WYRWANE KARTKI Z KSIĄŻKI cz. 1

Mamy przyjemność zaprezentować pierwszy fragment felietonu pod tytułem "Wyrwane kartki z książki" autorstwa naszej wróżki Agnieszki Bruzgo. Serdecznie zapraszamy do lektury.

Rozdział XIX Moc wypowiedzianego słowa. Klątwy, uroki, biała i czarna magia Pięknym odkryciem było dla mnie gdy zobaczyłam jak aura zmienia się podczas wypowiedzianych słów lub zasłyszanych informacji. Uzdrowienie jest w informacji a nie w najpilniejszym oczyszczaniu mentalnym lub też niejedzeniu mięsa jak też słyszałam. Setki godzin najlepszych technik i praktyk nic nie dadzą jeśli nie ma w tym serca i miłosierdzia. Najpiękniej objawiają się zmiany przy "zapodawaniu" intencji. Bardzo lubię to słowo i choć jest niepoprawne językowo, to ja mam w swoim słowniku ich wiele i używam ich gdyż najtrafniej w brzmieniu oddają to co chcę opisać. "Zapodawanie" intencji to nic innego jak powierzenie rozwiązania bardzo konkretnej sprawy swojej wyższej płaszczyźnie duchowej z pełną akceptacja rezultatu końcowego. Słowa. Dźwięki. To nasza moc, siła nośna naszej duszy, jej wyraz chęci urzeczywistnienia. Smsy są męczące i wprowadzają stałe zubożenie naszego języka. Denerwuje mnie to pisanie skrótami, i bałagan zniekształcenia energii pierwotnych słów. Ja kocham wielokropki. Ten kto to odkrył dla języka pisanego... jest wielkim myślicielem..., mędrcem i miał wiedzę mistyczną energetyczną. To jakby miejsce na ładunek energetyczny na moment , w którym pozwalamy czytelnikowi zatopić się w malowanym zagadnieniu. Wiem, że gdzieś czuwają takie Istoty w około naszej Ziemi i pilnują, żebyśmy całkiem nie zapomnieli pięknego języka i to nie tylko w przysłowiowej gębie. Powinniśmy tez bawić się słowami i mieć w nosie gramatykę i poprawność językową. Energetycznie jest to uzasadnione. Tak widzę. Chciałabym też żeby powróciły takie stare słowa zapomniane jak: SIELSKI...PRZAŚNY... Boże co za cudowne przesłanie one niosą ...spokój, porządek, ptaki w locie, szumiące drzewa..., i kłosy ..., pełne kłosy zboża ...falują słychać skrzypeczki pasikonika...,czuć ciepło słońca... i można smakować świeżo upieczony chleb ze smalcem, lub złocistym pachnącym miodem.... A zimą czapy śniegu i sanie ... dzwonki dzwonią...koń w kłusie radośnie niesie. .. Sielski klimat... Niebo na ziemi ... Jedno zwyczajne wydawałoby się słowo. A energia jego i przekaz niesie potęgę życia na ziemi w niebie. Jedno z pierwszych zjawisk jakie widzi w aurze jasnowidz to właśnie to jak zmienia się świat i aura pod wpływem wypowiadanych i zasłyszanych słów. Widzimy jak słowo jest potężne dlatego tak zajmujące jest zjawisko, które działa na ludzi przymuszając im określone zdarzenia w losie. Zlepek słów nazywany klątwą. Przeciwstawne zadanie dla pozytywnych dobrych afirmacji. Można by powiedzieć, że klątwa to taka negatywna afirmacja życia. 19.1 Klątwa KLĄTWA- to informacja w systemie energetycznym pozostawiona lub zakotwiczona tam celowo aby zapętlić człowieka w określonej częstotliwości doświadczeń bez możliwości uwolnienia z niej bez zadośćuczynienia. Najczęstszą przyczyną uruchomienia takiego mechanizmu jest żal, gniew, poczucie wielkiej krzywdy, chęć zemsty, pomszczenia, dania komuś nauczki. Informacja klątwy dotyczy jednej osoby lub jest informacją dziedziczoną energetycznie, czyli założoną na pokolenia. Czasem dziedziczy się ją jako informację słowną i na zasadzie przekonania wprowadza dobrowolnie w swoje życie. Czyli zasłyszaną informację od babci, która brzmiała, np. "Na naszą rodzinę ten X rzucił klątwę". Innym rodzajem nośnika klątwy jest mechanizm, który przywołuje początkową sytuację karmiczną będącą wzorcem rodowym i jeśli nie przepracowany, na nowo objawia się w życiu pod postacią osoby-nauczyciela, który rzuca klątwę. Często zdarza się, że w obrębie jednej rodziny jej członkowie wiedzą, że na nich różni ludzie rzucili klątwy. W dzisiejszych czasach szczególnie na Podlasiu nadużywa się słowa klątwa. Z uwagi na to, że sposób wspomagania się magicznymi rytuałami i recepturami jest rozpowszechniony, a większość procedur została zniekształcona, ulepszona i zmieniona według własnego mniemania. Powoduje to, że systemy energetyczne ludzi po takich zabiegach są rozchwiane. Ludzie w następstwie nie potrafią sami uwolnić od tego co na początku miało im pomóc. Działa to wówczas jak klątwa. Jest silnym programem mentalnym wzmocnionym potężnym ładunkiem intencji, woli zadziałania skutków i rezultatów jakie ten program ma osiągnąć. Do tego działa tu jeszcze energia namacalnego zaangażowania, czyli wykonanej pracy na rzecz zasilenia tego programu. Taką pracą jest palenie świec, korzystanie z kamyków, wstążeczek, szmatek, ubrań, w skrajnych przypadkach ziemi cmentarnej, wody w której obmywa się osoby zmarłe. To wszystko w połączeniu tworzy silną konstrukcję energetyczną, coś w rodzaju przewodnika osoby dla której był przeznaczony. Osoba, na którą rzuca się klątwę staje się niewolnikiem tego "przewodnika", który kreuje i przymusza poprzez swoje nieświadome działanie swojego podopiecznego do działań destrukcyjnych, niszczących siebie, swoją rodzinę, firmę. Jeżeli taka klątwa jest "zrobiona" lub zamówiona przez osobę, która się zna na rzeczy, taką energię jest niezmiernie trudno odnaleźć w osobie, a jeszcze trudniej ją usunąć, jest to wręcz niebezpieczne, gdyż najczęściej ma blokadę przed pomocą, która automatycznie szkodzi zdejmującemu. Na zdjęcie niektórych klątw trzeba znaleźć indywidualny sposób, na oszukanie tylko tej części która jest odpowiedzialna za karanie pomocy drugie tyle sposobów i zaangażowania. Miałam kiedyś klientkę, na którą patrzyłam kładąc karty. Oglądając tylko powierzchownie stan energetyczny używając obu metod: jasnowidzenia i kart, przyszła mi do głowy nieodparta myśl, pytanie -czy moja klientka miała problemy w kontaktach z wodą. Kobieta zdziwiona pytaniem odpowiedziała, że nie, więc dalej kontynuowałyśmy pracę. Jednak to pytanie cały czas do mnie powracało, postanowiłam nie dać za wygraną i zapytałam wprost, czy kobieta się topiła w swoim życiu. Po zastanowieniu odpowiedział, że właściwie tak, ok.7 lub 17 razy nie pamiętam ile ale było to bardzo dużo. I jednak wydaje mi się, że była mowa o 17, przynajmniej ja tak zapamiętałam. Była to jedna z najbardziej skutecznie rzuconych klątw, która sprawiała, że sama osoba nie była świadoma jej działania. Była to klątwa rodowa, która nie mogła wypełnić swego zamierzenia z uwagi na szczególną opiekę duchową tej osoby i jej rodziny. Zauważyłam wtedy, że klątwa może być silna i działa z racji wolnej woli rzucającego ale nie musi wcale przynieść żniwa, osiągnąć ostatecznego rezultatu. Jednocześnie klątwa samych wydarzeń ma miejsce, dlatego że nadal działa mechanizm kreujący, który na poziomie funkcjonowania tych działań musi rozładowywać gromadzoną energię. Najczęściej zdarzają się klątwy, które nie są tak silne, nie sięgają pokoleń, i są zrobione nieumiejętnie, lub osoba naprawdę w głębi duszy nie chciała zaszkodzić. Wtedy wystarczy wprowadzić tylko wydarzenie zastępcze, w którym ta energia się wyładuje, a osoba nad którą systemem energetycznym ciąży odczuje emocjonalno-duchowy skutek jak w przypadku prawdziwego wydarzenia. Z racji tego, że energia taka może i bardzo często tak się dzieje, że wyładowuje się u samych uzdrowicieli, w ich domach, na ich sprzętach, ludzie zajmujący się takimi usługami bardzo wysoko je cenią. Jest to nieraz przez ludzi krytykowane, dlatego, że nie wiedzą z czym mają do czynienia lub nie przywiązują do tego wagi, ale też często ci którzy są świadomi i odczuwają skutki klątwy, nie chcą przeliczyć pomocy na wymiar finansowy. Energetycznie klątwy zazwyczaj widać nad lewym ramieniem. Energia jest gumowa lub twarda i metaliczna. Często cuchnie. Nawet jak ją widać ciężko ją uchwycić ręką. Nie reaguje na energię uzdrowienia tylko w różny sposób działa na nią, poprzez nią lub ją po prostu absorbuje i wzmacnia swój potencjał. To jest najgroźniejsze zjawisko. W mniejszych rozmiarach taką energię można rozładować, oszukać ale trzeba indywidualnie dobrać "punkt straty". 19.2 Urok UROK - to energia blokująca. Energia uroku jest silną energią emocji, intencji, ciekawości, zazdrości. Jest ciężką energią, która przylepia się do osoby, przedmiotu, idei, pomysłu i opóźnia jego działania, zawiesza w przestrzeni, zatyka system pobierania energii przyrody, mentalnej lub duchowej i wtedy taka rzecz, przedmiot, zwierzę lub człowiek popada w powolną destrukcję czy zniszczenie. Energia taka z reguły jest rzucana nieświadomie i znam ludzi, którzy wiedzą o tej swojej przypadłości-umiejętności, nie panują nad jej mechanizmem. Obarczają się wielkim poczuciem winy z tego powodu. Prawie każdy człowiek słyszał o różnych metodach zapobiegania lub zdejmowania uroków, czyli, np. o wiązaniu czerwonej wstążeczki na przedmiotach czy łóżku dziecka, przeciąganiu płaczących dzieci przez spódnicę, spluwanie za sobą, zatrzymywania się przed drabiną lub czarnym kotem. Przykład rzuconego nieświadomie uroku: W tym wypadku energia uroku zadziała tak, że pewna kobieta, pożyczyła ode mnie ołówek na zajęciach dla swojego kolegi. Ołówek był wartości sentymentalnej, gdyż był prezentem od mojej najbliższej przyjaciółki z racji nowo rozpoczętej nauki. W pewnym momencie, po zajęciach, poczułam, że powinnam zażyczyć sobie zwrotu tego ołówka. Zasugerowałam osobie, która go używała, że mogę kupić jej ołówek w sklepie jeśli nie ma czym pisać, dlatego, że jest on dla mnie bardzo ważny. Do tej rozmowy wtrąciła się dziewczyna, która tenże ołówek ode mnie pożyczyła koledze i z wyrzutem zwróciła mi uwagę, po co mi mój własny ołówek, którego używam do szkiców. W tym momencie zareagowałam bardzo asertywnie i dosadnie. Efektem całego zdarzenia było to, że na kolejnych rozpoczętych zajęciach ołówek przestał działać. Działała na niego energia uroku rzuconego przez nieświadomą swojej siły kobietę. Kiedy przyszłam do domu, opowiedziałam o tym zdarzeniu mężowi. Naprawił tę szkodę energetycznie w przeciągu paru minut. W efekcie mechanizm ołówka zaczął na nowo natychmiast działać. Warto tu wspomnieć, że wiele osób wyrzuca z siebie gęstą energię zwaną urokiem, w następstwie czego mają problemy w swoim życiu. Energia którą generują do nich wraca. A w większości wypadków jest to energia trudna. Ciężko jest im też nawiązać prawdziwe relacje z innymi ludźmi, przyjaciółmi a zwłaszcza partnerami, gdyż energia, którą świadomie lub nieświadomie z siebie chlapią jest odczuwalna przez bliskie im osoby, które od jej nadmiaru wcześniej czy później uciekają z ich życia. Każde nawet nie opacznie wypowiedziane słowo ma wpływ na świadomość i powoduje wybory, których dokonują inni lub ty sam. Bardzo zwracam uwagę na to jak mówię i na jakim poziomie intencji. Chciałabym tu przybliżyć zjawisko tego jak działa wypowiedziana informacja. Zawsze powtarzam ludziom aby idąc do wróżek czy też jasnowidzów nie oczekiwali "aby się sprawdziło". Robię tak dlatego, że ludzie przyzwyczajają swój system energetyczny i kreator zdarzeń do realizacji zasłyszanych, zaplanowanych scenariuszy, które to zaczną się realizować zawsze gdy tylko usłyszymy polecenie od kogoś kogo podświadomość uzna za autorytet lub gdy uznamy usłyszaną sytuację za wartą zrealizowania. Tak właśnie realizowana jest większość "poleceń" typu: "Zostaw go, zobaczysz to nie wart ciebie człowiek. Ona nie będzie chodzić. Jak tak dalej pójdzie doczekasz się wylewu". Ludzie często są podatni na realizację życiową popierającą tych, którzy potem dodają: "A nie mówiłam, mówiłem, że tak będzie?". Jeśli często słyszysz takie słowa od jednej lub różnych osób w swoim życiu to musisz koniecznie nad tym popracować. Zadać sobie pytanie kto decyduje o tym jakiej jakości losu doświadczasz. W praktyce w obcowaniu z konkretnym człowiekiem stosuję zasadę, że jeżeli przychodząc do mnie człowiek ma pewien potencjał to doradzam mu najpierw pracę z sobą, problemem, a dopiero potem zaglądam poprzez wahadło, karty lub bezpośrednio jakiego rezultatu można oczekiwać, czyli "co się wydarzy". Najczęściej gdy ludzie przychodzą a widać totalną porażkę w ich życiu i wiele spraw nieuporządkowanych, walących się, to dla mnie jest to jednoznaczny sygnał, że u tego człowieka dzieje się jakiś destrukcyjny proces. Czyli funkcjonuje wzorzec, z którym sobie nie radzi a lekcje raczej go niszczą niż wyzwalają. Jeśli taki człowiek do mnie trafia, to ja bezwzględnie zwracam mu uwagę na to, że jest tu wiele do naprawienia, bo MOŻNA i bezsensowne jest w tym miejscu pytanie co dalej będzie. Ponieważ będzie gorzej, a zakończenie sprawy, tematu, lekcji może ciągnąć się latami, wprowadzając dodatkowo niszczące wzorce w życie dzieci i wnuków. Po prostu sprawy zanim się wyprostują mogą jeszcze bardziej się skomplikować. Jeśli taka chłonna osoba usłyszałaby co jeszcze trudnego mogłoby ją spotkać, a jej system wiary w siebie i swój lepszy los jest kruchy to zaakceptuje do realizacji plan problemów. Ja pozostawiam takiej osobie jakiś czas na pracę z sobą, doradzam uporządkowanie pewnych kwestii, a potem zapraszam ponownie aby zobaczyć co się wydarzy. Zdarza się też tak, że z góry wiadomo mi wiele o sprawie jak i miejscu, którego dotyczy. I tak działo się kiedy przyszła do mnie pewna Pani z zapytaniem o inwestycję męża względem pewnego miejsca. Kiedy usłyszałam co to za miejsce wiedziałam, że będzie problem. Mąż mojej klientki chciał wziąć w dzierżawę miejsce po restauracji. Problem polegał na tym, że w tym miejscu było już kilka restauracji, różnej nazwy, rożnego wystroju i kuchni. Nikomu się nie udało. Wszyscy odchodzili z długami a jeśli szło im dobrze to i tak w bardzo krótkim czasie tracili swoje zarobione pieniądze. Znając to miejsce "z widzenia" zasugerowałam klientce, że zanim zacznę sprawdzać korzystne będzie przeanalizowanie męża pod względem energetycznym, sprawdzając na jakie wibracje teraz jest gotowy. Jak najbliższe projekty mają go doświadczyć? Inaczej można by zapytać: czy to dobry czas pod względem przyszłych finansów na realizację? To zamienność wydarzeń do jednego doświadczenia stanu świadomości. Czyli miejsce było warunkami doskonałymi dla ludzi, którzy mieli zaznać dla nauki straty i zubożenia. Takich też ludzi przyciągało. Dlatego w tym wypadku ważne było sprawdzić co ma doświadczyć mąż i jak wygląda jego synchronizacja z miejscem. Tak też zrobiłyśmy. Zajrzałam na męża mojej klientki i prognozy. Oczyszczałam go jakiś tydzień, już nie pamiętam ile konkretnie. Po pewnym czasie spotkałyśmy się ponownie i dopiero zajrzałyśmy w to: "co może być". Wyszło mi wtedy, że wszystko się ułoży jeśli spełnione zostaną pewne "okoliczności", czyli pozwoli się jeszcze zadziać innym drobniejszym wydarzeniom oraz oczyści pewne miejsce w lokalu. Klientka wiedziała, o które miejsce chodzi ponieważ też nie czuła się tam dobrze. Określiłam także wibracje nazwy lokalu, w której powinno się szukać konkretnego słowa. Restauracja działa do dziś, wiedzie się jej dobrze, chociaż był moment zwątpienia z racji budowy obok dużego kompleksu galerii. Wiem, że gdyby nie oczyściło się męża tej Pani i nie wiedziała jak ma z nim postępować, a także o tym co może się stać, ten pomysł okazałby się kompletną klapą. W dużej mierze z powodu też ludzkich lęków, jakie by wówczas powstały. Nie mogę tu niestety napisać z jakimi zakłóceniami energii i dylematami zmagał się ten pan. Zostając przy temacie restauracji i klubów. To miejsca spotkań wielu ludzi z reguły przy alkoholu i niejednokrotnie po innych "umilaczach" psychiki. Takie miejsca wymagają szczególnych zabiegów i troski o gości ale także o właścicieli. Hasające w nich energie, wibracje i byty, wcześniej czy później wyją bólem jeśli nastąpi najmniejsze odstąpienie od prawego poziomu intencji i uczciwości wobec siebie personelu, który tworzy na równi z właścicielami firm energetykę przedsięwzięcia. W temacie takich miejsc mogłabym również opowiadać godzinami. Przybliżę tu jednak przykłady, które mają za zadanie zobrazować pewne ważne zjawiska, o których wiedza mam nadzieję ułatwi ludziom postrzeganie tego co mogą spotkać na swojej drodze. Kiedyś poproszono mnie o konsultację w sprawie miejsca dyskoteki, w której notorycznie dochodziło do burd i bijatyk. Sama nazwa powodowała już wielkie zakłócenia energetyczne i przywoływała większość energii demonicznych w mieście. Osobiście nigdy nie zdecydowałam się wejść do tego miejsca, a na pomoc zdecydowałam się tylko dlatego, że byli to znajomi mojej przyjaciółki. Doradziłam właścicielce pewne zmiany wystroju wnętrz, koloru i artefaktów oraz oczyściłam to miejsce. Sytuacja się uspokoiła i zmieniła diametralnie. Duży wpływ na pozytywny rozwój tej działalności ma sama żona właściciela poprzez swoje parametry duchowe i duże pokłady dobra, które ma w sobie i którymi otacza pracowników. Na dzień dzisiejszy działalność klubu jest wyciszona i rozkwita nowa inwestycja w sprawie której również konsultowali się ze mną właściciele kiedy mieli w planach jej rozpoczęcie. Cdn. (Wszystkie prawa autorskie są zastrzeżone i żadna część moich publikacji nie może być kopiowana, powielana. Również rozpowszechnianie ich i przechowywanie poza portalem "Magiczne Wrota" w jakiejkolwiek formie i poprzez wszystkie znane metody ich utrwalania bez pisemnej odręcznie zgody autora jest zabronione.)

Polecamy ekspertów