Szczęście jest naszą matką, nieszczęście- wychowawcą.

Zapraszamy do zapoznania się z artykułem.

"Szczęście jest naszą matką, nieszczęście- wychowawcą." Monteskiusz. SZCZĘŚCIE. Nie ma na świecie zapewne człowieka, który by nie chciał być wiecznie szczęśliwy . Jest to raczej nie możliwe. To wzniosłe uczucie musi się przeplatać z uczuciem zawodu. Gdyby tak nie było nie mielibyśmy żadnego odniesienia do stanu naszego odbioru świata. Aby jednak zbliżyć się do stanu bliskiego euforii musimy spełnić pewne zadania. Według Gordona Livingstona potrzebne są trzy składniki do szczęścia. Po pierwsze jakieś zajęcie, po drugie ktoś do kochania i po trzecie coś na co warto czekać. Gdy wykonujemy pożyteczną pracę , która jest naszą pasją a na dodatek dobrze opłacaną. gdy żyjemy w stabilnym związku i gdy czeka nas coś przyjemnego trudno czuć się nieszczęśliwym. Praca pokazuje, że coś znaczymy. Coś od nas zależy. Frapujące zajęcie niekoniecznie zawodowe daje nam sens istnienia. Rano wiemy po co wstajemy z łóżka. Robimy to ochoczo. W naszym mózgu budzę się " hormony szczęścia"natomiast oczekiwanie na coś miłego staje się ekscytującym stanem ducha. Każdy z nas może kreować swoje marzenia. Jednak jeśli nie zaczniemy ich realizować wpadniemy we frustracje. Wówczas szczęście pęknie jak bańka mydlana. Gorzej przedstawia się temat miłości. Związki partnerskie są udziałem " osób trzecich" A więc nie do końca możemy wpływać na ich postawę. Każdy ma swoją osobowość. Jakoś tak się składa, że na początku znajomości pod wpływem " chemii " nie dostrzegamy w partnerze żadnych wad. Jednak gdy mijają pierwsze uniesienia zaczynają się " schody" Czy jest jakiś sposób by je pokonać ? O tym napiszę w następnym odcinku. Życzę wiele szczęścia. Wróżka Sybilla.