Opowieści prawdziwe

Zapraszamy do zapoznania się z artykułem "Opowieści prawdziwe" przygotowanym przez naszego eksperta Wróżka Issi.


Jedną z takich historii , którą przynoszą ludzie do mojego gabinetu jest związana z łóżkiem. Tak dobrze przeczytaliście , z łóżkiem. Nie ma tu żadnego podtekstu erotycznego, ale są równie emocjonalne doświadczenia. Pewnego dnia przyszła do mnie kobieta, mniej więcej w wieku sześćdziesięciu lat. Od dłuższego czasu zbierała się z przyjściem , ale jak zwykle bywa, musiała dojrzeć do takiej decyzji. Później się wahała czy w ogóle ma to sens bo jak stwierdziła ... Obawiała się ,że ją wyśmieję. Podobnie jak koleżanki w pracy. Dopiero zupełnie przypadkiem zaczęła rozmowę z kobietą , gdy przebywała w sanatorium. Na pokoju była z kobietą trochę starszą od siebie, od początku już przypadły sobie do gustu. Chociaż obawiała się, że nie da rady być na pokoju zbyt długo z gadułą bo sama ceniła sobie spokój zwłaszcza przy rozmyślaniu i krzyżówkach. Codzienne zajęcia relaksowały ją po całym dniu , licząc za każdym razem ,że zaśnie wieczorem i prześpi całą noc. Będąc z dala od domu łapała dystans do pewnych spraw , mimo to doświadczenia utwierdzały ją w przekonaniu, że w domu , zwłaszcza w jej pokoju dzieją się dziwne sprawy. Musiała się komuś zwierzyć , ale nie wiedziała jak. Nie przypuszczała ,że okazja się nadarzy sama, lecz najpierw próbowała spontanicznie wstrzelić się w rozmowę. Wiesz Tereska , mam problem ze spaniem, jak każdy w naszym wieku- odparła koleżanka. Nie świadoma Teresa, koleżanka z naprzeciwka leżąca na łóżku zbyła temat. Tak. Zbiła ją z tropu , ale mimo wszystko nie poddała się pani Helenka. Obiecała sobie, że przy najbliższej okazji zapyta ją czy wierzy w dziwne historie. Był cudowny wieczór i obie spacerowały po ulicach Ciechocinka , troszkę zaszły dalej niż chciały. Mimo to nie przeszkadzało im , że przeszły się w majowy piękny wieczór po nowych zakątkach tego małego i urokliwego miasteczka. Obie miały wyrobiony styl i na wesoło porównywały co rzuciło się w oczy ze swoim gustem. Również podziwiały małe ogródki i firanki w oknach bo jak sama stwierdziła pani Helenka - Okno jest wizytówką pani domu. Zeszło na błahostki i bardziej mistyczne klimaty. O! Zobacz jaki stary dom, tu pewnie straszy... Teresa ty wierzysz w takie brednie? A ty nie? Zaraz zapytała zaczepnie kobieta . Nie wiem czy wierzę , ale raczej nie chciała bym spotkać ducha. Ja się nie boję bo trochę o takich historiach już słyszałam. O jakich historiach, możesz mi opowiedzieć. Może później , teraz wracajmy żebyśmy były przed dwudziestą druga w ośrodku. Właściwie obawiała się jak ma zacząć temat który bezpośrednio dotyczy jej samej. Lepiej na spokojnie opowiedzieć widząc reakcję koleżanki , tak na wszelki wypadek , żeby nie uznano jej za stukniętą. Wracając rozmawiały o ciekawszych sprawach, temat poszedł w zapomnienie. Dopiero późnym wieczorem kiedy obie panie nie mogły zasnąć na nowo podjęły temat. Widzisz kochana , kręcę się z boku na bok i nie mogę zasnąć. Raz mi duszno raz zimno, ale tak mam często i proszę miej cierpliwość jak zacznę chodzić po pokoju lub przerzucać kołdrę. Spokojnie, mam podobnie. Nie śpię od siedmiu lat niemal do świtu , cudem czasami zasnę przed piątą rano. Mąż śpi w drugim pokoju bo jak spaliśmy razem to niemal do rękoczynów dochodziło. Rzucał się całą noc , wstawał rozdrażniony i obolały. Jak już zasnął to ja zaczynałam swoje przewracanie się i wstawanie Bóg wie po co. Nie raz przed drugą w nocy wpadała córka i nas uspakajała bo kłóciliśmy się o bzdury. W końcu chłop się poddał i poszedł spać do innego pokoju. Zrobiło się spokojniej , nadal męczyły mnie koszmary jednak opanowałam techniki poruszania się po domu tak żeby nikogo nie obudzić. Latem przyjeżdżają wnuki ze studiów z koleżankami albo kolegami i chcą spać w moim pokoju. Nawet się cieszę bo zamieniamy się pokojami. Łóżko moje jest bardzo duże i ma z siedemdziesiąt lat , jak nie więcej. Wnuczka naopowiadała znajomym ,że łoże jest nawiedzone. Tym bardziej chętnie chcą w nim przeżyć noc pełną wrażeń. Niby nic się nie dzieje, ale po kilku dniach w niezgodzie jadą każde w swoją stronę. Wnuczka mówi, że mam wywalić antyk i wstawić normalne łóżko. Moja siostra z gór też przyjeżdża dwa razy w roku i tam nie chce spać. Niby najjaśniejszy pokój bo okna ma od wschodu , więc rześko się wstaje a tu masz babo placek! Słyszę uniesione głosy, krążenie z kąta w kąt bo niestety śpią w pokoju moim . Również są kłótnie między nimi , nawet na cały dom się przenosi, udziela ich nastrój. Wszyscy wstają niewyspani i wściekli, patrzą wilkiem na siebie. Córka wyśmiewała mnie na początku. Jeszcze parę lat temu , gdy budziłam się w nocy i wolałam w kuchni przy oknie siedzieć kimając na siedząco , głowa na stole. Zmuszona ocknąć się jak członkowie rodziny kolejno wchodzą rano zrobić śniadanie przed pracą. Widzieli mnie śpiącą lub zaspaną , naprawdę po ich minach wywnioskowałam niepokój , myśleli ,że popadam w obłęd. Czasem dla rozluźnienia mówiła , zacznij się modlić bo diabeł cię prześladuje. Żeby tylko wiedziała jak gorliwie się modlę powtarzałam, ale to na nic. Nawet było gorzej. Dostałam nerwicę według lekarzy i dołączono mi kolejną chorobę do listy. A ja czuję ,że coś w moim domu jest nie tak. Nawet jestem przekonana ,że wiem od kiedy tak jest. Boję się jednak ,że ktoś pomyśli ,że mam z głową , więc nikomu nie opowiadam już o swoich lękach i podejrzeniach. Teresa usiadła , całkowicie odsuwające sen od siebie zaciekawiona opowiadaniem koleżanki. Oj kochana , ty naprawdę masz coś w domu. Wierze w takie rzeczy. Nie ma żartów z takimi duchami, albo przekleństwem. Nie wiem co to jest , ale na pewno jest to coś niedobrego i uwzięło się na wasz dom. Myślę podobnie jak ty Tereniu. Widzisz nie wszyscy mi wierzą w to. Moja wnuczka daje mi większa wiarę niż córka , pewnie dlatego że to ciekawy temat dla młodych. Nakręcają jeszcze bardziej żeby stworzyć grozą wiejącą opowieść i przyciągnąć znajomych. Powiedz mi . Zmarł ktoś w twoim domu? W domu nie, ale pewnie że zmarli mi bliscy. To pewnie duch z tego domu cie prześladuje, idź daj na mszę, albo jak nie pomoże to przejdź się do medium. Co ty?! Ja do medium, nawet nie wiem czy ktoś taki jest , to nie film. Jest. Znam osobiście taką osobę co wie jak wypędzić złe duchy. Byłam u niej parę miesięcy temu jak mój wnuczek zaczął rozmawiać z jakimś panem. Opowiesz mi o tym? Opowiem ... Rozmowa toczyła się jeszcze długo w nocy. W każdym razie, kobiety umówiły się, że pani Helenka umówi się na spotkanie z medium. Tylko pamiętaj nie opowiadaj z czym masz problem tylko, że obawiasz się bo nie możesz spać w domu , gdzie indziej śpisz jak dziecko. Ona sama ci powie co widzi. Po powrocie z sanatorium pani Helenka umówiła się z medium na konkretny dzień. Przyjechała z wnukiem, on poszedł na zakupy do Galerii , ona do dorady duchowego, który jest medium. Weszła zaproszona, usiadła i czeka. Została poproszona o datę urodzenia i o imię. Chciała opowiedzieć z czym przychodzi. Uśmiechnęłam się tylko i zapytałam czy było warto tak długo zwlekać. Kobieta zdębiała. Tak. Warto było czekać na spotkanie z medium , nie koniecznie ze mną? To pani nie jest medium. Jestem. Lecz pani ma mój numer od niedawna. Zgadza się Kobieta kiwnęła głowa. Zanim pani zapyta mnie o coś to ja tylko powiem że ma pani złośliwego duszka w domu. Właśnie po to przyszłam. Dobrze. Ma pani stary przedmiot w pokoju, może to być łóżko lub szafa, ale to jest coś co nie daje spać i zabiera siły witalne. Tak. Tak Tak. Pani kochana zrobiłam sobie krzywdę , p karało mnie za to. Kilka lat temu teściowa sprzedała przedwojenne meble za bezcen. Chciałam je odnowić, ale ona uparła się ,że one nikomu szczęścia nie dają bo jej mąż był pijak i zapił się na śmierć. Smutne życie w samotności i biedzie dało jej w kość. Na stare lata pozbyła się klamotów jak cyganka przyszła z firnami na sprzedaż a było to przed Wielkanocą i za to że kupiła dwa komplety od starszej kobitki , to ta jej powiedziała coś co jej uchroniło dalsze życie. Wyrzuć to wyro , spal je, nie żałuj bo zło dali ci w wianie rodzice męża. Byłaś ładna i zaradna więc zamówili u stolarza meble na wiano synowi, chociaż to córka wnosi wiano to on był tym co wniósł. Miało ładnie wyglądać przed ludźmi. Meble robił ktoś kto robi trumny, potrafił robić z drzewa cuda, bo i do kościoła figury z rzeźby robił. Miał talent człowiek. Ale niestety żałowali mu solidnej zapłaty ,to chłop pracował i zaklinał łóżko. Obrobił jak trumnę żeby wam umierało dobro. Teściowa nie była szczęśliwa, straciła dwoje dzieci dorastających i jednego co na motorze zginął. Sama była zgryźliwa , aż do dnia ciężkiej choroby. Wtedy opowiedziała synowej całą prawdę , bo było jej głupio dać meble przeklęte. Sprzedała je. Ja odkupiłam z lombardu, odrestaurowałam i zaczęło się. Dokładnie. Nie wierzyłam do dziś tak naprawdę, że mam rację, ale coraz częściej myśli mnie nachodziły ,że to łóżko jest złe. Pani nie zna mnie , a potwierdziła historię. Nie. Ja tylko powiedziałam, że łóżko jest przyczyną pani kłopotów. Nawet nie tylko pani lecz całej rodziny. Dokładnie. Co mam zrobić. Przede wszystkim pozbyć się łóżka , ono nie pozwoli pani spokojnie żyć. Przynajmniej nie spać na nim. Obok łóżka proszę stawiać lawendę i gałązki cisu żeby nie rozprzestrzeniało się na cały dom nie potrzebne złe samopoczucie. Nikomu to łóżko szczęścia nie da, więc jak pani dojrzeje do decyzji proszę się go pozbyć. Można oddać do kogoś kto lubi paranormalne zjawiska i chce się bawić w oczyszczanie lub zaprzyjaźnić się kontraktując ze złem. Ale tak jak pani teściowa , niech pani prawdy nie ukrywa. Bo pieniądz za ukrytą prawdę będzie równie nieprzychylny . Jesienią łóżko spalili razem z liśćmi. . . Pani nadal przychodzi , ma inne sprawy ale za to widać w niej radość. Wysypia się i z mężem jeździ do sanatorium bo nie kłócą się jak dawniej. Historia Pani Helenki uczy nas, że nie każda rzecz jest dobra , bo jest pamiątką rodzinną. Czasami warto posłuchać informacji przekazanych z ust do ust. Bywają przedmioty budzące ciekawość bo są stare albo piękne. Nie rzadko zrobione w jakiejś intencji. Domy służą nam jako azyl od dnia w pędzie, odpoczywamy w nich i chcemy czuć się dobrze. Wyspać i w miłej atmosferze spędzać czas. Jeśli coś się dzieje, ciągle powtarza i nawet obcy ludzie mówią, że coś w domu naszym ogranicza ich samopoczucie to należy przyjrzeć się przedmiotom i rzeczom nabytym po przez zakup albo otrzymane w prezencie. Można nie wierzyć, ale warto zbadać klimat danego prezentu lub zdobyczy. Życzę miłej lektury Issi