezpieczniejsze, co można zrobić, to zachować milczenie.
Dlaczego szczęście potrzebuje ciszy
W świecie energii każda myśl jest ruchem. Każda emocja ? falą. A każda uwaga ? strumieniem mocy.
Kiedy mówimy o planach, otwieramy wrota. Nasz projekt, dopóki jest tylko naszą intencją, jest delikatny jak pisklę w skorupce. Każda cudza myśl, nawet nieświadoma, może naruszyć tę strukturę.
Kiedy ktoś patrzy na nas z zazdrością, jego energia zaczyna rezonować z naszą. I choć nie jest w stanie ?ukraść? nam losu, może wprowadzić dysonans, coś jak fałszywy ton w dobrze nastrojonej melodii.
To dlatego ludzie mówią: ?nie zapeszaj?.
To nie zabobon. To instynktowna wiedza o tym, że nie każda uwaga służy wzrostowi.
Zawiść jako energetyczny pasożyt
Zawiść jest emocją o niskiej częstotliwości, ale ogromnej mocy. To uczucie, które nieustannie porównuje, zestawia i ocenia.
W przestrzeni energetycznej działa jak pasożyt ? przyczepił się do pola tej osoby, której dotyczy, i wysysa z niej energię życiową. Nie potrzeba złych intencji w sensie rytuału. Wystarczy myśl, która życzy nam źle: ?Niech mu się powinie noga?, ?Zobaczymy, czy jej się uda?.
To wystarczy, by przestrzeń między ludźmi zaczęła gęstnieć.
Zaczyna się od drobiazgów: spóźnionej wiadomości, niespodziewanego problemu, nagłego chłodu w relacji. A potem cała energia, która miała płynąć w kierunku rozwoju, zostaje zablokowana.
Dlatego projekty, które wydają się pewne, nagle się zatrzymują. Dlatego pary, które wyglądały na szczęśliwe, zaczynają się kłócić. Dlatego to, co miało być sukcesem, kończy się fiaskiem.
Nie dlatego, że los jest kapryśny.
Dlatego, że energia ludzkich emocji ma realną siłę ? i potrafi zniszczyć coś, co jeszcze wczoraj wydawało się niezniszczalne.
Cisza jako najlepsza ochrona
Cisza jest tarczą.
Nie dlatego, że ukrywa, ale dlatego, że chroni to, co jeszcze rośnie.
W ciszy plany dojrzewają, emocje się porządkują, a energia ma czas, by się wzmocnić. Dopiero gdy coś się ugruntuje, można o tym mówić ? wtedy cudze spojrzenia już nie naruszą struktury.
Nie trzeba się izolować od świata. Wystarczy zrozumieć, że nie wszystko jest dla wszystkich.
Nie każdy zasługuje na wgląd w nasze procesy, nie każdy potrafi znieść cudzy sukces bez wewnętrznego napięcia.
Dlatego, gdy kupujesz dom, zakochujesz się, podpisujesz umowę, dostajesz dobrą pracę ? zachowaj to przez chwilę dla siebie.
Nie po to, by się wstydzić szczęścia, ale by dać mu czas, żeby się zakorzeniło.
Jak się ochronić przed energetycznym ciężarem
Cisza to pierwszy krok. Ale jeśli czujesz, że wokół Ciebie narosło zbyt wiele napięcia, warto oczyścić przestrzeń ? zarówno tę zewnętrzną, jak i wewnętrzną.
Czasem wystarczy zwykła kąpiel w soli ? najlepiej gruboziarnistej, morskiej lub himalajskiej. Sól ma właściwości absorbujące i potrafi wchłonąć to, co obce, ciężkie i nieharmonijne. Wystarczy zanurzyć się w niej z intencją uwolnienia od wszystkiego, co nie jest nasze, i pozwolić, by woda ?zebrała? z ciała i pola to, co zbędne.
Ale bywają sytuacje, w których to za mało.
Zdarza się, że emocjonalne obciążenie, cudze spojrzenia czy energetyczne ataki sięgają głębiej ? nie tylko do aury, ale także do siedmiu ciał subtelnych (septalnych). Wtedy potrzebna jest pomoc profesjonalisty, który potrafi przywrócić przepływ i równowagę w całym systemie energetycznym.
Taki zabieg nie tylko usuwa negatywny wpływ, ale też wzmacnia naturalną odporność energetyczną człowieka. Dzięki temu to, co z zewnątrz, nie ma już takiej mocy.
Złe oko istnieje nie w oczach, lecz w emocjach, które patrzą.
Nie trzeba być ezoterykiem, by wiedzieć, że człowiek jest istotą energetyczną. Wystarczy zauważyć, jak szybko potrafi się nam pogorszyć nastrój po rozmowie z kimś, kto narzeka, albo jak odzyskujemy siły po spotkaniu z kimś, kto jest autentycznie życzliwy.
Szczęście nie znosi hałasu.
Nie potrzebuje lajków ani oklasków.
Lubi ciszę, spokój i przestrzeń, w której energia może oddychać.