Prawo przyciągania, czyli jak zapraszać szczęście do swojego życia

Zapraszamy do zapoznania się z artykułem "Prawo przyciągania, czyli jak zapraszać szczęście do swojego życia" .


Za chwilę poznasz kilka nieskomplikowanych zasad, które pomogą Tobie przyciągać do siebie szczęście i dostatek. Nim jednak opowiemy sobie o praktyce, zaczniemy od wiedzy ogólnej. Wszystko co nas otacza jest energią. Energia ta przepływa przez wszystkich i każdy z nas jest jej źródłem. Każda myśl, słowo czy też zachowanie jest wiązką energetyczną. Każda z nich ma swoją częstotliwość. Wyróżniamy dobry, budujący rodzaj energii oraz ten, który zwiemy negatywnym ładunkiem. W ten sposób to, co dobre np. pozytywne myślenie - ma wysoką częstotliwość, a to co złe - ma wibrację niską (np. zepsute przedmioty, rozmyślanie o zerwaniu, kłótnie). Podobne przyciąga podobne. W ten sposób nasze negatywne myśli przyciągają negatywne sytuacje, niepozwalające wyjść z depresyjnego dołka. Myślenie pozytywne, nastawione na dobry cel, przynosi zaś korzyści - "wpuszcza" do naszego życia dobre częstotliwości, a krócej - daje nam szczęście. Proste przestawienie się na pozytywne myślenie i mówienie w ten sposób daje pozytywne efekty, ale nie takie jak pozytywne myślenie sercem. Mózg ma mniejszy zasięg, można go łatwiej oszukać i nakazać mówić pozytywne myśli. Kluczem jest jednak uwierzyć w pozytywną zmianę i wprowadzić ją do codziennego życia. Serca nie da się oszukać. Możemy zewnętrznie pokazać, że wszystko jest u nas dobrze, jednak wewnętrznie serce będzie wiedziało, że coś nie jest w porządku. Dodatkowo serce jest zastraszane, wykorzystywane, ranione i łamane (nie dosłownie, ale bardzo boli). Codziennie słyszymy wokół negatywne wiadomości, z telewizji słyszymy o śmierci, wojnach i chorobach. Inni zmuszają nas do myślenia gorzej o sobie albo zabierają nam nasze ambicje. Ile razy słyszałeś o tym, że Twój pomysł jest zły? To wszystko rzutuje na późniejszych problemach z prawdziwym pozytywnym myśleniem, a co za tym idzie nie możemy przyciągać szczęścia do swojego życia. Samo "marzenie" o czymś nie zadziała. Musimy się otworzyć i być gotowym na zmianę. Często zmiana ta będzie się także wiązała z wyjściem ze strefy komfortu czy z działaniem, do którego nie jesteśmy przyzwyczajeni. Nic samo się nie stanie. Niestety wymarzona przyszłość nie zapuka sama do drzwi, nie weźmie nas za ręce i nie wyciągnie z domu. Musimy trochę się postarać, aby ją zaprosić do siebie, przyciągnąć do naszej codzienności. Nawet wygranie w zdrapkach wiąże się przecież z koniecznością ich kupienia i zdrapania. Musisz coś od siebie dać, aby później zbierać tego owoce. Niech Twoje słowa będą w spójności z emocjami. Poczuj się teraz tak, jak w momencie, kiedy otrzymasz już to, czego tak bardzo pragniesz. Pozbądź się myślenia negatywnego, odpuść, nie przejmuj się otoczeniem. Wyzbądź się schematów jakie na Ciebie nałożono - jeżeli podświadomie ktoś zaszczepił w Tobie myśl o braku miłości czy niemożności godziwego zarabiania, to odrzuć te blokady! Odetnij się od tego. Myśl o sobie. Nie słuchaj innych, lecz weź swoje życie we własne ręce. Po pierwsze przemyśl dobrze o czym tak naprawdę marzysz. Dom, praca, miłość, przyjaźń, bogactwo. To ma być Twoja intencja, nie innych. Nie spiesz się z wymyślaniem celu, w końcu planujesz swoją przyszłość. Pozwól sobie pomarzyć. Odizoluj się od innych, pomedytuj, pójdź na spacer. Daj sobie chwilę. Jak już określisz ten cel, to wyobraź go sobie, ale zrób to bardzo dokładnie. Chcesz mieć wymarzony dom - pomyśl o dodatkach w jego wnętrzu. Poczuj, że siedzisz w nim na podłodze i układasz rodzinny album. Poczuj zapachy wokół, wyobraź sobie, że właśnie piecze się ciasto. Chcesz wymarzonej pracy - pomyśl o biurze, o nowych znajomych, atmosferze i chociażby dobrej kawie z biurowego ekspresu. Chcesz miłości - poczuj się kochana, wyobraź sobie wspólne chwile i Waszą przyszłość. I tak dalej, w zależności od celu. Musisz "poczuć" ten cel. Wyobraź sobie siebie w nowej rzeczywistości. Jak będziesz wyglądać, czuć się, co będziesz robić. Przykładowo wyobrażasz sobie swój cel - nową pracę. W tym celu codziennie chodzisz elegancko ubrana, pomalowana. Jesteś wysportowana, codziennie biegasz. Zdrowo się odżywiasz i powiedzmy pijesz warzywne shake zamiast kawy. Ok - pracy jeszcze nie masz, ale czemu nie możesz wprowadzić całej reszty? Pieniądze Cię ograniczają? Za bieganie nie płacisz, eleganckie ubrania możesz upolować z drugiej ręki, a zdrowe jedzenie wyjdzie Cię taniej niż fast foody i alkohol. Czy przypadkiem wszystkie wymówki nie są zwykłymi blokadami? Jest taka zasada: ubieraj się do obecnej pracy tak, jakbyś chciał się ubierać do swojej najlepszej pracy. Jest tak ze wszystkim. Zmień tyle ile możesz, dopasuj swoje życie tak, żeby później zmienić tylko ten jeden element. Uwolnij i zobrazuj swoją wizualizację. Napisz list i opisz w nim swój cel. Zrób kolaż zdjęć z czasopism, które zobrazują to, do czego dążysz. Powiedz wprost jaki jest Twój cel. To w jaki sposób "wypuścisz" swoją intencję w świat, zależy tylko od Ciebie. Nie bój się i pozwól zrozumieć do czego dążysz. Dodatkowo, widząc lub słysząc swoją intencję jeszcze bardziej ją utrwalisz. Ogranicz krytykowanie siebie i wszystkiego innego. Zastanów się nad swoim otoczeniem. Co blokuje Twoje myśli i życie? Czy jest coś co obniża Twoją energię, sprawia, że czujesz się gorzej? Mogą to być toksyczni ludzie, zepsute przedmioty, nielubiane ubrania, które trzymasz w szafie (kto nie ma jakiegoś ciucha na kiedyś, na "bo kiedyś schudnę"? Jeżeli działa on na Ciebie motywująco to ok, trzymaj go. Jeżeli jednak myślenie o nim powoduje smutek lub zdenerwowanie, to tym szybciej się go pozbądź. Samodzielnie wypełniaj myślami swoją głowę. Nie pozwalaj sobą manipulować i myśleć utartymi schematami. To w końcu Twoje życie. Zadbaj o swoje otoczenie, o porządek i harmonię. Zadbaj o ciało i ducha. Uśmiechaj się. Tak, bardzo prosta zasada, a jednocześnie jak bardzo trudna. Pozwól sobie cieszyć się życiem i każdym dniem. Utrzymaj dobry nastrój niezależnie od tego, co się dzieje wokół. Staraj się szukać czegoś pozytywnego. Jeżeli nie jesteś w stanie nic takiego znaleźć, to wymuś śmiech. Zrób ćwiczenie - przez pięć minut zmuszaj się do głośnego śmiechu, a po tym czasie Twój mózg da się oszukać i zaczniesz po prostu się śmiać. Pozwól złym rzeczom przepłynąć przez Ciebie i nie zatrzymuj ich, nie warto. Myśl o swoim celu i pozytywnie patrz w przyszłość. Dziękuj za to co masz i doceniaj każdą chwilę ze sobą i swoimi bliskimi. Wyczekuj zmian, otwórz się na nie i działaj. Jeżeli nie jesteś w stanie zrobić pierwszego kroku samodzielnie (może czujesz, że nie masz na to sił czy chęci), to poproś o pomoc innych. Nie musisz ze wszystkim radzić sobie samodzielnie. Do dzieła!