FAQ - czyli najczęściej nie zadawane wróżkom pytania

Zapraszamy do zapoznania się z artykułem "FAQ - czyli najczęściej nie zadawane wróżkom pytania" przygotowanym przez naszego eksperta Ania Diakowska.


Nigdy nie wiadomo, do czego ludzie dopytają, skoro raz poczują, że mają prawo zadawać pytania. Joseph Heller Dziś o pytaniach, które usłyszałam od klientów "poza wizją", czyli na stopie prywatnej jak również o tych usłyszanych w trakcie udzielanych porad. Niektóre całkiem poważne inne to te z przymrużeniem oka ;-) 1. Czy są jakieś określone dni tygodnia, kiedy warto skorzystać z porady ? Tak. Są. Zdecydowanie. Najlepszy dzień do zadawania pytań to ten, który następuje po co najmniej ... 3 dniach od momentu, kiedy chcieliśmy zadzwonić czy umówić się na poradę. Chęć poznania odpowiedzi na frapujące nas pytania spada na nas zwykle w niezbyt sprzyjających okolicznościach przyrody - znaczy jesteśmy zazwyczaj wtedy jedną wielką chodzącą emocją. W głowie mamy pierdyliard gotowych już odpowiedzi i o kilo więcej szlaczków myślowych, które do nich doprowadziły. Dominujące z nich to - gniew, lęk, strach, wściekłość. Zatykają one skutecznie uszy. Usłyszymy i dotrze do nas wtedy tylko to, co się będzie wpisywać w amplitudę tych emocji. Poza tym usłyszymy 1/10 tego, co mówi do nas osoba rozkładająca karty. 2. Czy można pytać o wszystko ? Teoretycznie tak, z tym że nie na wszystkie pytania dostaniecie odpowiedź. Przynajmniej u mnie ;) Nie odpowiem na pytania dotyczące daty śmierci, liczb w Lotto czy też na to, jak to się dzieje, że sąsiadka co 2 lata zmienia sobie faceta. Poza tym - zadajcie sobie pytanie, czy faktycznie jesteście gotowi na to, by ją usłyszeć. Zarówno Tarot jak i inne narzędzia dywinacyjne są w tym względzie absolutnie bezlitosne w nazywaniu rzeczy po imieniu a odpowiedzi często bywają naprawdę niespodziewane. 3. Czy wróżka wróży sobie samej ? Wróży, choć nie powinna :D Nie będę Was przecież czarować i mówić, że nie, absolutnie nie ;) Ale to co bardziej przytomne proszą o konsultacje swoje koleżanki po fachu. Co niektóre zawierzają swojej intuicji ( choć znanym jest powiedzonko klasyka A.D - kobieca intuicja jest wynikiem wielu tysięcy lat nie myślenia - jednakowoż jest :D ). Ale trudno jest pozbyć się ładunku emocjonalnego przy stawianiu pytania, co bardzo utrudnia odczyt. 4. Czy w kartach widać odpowiedź na każde pytanie ? Nie. I nie dajcie się nabrać, że tak jest. Uczciwa wróżka nie boi się odpowiedzieć - nie wiem. I zaproponuje wtedy modyfikację pytania. Bo zwykle chodzi właśnie o niedoprecyzowanie w pytaniu. Drugim czynnikiem jest czas - zwykle trzeba odczekać i pytanie ponowić. Nie udzielą karty - przynajmniej moje - odpowiedzi na pytania mające na celu zaszkodzenie komuś. 5. Czy widać w kartach, że kilka razy pytałam różnych wróżek o to samo ? Tak, widać. Ale też prawda jest taka, że sami się zdradzacie, i nie potrzeba do tego kart, a umiejętności słuchania ze zrozumieniem. Wielokrotność w zadawaniu tego samego pytania kończy się zwykle psikusem od kart. A potem pomstowaniem, że nic a nic się nie sprawdziło. 6. Jak to jest z tą 100 % skutecznością ? Zastanówcie się. To, co widzicie w tv to wyreżyserowany show, mający na celu ściągnięcie jak największej liczby widzów. Słupki oglądalności. Nie mówię tu o wszystkich osobach występujących w tv, ale też nie wszyscy o tej skuteczności mówią - część z osób występujących to ludzie prawdziwi w swym przekazie ;) No cóż, łyżka dziegciu potrafi zepsuć smak całej beczki miodu. Poza tym, nie uważam, by istniało coś takiego jak nie trafiona wróżba, porada, czy wgląd jakkolwiek byśmy tego nie nazwali. Ja nauczyłam się już nie dyskutować z moimi kartami. Być może jest tak, że to, co dana osoba usłyszy w danym momencie jest jej potrzebne ? Może ma odwrócić uwagę i tym samym pozwolić na to, by zadziało się to, co właściwe ? Nie mnie z tym dyskutować czy poddawać w wątpliwość. 7. Czy w kartach widać potencjał seksualny danej osoby ? Tak, i to bardzo wyraźnie :) 8. Czy wróżka przeżywa emocjonalnie odpowiedzi, których udziela ? Odpowiem tak - nie powinna. I nie dlatego, że jest emocjonalnym potworem, co to zamiast serca ma wyrwę o suchości Sahary i głębokości Rowu Marjańskiego. Tu zasady są takie, jak w przypadku pomocy czy to psychologa czy terapeuty - trzeba wyjść z siebie i stanąć z boku. Oczyścić umysł z chęci osądzania jeśli pomoc ma być skuteczna. Natomiast drugie dno odpowiedzi na to pytanie jest takie - tak, przeżywa. I to dwukrotnie. Raz, kiedy widzi, słyszy w głowie odpowiedź i drugi raz, kiedy zadzieje się to, co zobaczyła. Tyle że to przeżywanie nie ma nic wspólnego z emocjami klienta i nie ma wpływu na odpowiedź, bardziej " uderza" w nią samą, choć uderza nie jest może zbyt dobrym określeniem. Bardziej chodzi mi o odbiór energetyczny informacji, jakie dostaje. A jaka jest rzeczywistość ? Niestety niezbyt różowa - jeśli któraś z wróżek chce zatrzymać klientkę za wszelką cenę to będzie psioczyć na męża, kochanka, teściową, szefa, psa razem z nią. A minuty wysokopłatne lecą... 9. Dlaczego niektóre wróżki rozkładają karty w takie kupki a niektóre nie ? Istnieją dwa rodzaje odczytu kart. Jedne w oparciu o rozkłady, drugie to odczyt intuicyjny. Czym to się różni ? W rozkładach każda "kupka" odpowiada na konkretne pytanie. Wskazuje określony obszar, czy to myśli, czy podświadomości, czy też wskazuje na to, na co należy zwrócić uwagę etc itd itp. W odczycie intuicyjnym pozwala się, by karty same opowiedziały nam " historię", którą chcą nam przekazać. Tu nie ma tak sztywnych reguł, jakie obowiązują przy rozkładach, chciałoby się powiedzieć - no rules. Ale też odpowiedzi potrafią zaskoczyć bardziej głębią, czy też wskazaniem zupełnie innego obszaru życia klienta, nad którym należy się pochylić w pierwszej kolejności. Osobiście po wielu próbach korzystania z " gotowców " poddałam się - moja intuicja nie czuła się dobrze w sztywnych formach :) Reasumując - każdy z tarocistów wybiera dla siebie to, w czym czuje się lepiej. Efektem nadrzędnym winna być skuteczna pomoc osobie się do nas zgłaszającej. Zapraszam do zadawania swoich pytań :)