Noc Kupały 21 czerwca i Noc Świętojańska 23 czerwca

Zapraszamy do zapoznania się z artykułem "Noc Kupały 21 czerwca i Noc Świętojańska 23 czerwca" przygotowanym przez naszego eksperta Amber.

Szybkim krokiem zbliżają się dwie magiczne noce - Noc Kupały (z 21 na 22 czerwca) oraz Noc Świętojańska (z 23 na 24 czerwca). Jest to moment niezwykły dla nas wszystkich, gdyż właśnie w tym czasie Karty niezwykle trafnie i szczegółowo przepowiadają naszą przyszłość, a dobre wróżby szybko mogą wypełnić się w naszym życiu. Czas Nocy Kupały i Nocy Świętojańskiej wyjątkowo sprzyja sprawom miłości, płodności, ochronie energetycznej oraz wykonywanym rytuałom i zabiegom magicznym. Nasi słowiańscy przodkowie od wieków czcili najkrótszą noc w roku, która przypada zazwyczaj z 21 na 22 czerwca, nazywając ją Nocą Kupały. Tę noc znamy również pod innymi nazwami - jako Sobótkę, Kupałę czy Noc Kupalną. Było to święto jednoczenia przeciwieństw: słońca i księżyca, ognia i wody, a przede wszystkim kobiety i mężczyzny. Dawniej małżeństwa aranżowane były przez rodzinę, starszych czy swatów, lecz podczas tej nocy - pozwalano pannom i kawalerom na samodzielne wybranie swojej drugiej połowy. Właśnie w tym czasie - bazując na wiedzy pogańskich kapłanów - rozpoczynano magiczne obrzędy, rytuały miłosne i prokreacyjne, a także tworzono wyjątkowe wróżby miłosne. "Dzień Kupały - najdłuższy w roku, noc Kupały - najkrótsza, były jednym ciągiem wesela, śpiewu, skoków i obrzędów." pisał Józef Ignacy Kraszewski. Do dziś jest zagadką czy Kupała był słowiańskim bogiem czy boginią, lecz jedno jest pewne - było to bóstwo patronujące miłości, płodności, urodzajowi, a także (jak mawiało wielu) mądrym dziewczętom. Święto rozpoczynano od rozpalenia ogniska, gdy było to tylko możliwe, płonęło ono w pobliżu wody. Połączenie dwóch przeciwnych żywiołów było pierwszym krokiem do radosnego i pełnego miłości powitania lata. Ogień rozświetlał mroki nocy i zachęcał młodych ludzi do zabawy. Kawalerowie - chcąc pokazać swą sprawność i odwagę - wykonywali skoki nad płonącym ogniskiem. Panny były odświętnie odziane w piękne, białe suknie przepasane bylicą, a na głowie miały wianuszki z ziół wraz z wplecionymi białymi wstążkami. Dziś na myśl przywodząc piękne panny młode. Rozpoczynały się tańce i śpiewy. Do ognia wrzucano zioła m.in. czarny bez, dziurawiec i bylicę, aby stworzony z nich dym odpędził złe mocne, chronił przed czarną magią i złymi czarownicami. Zioła pełniły tego wieczoru ogromną rolę - wtykano je w strzechy chat, przepasano nimi zwierzęta, palono i wykonywano za ich pomocą różnorodne rytuały. Nic tego wieczoru nie było przypadkowe - wszystko służyło potędze magii miłosnej i ochronnej. Podczas najkrótszej nocy w roku rozpoczynano poszukiwania perunowego kwiatu - znanego nam dziś jako kwiat paproci. Szczęśliwemu znalazców kwiat miał przynieść bogactwo i dostatek, a według niektórych legend pozwalał również odnaleźć skrzętnie ukryte w lasach skarby. Dziś znalezienie kwiatu paproci wydaje nam się niemożliwe, jednak nasi przodkowie nie byli wcale skazani na niepowodzenie. Dawniej mianem paproci nie określano bowiem jednej - kojarzonej przez nas rośliny, lecz wiele ich rodzajów - My dziś nazwalibyśmy je sitowiem. Tradycja poszukiwań kwiatu paproci podczas Nocy Kupały mogła się rozpocząć od zwyczaju rytualnego smarowania się przez kobiety liśćmi nasięźrzału. Miało to sprawić, że staną się one bardziej atrakcyjne dla płci przeciwnej. Wypowiadając słowa zaklęcia wzmacniały magiczne działanie ziela: Nasięźrzale, nasięźrzale, rwę Cię śmiale, Pięcią palcy, szóstą dłonią, Niech się chłopcy za mną gonią; Po stodole, po oborze, Dopomagaj, Panie Boże. Podczas Nocy Kupały stosowano szczególną ochronę przed złymi mocami, demonami i czarownicami, aby nie wykorzystały magii w złych celach. Również tej nocy odprawiano rytuały chroniące przed urokiem i zawiścią ludzką. Chroniono swój majątek - domy, obory, chlewy, spichlerze i stodoły - poprzez wtykanie w ich ściany kwiatów czarnego bzu, gałązek bylicy czy sosny. Niestety nie wszystkie obrzędy wiązały się z białą magią. W rejonach Kaszub funkcjonował bowiem zwyczaj "ścinania kani" - łapano ptaka o czarnych piórach (często wronę), przybijano ją do palika, obchodzono z nią całą wieś, aby nad wykopanym dołkiem odciąć jej głowę, a krew razem z resztą ciała zakopywano. Powiedzmy sobie jednak szczerze, że dziś jest to dla nas nie do pomyślenia. W trakcie odprawiania ochronnych rytuałów można było usłyszeć m.in. takie słowa zaklęcia: Niechaj ruta w ogniu trzeszczy, Czarownica w ogniu wrzeszczy, Niech bylicy gałąź pęka, Czarownica próżno stęka, Myśmy przyszły tu z daleka, Nie zabiorą nam już mleka. Kościół katolicki chcąc zjednać sobie słowiańskich pogan i wykorzystać naturalne gromadzenie się ludności w dniu ich święta, uczynił patronem obrzędów samego Św. Jana Chrzciciela. W ten sposób w wigilię narodzin Św. Jana obchodzoną z 23 na 24 czerwca zapoczątkowano znaną nam do dziś tradycję Nocy Świętojańskiej. Jan ochrzcił wszystkie wody, odtąd wam nie będzie szkody. Zażywanie kąpieli podczas Nocy Świętojańskiej do dziś służy poprawie stanu zdrowia, dodaniu sił i pewności siebie, oraz ma zapewniać adorację ze strony płci przeciwnej. Tego dnia nasi przodkowie chodzili boso po trawie skropionej rosą oraz oczyszczali swoje domostwa i studnie za złych energii przy pomocy soli i wody święconej. Zbieraj rumianek, bo już święty Janek. Panny, które pragnęły zamążpójścia puszczały na wodę, znane nam do dziś, wianki z ziół miłosnych. Wplatano w wianki lubczyk - aby przyciągnąć miłość, rumianek - by partner był oddany, rutę - jako symbol dziewictwa i czystości, nasięźrzał - żeby miłość była trwała, bylicę - zapewniającą płodność czy kłosy - aby zapewnić przyszłej rodzinie dostatek i szczęście. Między roślinność wplatano białe wstążki, aby przyciągnąć partnera lub czerwone, aby odpędzić zły urok ciążący na sprawach miłosnych. W środek wianka wstawiano nieraz świece lub drewienko. Przyszłość przepowiadano między nimi z liczby rzutów, które wykonywały panny, aby ich wianek bez przeszkód wylądował na tafli wody - wynik miał określić ile lat dzieli pannę od małżeństwa. Kiedy puszczony wianek szczęśliwie popłynął w dal czy został wyłowiony przez kawalera - wróżyło to szczęśliwe i rychłe małżeństwo. Natomiast, gdy wianek utknął lub utonął - oznaczało to, że na przyszłego męża trzeba będzie jeszcze poczekać. Uważano, aby świece w wodzie nie zagasły, ponieważ znaczyło to, że miłość szybko nie rozpali serca tego jedynego. Do dziś dzień, w niektórych rejonach, jest kontynuowany ten piękny zwyczaj, lecz prawdziwej wróżby nie szukamy już nad wodą, lecz u sprawdzonych wróżek i doradców. Lato już się rozpoczęło - słonko świeci i zachęca nas do działania. Może to właśnie w te wakacje jest Ci pisane spotkanie miłości lub odnowienie uczuć w trwającej relacji? Być może potrzebujesz zamknąć pewne sprawy i oczyścić myśli, aby otworzyć się ,,nowe szczęście"? W tych wyjątkowych dniach podaruj sobie odrobinę magicznego luksusu - zapytaj o wróżbę lub zaplanuj z nami wyjątkowe czary :) Pozdrawiam gorąco i życzę Wam wielu słonecznych dni, Amber