Psujące się sprzęty? Nasza energia może wpływać na otoczenie

Zapraszamy do zapoznania się z artykułem "Psujące się sprzęty? Nasza energia może wpływać na otoczenie" przygotowanym przez naszego eksperta Amber.

Psujące się sprzęty? Nasza energia może wpływać na otoczenie Nasze myśli, emocje, pragnienia i działania poruszają niewidzialne struny otaczającego nas świata. Mówiąc, działając, myśląc, czując, a nawet śpiąc - nieustannie wytwarzamy energię. Raz jest to energia pozytywna, a innym razem negatywna. Ma to wpływ na całe nasze otoczenie, a także wszystko, co nas otacza - wpływa na nas samych. Często mówi się o nastroju czy atmosferze jakiegoś wydarzenia lub miejsca. Może to być bardzo przyjemna przestrzeń, w której czujemy się zrelaksowani, radośni i nie myślimy o problemach. Niestety są też miejsca ze złą energią, w których i my mamy wrażenie, że coś w Nas się zmienia. Jesteśmy sobie obcy i z radosnej osoby w sekundę przemieniamy się w niezadowolonego i wrogiego wszystkim człowieka. Dlaczego coś takiego nas spotyka? Dzieje się tak przez energię jaką dane miejsce emanuje - jego historię energetyczną i osoby, które w nim przebywają. Może to być wina samego otoczenia - barw, kształtów i światła lub nasze wewnętrzne skojarzenia i uprzedzenia. Przyczyną, jak wspomnieliśmy, mogą być również ludzie. Na przykładzie restauracji - nasz podły nastrój może być winą niezadowolonych właścicieli, niedocenionych kelnerek czy złych emocji emanujących z innych klientów. Skoro więc otoczenie może wywierać na nas taki wpływ, że z sekundy na sekundę możemy odmienić się o 180 stopni i odmienić tym samym swoją własną energię, to czy my możemy wpływać na otoczenie? Oczywiście, że tak i wielokrotnie możemy się o tym przekonać na własnej skórze. Czy wiecie o tym, że osobom depresyjnym, gniewnym i tym ze złamanym sercem częściej psuje się elektronika? Mogliście już o tym słyszeć, ale zacznijmy od początku. Jak jesteśmy radośni, to całe nasze otoczenie chłonie tę energię jak gąbka. Powietrze wydaje się lekkie, przejrzyste, a od nas bije ciepło, które wlewa się w serca innych. Nie bez powodu mawiamy, że można ,,zarażać uśmiechem", gdyż silne pozytywne emocje nie tylko się widzi, ale też chłonie od osób, które nimi emanują. Wtedy nic złego się nie dzieje, świat jest piękny, wszystkie problemy można szybko rozwiązać, a czasem nawet same się rozwiązują. Jednak gdy przychodzą gorsze dni, to świat się zmienia - wszystko obraca się do góry nogami, a dawne radości nie mogą przywrócić uśmiechu na nasze twarze. Nagle wszystko zaczyna się komplikować i psuć. Mawiamy ,,nieszczęścia chodzą parami" i tu właśnie kryje się pewna prawda o świecie energii - nie działa on na zasadzie przyciągających się przeciwieństw, lecz podobieństw. Dobra energia buduje inną dobrą energię i przyciąga radosne wydarzenia. Zła energia - obawy, strach, smutek i brak wiary w siebie - ciągnie za sobą ogon energetyczny, który strąca po kolei to, co było poukładane i tworzymy wokół siebie ,,energetyczny chaos". Straciłeś pracę? Dziwnym trafem okazuje się, że zaczyna Ci szwankować telefon. Rozstałeś się z drugą połówką? Klawiatura w laptopie stwierdziła, że zacznie się zacinać. Zdenerwowałeś się? Twój telewizor migocze, pralka odmawia posłuszeństwa, a odkurzacz postanowi dziś zrobić sobie wolne. Oczywiście to wszystko tłumaczy się przypadkiem, nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności, ale czy wszystko co nam jest nieznane i niewytłumaczalne nie nazywa się właśnie przypadkiem? Silne emocje mają ogromną siłę. Mogą zamienić się w energię pozytywną lub negatywną. To właśnie przez tą negatywną energię może zacząć psuć się elektronika, dziwne włączanie i wyłączanie sprzętu, zacinanie, dziwne dźwięki samochodu. Jeden przedmiot to nie duży problem, ale gdy zaczyna się psuć kolejny, to może zacząć się czarna seria. Zauważyłeś coś takiego? Należy wtedy zatrzymać się i znaleźć źródło problemu. Może ostatnio masz za dużo stresu? Może chcesz coś zmienić w życiu? Może nie potrafisz pogodzić swoich uczuć? Przeanalizuj swoje obecne życie, może ostatnio coś się zdarzyło? Czarna passa, a więc problemy, które niemalże nie mają końca, to ostrzeżenie dla nas, że coś się dzieje. Można się przed tym bronić poprzez zastosowanie amuletów czy talizmanów, skryptów runicznych, lecz nie jest to rozwiązanie, które bym szczególnie polecała. Ważny jest tutaj powód tych wszystkich wydarzeń i energie, które już zostały rozbudzone - powołane do życia. Może się zdarzyć, że to nie Twoje emocje są przyczyną tych zdarzeń. Każda forma bytu energetycznego, uroku, czaru i złorzeczenia może przybierać formę łańcucha niepowodzeń, dlatego tak ważne jest ,,rozpoznanie" tej sytuacji. Kiedy jesteś pewien, że źródło problemu jest w Tobie - warto podładować swoje wewnętrzne bateryjki świeżą, dobrą energią, skupić się na znalezieniu źródła i rozprawienie się z nim. Bagatelizowanie problemu może spowodować nasileniem całej tej sytuacji. Niczym domino - może powolutku przewracać coraz większe przedmioty, coraz częściej przyciągać kłopoty, a nawet - w skrajnych przypadkach - może doprowadzić do wypadków i niepowodzeń życiowych. Mając w sercu nadmiar złych emocji - smutku, żalu, gniewu - możesz mimowolnie popsuć telefon czy pralkę. Oczywiście nie zawsze zepsucie któregoś ze sprzętów będzie zwiastować najgorsze - może to być po prostu oznaka jego zużycia. Jednak zawsze warto się przyjrzeć się uważnie sobie i swojemu życiu. Nieraz rozwiązanie problemu nie jest oczywiste i jeśli właśnie Ciebie spotykają podobne ,,wypadki" - zapraszam do kontaktu, razem o wiele szybciej znajdziemy najlepsze rozwiązanie. Pozdrawiam gorąco i życzę samych dobrych emocji w sercu, Amber