SZTUKA WRÓŻENIA

Pominę to co możecie przeczytać w innych podobnych stronach, artykułach i wielu wspaniałych książkach... Napiszę czym dla mnie są sztuki mantyczne czyli wróżebne. Ci, którzy mnie znają wiedzą o moim nietypowym podejściu do kart i wszelkich narzędzi pomagających zajrzeć w Istnienie człowieka. Na swoim przykładzie wiem, że nie chodzi wcale o tzw. narzędzie, rodzaj kart czy wahadła. Kluczem jest stan świadomości, to on określa na ile można zajrzeć w człowieka, jego życie i odczytać to co jest na dany moment do odczytania - bezpiecznie dla niego.

Co znaczy bezpiecznie? Kiedyś bardzo mądra wróżka powiedziała mi: "Agnieszka pamiętaj niech Cię g... obchodzi to czy się sprawdzi". To jest najmądrzejsza rada jaką  kiedykolwiek usłyszałam od osób widzących  lub zaglądających w karty oraz  posługujących się innymi metodami postrzegania  rzeczywistości. A wiecie dlaczego? Odpowiedź jest prosta i logiczna dla każdego kto choć troszkę "niuchnął" ezoteryki. Nie ma z góry określonej przyszłości. Człowiek zawsze ma kilka możliwości wyboru i te wybory kształtują jego siatkę zdarzeń. Im "większa", jaśniejsza Świadomość tym więcej możliwości  na siatce zdarzeń. Zajrzenie w los człowieka to postrzeganie tych możliwości i oszacowanie na ile człowiek jest gotów i ma siłę aby skorzystać z najlepszego wariantu. Największa pułapka, to pokuszenie się o podanie jednego wariantu doświadczania. Pamiętajcie rozkładając karty czy też korzystając z innych sztuk mantycznych aby nie zaangażować swojej energii w wykreowanie zdarzeń - aby "się sprawdziło". Najlepszym przykładem na to jest: np. osoba, która od dłuższego czasu poszukuje pracy. Nie ma dobrego wykształcenia w zawodzie, którego poszukuje lub po prostu nie umie się odnaleźć w nim. Kiedy pyta kiedy znajdzie pracę, tych możliwości nie widać za wiele ponieważ on sam nie jest na nie gotowy z różnych względów. Wtedy mówimy, będzie za tydzień, miesiąc, na trochę lub na długo, trzeba przyjąć co jest, bo następna szansa będzie za 3-mce a widać, że pytającej będzie trudno jest przeżyć. Im mniej możliwości ma sama osoba tym jest łatwiejsza do przewidzenia. Inaczej jest kiedy pyta osoba o poszukiwanym zawodzie i specyficznych, poszukiwanych umiejętnościach. Automatycznie jej pula możliwości staje się coraz większa i klarowniejsza i można takiej osobie powiedzieć o warunkach pracy w danym miejscu. Wtedy ostateczny rezultat zmienia się jak w kalejdoskopie wraz z tym jak pytający przyswaja informacje. Co będzie zależy tylko od tego jakiego dokona wyboru zważając na to "co woli". Nie na miejscu jest tak silnej osobie szacować i "wróżyć" jaki wybór podejmie. Można, ale po co. Gdybyśmy tak robili, zabieralibyśmy przyjemność życia tym aktywnym ludziom. Przy tej okazji warto też ostrzec o różnych zagrożeniach. I taka osoba jeśli widać, że może, np. posiedzieć w domu 2 m-ce, bo widać, że ją na to stać, wysłucha naszej rady w tym względzie i wygląda to już inaczej niż u człowieka, którego nie stać na podstawowe opłaty. Bo co tu ostrzegać kogoś kto ma nóż na gardle, że mu będzie ciężko kiedy i tak dobrze, że tę pracę znalazł. Tak to sposób "wróżenia" zależy od świadomości czytającego los i jego rozpoznania siły Życiowej Kreacji pytającego. Człowiek, który przychodzi po poradę ma problem, szczęśliwi nie szukają pomocy. Logiczne jest, że popełnił jakiś błąd lub coś przeoczył w swojej gonitwie codzienności. Sztuka polega na tym aby ten punkt wyłapać i aby człowiek zrozumiał, że sam wykreował sobie taki los jakiego doświadcza. Kiedy jest źle i człowiek nie umie z czymś sobie poradzić w życiu to jaka może go czekać przyszłość? Ale kiedy rozwiąże problem w sobie i wtedy zajrzyjcie, zaskoczą Was możliwości jego Istnienia do zmiany kreacji swego życia. Moi przyjaciele nauczyli mnie pewnych praw w taki oto sposób: pytali  - Aga co będzie jak zrobię tak ? A co jak tak ...? , A może ...tak? Szok! - wydarzenia się zmieniały za każdym razem. To spowodowało, że zaglądam w problemy inaczej i bardzo ostrożnie traktuję los człowieka. Jedna z najistotniejszych spraw w sztuce wróżenia to zwrócenie uwagi na fakt, że - NAJWAŻNIEJSZE JEST PYTANIE. Na przykład przychodzi sobie Pani X i pyta co będzie z jej związkiem? Moje pytanie na to brzmi: chce Pani się dowiedzieć czy to zakończyć, czy  raczej ratować? BO TO JEST WIELKA RÓŻNICA I ODPOWIEDŹ BĘDZIE ODMIENNA. A stwierdzenie "jak będzie" jest tylko domniemaniem (PROGNOZĄ) jak w procentach. Dotykając człowieka  nie decyduję za Pana Boga. Widziałam mnóstwo wróżb i prognoz, które szczera modlitwa o pomyślność  ZMIENIŁA. Czytając człowieka zakładam, że mamy znaleźć najlepsze rozwiązanie z możliwych a jeśli ma się pojawić nowe, które Bóg ofiaruje człowiekowi - JESZCZE LEPSZE OD ODCZYTANYCH, to niech zrealizuje się to najlepsze nieprzewidywalne, piękne, cudowne. A prognoza? To jak pogoda. Ja mam tę sprawę z ego przepracowaną. A niektórzy są aż za bardzo przewidywalni, wtedy namawiam  ich do odwagi w życiu. Pamiętajcie, idąc po poradę zastanówcie się jak zadać pytanie. I nigdy nie pytajcie "co będzie". Choć odpowiadamy na takie pytania. Miej odwagę pytać co zrobić aby naprawić problem (lub jak mówi moja Pani Krysiunia kochana: Agnieszko nie ma problemów są dylematy do rozwiązania). Na początku wspomniałam, że możliwość na ile można przeczytać człowieka zależy od Świadomości  patrzącego. To oznacza, że można to zrobić każdym sposobem. Każdymi kartami, patykami, kamykami, rysując na pustej kartce papieru, kręcąc wahadełkiem lub dłubiąc w nosie: TO NIE MA ZNACZENIA. Klucz tkwi w człowieku i jego oczekiwaniu rezultatu. Spotkałam się niejednokrotnie z ludźmi, którzy czytali z różnych dziwactw a wcale tego nie potrzebowali (sama tak często robię, choć rzadko) a dlaczego? Świadomość ludzka nie jest gotowa do uwierzenia i dziwienie się pytającego przeszkadza. Ludziom  jest łatwiej zrozumieć, że dowiedział się tego np. z kart, kamyków lub patyków niż z "niczego"- znaczy z samego widzenia. Łatwiej jest też dla mnie korzystać z "pomocy" jakiegoś narzędzia dlatego, że nie zawsze wszystko widać a ludzkie oczekiwania łatwiej zaspokoić jeśli widzą z czego się korzysta. Stereotyp  o widzących jest taki, jak w filmie - pomarszczona baba z kulą i do tego  widzi tak dokładnie, że widać w jakich gaciach przyszedł po poradę pytający, lub dla odmiany - jest głupio dziwna i oszukuje. Chociaż dziś już się to zmienia ale nadal od widzących oczekuje się, że włączą przycisk i jak z karabinu maszynowego zobaczą czy facet teraz pije herbatę czy flirtuje z sąsiadką. I trzeba widzieć w co jest ubrana ta sąsiadka. Rekwizyt narzędzia mantycznego pomaga. Daje też możliwość powiedzenia - nie odpowiadam na to pytanie gdyż jest nieetyczne, w nieodpowiednim czasie zadane; słowem, taki dyplomata. Lubię karty szczególnie obrazkowe, kiedy trudno o czymś powiedzieć lepiej żeby człowiek sam w siebie zajrzał. Mówię wówczas "proszę zobaczyć, ta scenka na karcie to symbol postępowania w sprawie". Tak jest łatwiej z punktu energii człowieka, ponieważ nie porusza jego uczuć i emocji, które mogłyby go zakłócić poprzez np. zawstydzenie. Czasem brakuje słowa i też ludzie pięknie sami odczytują symbole. Podziwiam moje koleżanki i kolegów a teraz i siebie za to, że podjęli wyzwanie władania sztuką przekazywania słowami często mocno skomplikowanej mozaiki obrazów osobie, która nie widzi kart ani nas. Doszłam do wniosku, że miałam i mam dużo prościej w bezpośrednim kontakcie z człowiekiem. Ale tak też jest pięknie, dobrze, ciekawie, inspirująco i mądrze. Dlaczego ludzie się boją ? Śmieszne, nie boją się zwykłych kart ale tarota. A on  nie różni się od zwykłych kart  niczym, we Włoszech grają nim w karty nawet dzieci. To tak jakby do zwykłej tali 56 kart dodano 22 Archetypy, czyli symbole mówiące o najpowszechniejszych sprawach dnia codziennego. I jeśli mówią one o życiu nie może tam zabraknąć symbolu śmierci, którego najczęściej boją się ludzie. A przecież ona mówi tylko o zmianach w życiu człowieka, których boi się jak śmierci. W życiu błądzimy, krzywdzimy, ulegamy pokusie, nadużywamy i o tym mówi karta diabła. Burzymy, budujemy i to jest wieża. Od Świadomości człowieka sięgającego po narzędzie zależy jak je  wykorzysta. Nożem można zabić, ranić, wystrugać łyżkę. Nim też robimy krzyż na chlebie, którym dzielimy się z naszymi bliskimi. Od Ciebie człowieku zależy jak wykorzystasz i spożytkujesz tę wiedzę. Parę lat temu przyszedł do mnie młody chłopak, potrzebował porady, innego spojrzenia i zaspokojenia  swojej ciekawości. Powiedział, że interesuje się wieloma tematami i tarot jest jednym z nich. Problem jest w tym, że się go boi. Zapytałam czego konkretnie, kartek papieru? Nie potrafił mi odpowiedzieć. Zapytałam go czy jeśli wywali do toalety karty i napisze te same symbole na zwykłej kartce papieru to będzie tarot czy nie? Jeśli doda tam parę innych symboli, lub odejmie kilka to będzie to tarot czy nie? Karty te są najbardziej popularne dlatego, że zawierają najwięcej symboli z życia człowieka i dlatego są dość precyzyjne. Teraz jest już coraz więcej różnych kart. Nazywa się je inaczej aby nie razić ludzi a pokazać ich użyteczność - efekty są różne. Bo to nie chodzi o rodzaj kart, tylko jak z nich korzystasz. To jak z energią atomową, można ją spożytkować dla dobra ludzi a można zgładzić życie. Żadne karty nie szkodzą ani pytającemu ani czytającemu. To własna intencja, ingerencja ego, manipulacja we wzajemnej relacji powoduje, że prawo przyczyny i skutku wyrównuje szkody stron lub nagradza miłością zadowolonych. Dlatego najważniejsza jest uczciwość z obu stron, zarówno pytającego jak i wróżącego, nie naginanie czy przekłamywanie rzeczywistości, jednym słowem szczerość intencji. Nie spotkałam się też nigdy aby karty zaszkodziły ciężarnej osobie. Wręcz przeciwnie. Nie wiem jeszcze skąd ten mit. Znam koleżanki wróżki, które będąc w ciąży kładły i kładą karty. Jednej z nich córeczka może powiedzieć, że kładła je zanim się urodziła. Same karty nie mają energii większej lub mniejszej niż zwykłe przedmioty. Natomiast mają energię ich właściciela, właścicielki. Zaszkodzić tylko mogą jeśli ludzie specjalnie, z intencją podłączenia się pod system wróżenia, korzystają z kart powstałych dla magii, czarów a stworzonych przez magów. Ale nie ma to nic wspólnego z samymi kartami, tarotem. Widziałam również jak własna energia duchowa pracujących z kartami lub czymkolwiek innym, również bioterapeutów, uzdrowicieli, zamyka im realizację dlatego, że Świadomość przestała ogarniać tematy lub za bardzo się uwarunkowała. Test? W każdej chwili bądź gotowy wywalić narzędzia, jeśli nie dasz rady, to znaczy, że masz problem. Kiedy rozdałam swoje talie w ciągu roku (wiedziałam, że przyjdą po nie ludzie mądrzy i odpowiedzialni i tak się stało) bo ich nie potrzebowałam, w ciągu tygodnia od momentu  kiedy  zostały mi tylko 2 talie, dostałam w prezencie jeszcze 2 ...No i mam je, za jakiś czas też oddam. Kiedyś Alicja Chrzanowska powiedziała mi, że tarota powinno się tradycyjnie dostać. Wszystkie jakie miałam i mam dostałam, tylko jedną talię kupiłam "gilded tarot"- bo pięknie wyglądał w internecie. Ach i takie senne karty, ostatni nabytek z ciekawości kupiony... PAMIĘTAJCIE BZDURĄ JEST PRZESĄD, ŻE KARTY TRZEBA LUB POWINNO SIĘ UKRAŚĆ. Kiedyś gdzieś o tym  przeczytałam, i spotkałam człowieka, który takie karty ukradł. Miał potem dużo problemów i to nie za sprawą kart ale właściciela, który po prostu został okradziony. Pamiętajcie to jest pospolita kradzież. Reszty nie komentuję. Odpowiedzialny też jest za to ten ktoś, kto rozpowszechnił ten bzdurny mit. Pomijam tu znaczenia kart. Jest masę lektury dającej szeroki wachlarz interpretacji. Warto sięgnąć po wiele ale i tak zorientujecie się, że klucz do nich trzeba znaleźć w sobie. Co ja polecam? Najpiękniejsza książka jaka kiedykolwiek powstała to "Misterium tarota" Alicji Chrzanowskiej. Dla mnie nie ma nic wcześniej i  nic potem. Chociaż Alicja napisała wiele książek o tarocie - wszystkie wspaniałe. Ta wybitna tarocistka  jest pionierem w tej dziedzinie, to ona przetarła szlak wielu innym. Materiał dostarczony dzięki uprzejmości wróżki: Wróżka Agnieszka Bruzgo