Uwolnij Energię Przodków

Zapraszamy do zapoznania się z artykułem "Uwolnij Energię Przodków" przygotowanym przez naszego eksperta Agis.


Każda rodzina tworzy własne historie, doświadcza, wydarzają się w niej sprawy i rzeczy bardziej i mniej szczęśliwe. Obecny czas skłania nas do zadumy nad ich życiem, często wspominamy bliskich, którzy odeszli. O jednych mówimy ze łzami w oczach, wspominamy ich mile a o niektórych najlepiej żeby słuch zaginął, a nawet wszelkie wspomnienie. Różne rzeczy wydarzały się na przestrzeni wielu pokoleń i wolimy pamiętać te dobre. Tych, które nie cieszą się zbyt dobrą sławą unikamy, a zdarza się często, że same systemy rodzinne nie pozwalają o nich mówić głośno. Rzekomo ma to być lepsze i korzystniejsze. Pytanie tylko dla kogo lepsze? Pracując z rodzinami i ich systemami często mam do czynienia z wieloma sprawami, które powodują choroby, powtarzalności losu jakiegoś przodka, nieszczęścia itd. Przykłady można mnożyć. Konsekwencjami tych wszystkich sytuacji jest to, że ci którzy tu zostają nie mogą wejść w swoje życie. Bardziej chodzi o to, że mają poczucie, iż ich życie powinno wyglądać zupełnie inaczej a dzieją się takie historie, doświadczają takich sytuacji, które powodują, że nijak nie można nic zrobić. Co gorsza każde postanowienie, że od teraz będzie już inaczej, że podejmuje się swoje decyzje i konsekwentnie ich się trzyma można również włożyć do lamusa. Ludzie opowiadając swoje sytuacje nie mają często już siły do życia, do tego by móc tu na planie ziemskim robić to co do nich należy i iść swoją drogą. Często trudne, nie zakończone sprawy kogoś nie żyjącego czy nagłe odejścia powodują, że spora część rodziny tkwi w niezakończonej żałobie. Wydaje się, że niby już wszystko jest w porządku, czas minął więc już należy się pozbierać a tak naprawdę na sercu leży wielki głaz żalu, że ktoś nas opuścił, że zostawił, że przyniósł wstyd swoimi czynami, stylem życia i otoczenie np. piętnowało i wypowiada przy każdej nadarzającej się okazji jakieś nie zabliźnione rany z przeszłości. Czas święta ludzi bliskich, zmarłych to czas do zadumy nad życiem i śmiercią. Wychodząc dalej można powiedzieć czas zadumy nad tym co dalej zrobić ze swoim życiem ponieważ nadal jest się tutaj. Może brzmieć to absurdalnie lecz praca z ludźmi i rzeki wylanych łez mówią mi jednoznacznie o wielkim problemie z jakim boryka się wielu. Świadomie tutaj a w emocjach niekoniecznie. Co więc zrobić w takiej sytuacji gdy jedną nogą emocjonalnie tkwi się w grobie ze zmarłym a drugą jeszcze jest się przy życiu. Niestety po pierwsze tak się nie da. Jeśli ktoś decyduje się na życie musi mieć świadomość tych konsekwencji. Należy rozstać się z każdym bliskim, po stracie którego jeszcze siedzi żal czy smutek, złość a może jeszcze co innego. Wyobraź sobie człowieka, bliską ci osobę i wypowiedz do niej słowa "ja jeszcze żyję, a ty już nie. Ja też kiedyś umrę ale teraz idę do swojego ziemskiego życia. Dziękuję ci za wszystko co dostałam/em. Trzymam to jako drogocenny dar. Teraz idę do swojego życia. Patrz na mnie życzliwie gdy mi się powodzi w moim życiu". Słowa należy wypowiadać na głos gdyż wtedy tylko ma ono swą moc. Nawet wtedy gdy dostałeś ból, niezrozumienie i trzymasz dużo złości w sobie. Rozbicie tej energii powoduje, że zaczyna zachodzić duchowy proces, o którym świadomie nie ma się nawet pojęcia. Nie przeżyte żałoby powodują, iż wiele osób jedną nogą cały czas tkwi nad przysłowiowym grobem. Sytuacja jest jednak nieco bardziej skomplikowana. Potrafi odtwarzać się w pokoleniach. Nie rozwiązane, zbyt szybkie straty rodziców powodują, że energie nie życia swoim życiem, a trwania gdzieś w błędnych emocjach przechodzą na kolejne osoby. Możesz zastanawiać się skąd takie niepowodzenia w życiu, skąd tak wielkim wysiłkiem walczysz o wiele spraw a tak mało masz efektów. Skąd tyle złości, niepowodzeń, konfliktów z ludźmi, wykluczenia. Często podłożem są sprawy pokoleń, nie wypowiedziane, bolesne, siedzące na dnie serca, biją jak echo na dzieci czy wnuki. Uzdrawiania linii przodków wnoszą porządek, strukturę choć to nie łatwe czasem, szczególnie gdy działy się złe rzeczy lecz każdy ma w niej mieć swoje miejsce i swoją przynależność a piłowanie i odcinanie od rodziny bardziej szkodzi niż pomaga każdemu kto do niej należy. Zapal świeczkę każdemu, nawet jeśli nie możesz pojawić się na cmentarzu, zrób to w domu, w intencji dusz Twoich bliskich. Oni czekają często na zakończenie i światło, które może ich dalej prowadzić.