Najlepsi doradcy ezoteryczni na wyciągnięcie ręki!

Solariusz indywidualny horoskop od urodzin do urodzin

Solariusz indywidualny horoskop od urodzin do urodzin

Zapraszamy do zapoznania się z artykułem pt. "Solariusz indywidualny horoskop od urodzin do urodzin" przygotowanym przez naszego eksperta Magdalena Astrolog

Solariusz zaczyna się zawsze od jednego bardzo prostego momentu. Od oddechu, który planeta oddaje dokładnie w chwili twoich urodzin. Nie chodzi o datę z kalendarza, tylko o sekundę, w której Słońce wraca na to samo miejsce z horoskopu natalnego. I dlatego solariusz nie jest horoskopem na rok, ale na rok od urodzin do kolejnych urodzin. To jest jak osobny rozdział. Osobny klimat. Osobny ton. Osobna przestrzeń, przez którą przechodzimy. I co najważniejsze. To jest rozdział, na który mamy wpływ. Nie na wszystko, ale na bardzo dużo.

To, co mnie ostatnio natknęło do napisania tego tekstu, jest banalne i jednocześnie ekstremalnie astrologiczne. Za chwilę mam urodziny. I właśnie dlatego siedzę nad swoim solariuszem, patrzę na mapę, na miejsce zamieszkania, na dokładną godzinę powrotu solarnego. Patrzę i widzę coś, co mnie od razu zatrzymuje. Saturn dokładnie na osi Ascendentu. To jest tak, jakby ktoś na wejściu do roku położył ciężką, zimną dłoń i powiedział. Zwolnij. To nie jest dramat. Saturn nigdy nie jest dramatem. Saturn jest zamrożeniem procesu. Chwilą, w której nie możesz przeskoczyć dwóch stopni naraz. To są drzwi, które trzeba otworzyć powoli. Tylko że jeśli ja mogę ten klimat przesunąć, to ja to przesunę.

I tu zaczyna się to, czego większość osób nie wie.

Solariusz jest horoskopem na konkretne miejsce. Nie na kraj. Nie na województwo. Na konkretny punkt na mapie. Dlatego jeżeli w miejscu zamieszkania wypada ci ciężka konfiguracja na osi, to nie musisz jej przyjmować jak deszczu z nieba. Możesz zmienić miejsce obchodzenia urodzin. Wsiąść w samochód, samolot, pociąg. Pojechać tam, gdzie energia układa się inaczej. I nie, to nie zmieni aspektów planet, ich faz ani układu samego w sobie. Zmieni jednak domifikację, a to robi kolosalną różnicę.

Bo planety to jedno. Miejsce, w którym te planety wylądują, to drugie.

Ktoś może powiedzieć, że to magia, że to kombinowanie. Niech mówi. Ja to sprawdziłam na sobie, klienci to sprawdzili na sobie, koledzy po fachu sprawdzili na sobie. To działa. Rok potrafi wyglądać inaczej. Jeżeli mogę saturniczne zamrożenie przesunąć do dwunastego domu, to ja to zrobię. Jeżeli mogę wynieść Wenus na Ascendent i dać komuś rok większej lekkości, ciepła i naturalnej sympatii ludzi, to ja znajdę takie miejsce. Jeżeli mogę wrzucić dobroczynne planety do drugiego domu i pomóc, żeby finanse klienta miały wsparcie, to ja to ustawię. Jeżeli mogę umieścić dobroczynne planety w siódmym domu i wesprzeć relacje, to wybiorę lokalizację, która pracuje dla związku, a nie przeciwko niemu. Jeżeli mogę podnieść jakość roku zdrowotnego, przesuwając akcenty na mocniejszy szósty dom, to znajdę taką szerokość i długość geograficzną, która to umożliwia.

Innymi słowy. Jeżeli mogę zrobić to dla siebie, mogę zrobić to również dla ciebie. Mogę dobrać ci takie miejsce na twoje urodziny, żeby było dla ciebie naprawdę dobroczynne. Żeby ciężar został schowany, a to co dobre i konstruktywne wyszło na pierwszy plan.

Nie chodzi o manipulowanie życiem. Chodzi o to, żeby nie wchodzić w rok z obciążeniem, które można przenieść dwa domy dalej.

Solariusz jest jak architektura. Planety niosą swoje własne opowieści i tego nie zmienisz żadnym wyjazdem. Ale to, gdzie te opowieści zabrzmią najgłośniej, już zależy od ciebie. Czy wchodzisz w rok z Marsem stojącym centralnie na Medium Coeli, czy chowasz go do czwartego domu, żeby nie napędzał ci stresu zawodowego. Czy wchodzisz w rok z Jowiszem w drugim domu, czy zostawiasz go w zakamarku ósmego domu, gdzie jego potencjał będzie spał.

To jest właśnie magia solariusza. Możesz sobie pomóc, ale możesz też zupełnie niechcący zaszkodzić. Bo jeśli masz trudne planety dokładnie na osi w miejscu zamieszkania, a zostawiasz to bez korekty, to energia roku po prostu wchodzi z tobą do pokoju i mówi. No to działamy po mojemu. A jeśli zmienisz miejsce, to wciąż będzie działać, ale inaczej. Bardziej konstruktywnie. Mniej boleśnie.

I dlatego moment przed urodzinami jest najlepszym momentem, żeby usiąść i zobaczyć, co cię czeka. Nie w formie straszenia. Nie w formie to już tak musi być. Tylko w formie decyzji. Co ja chcę wzmocnić. Co chcę zminimalizować. Gdzie chcę mieć otwarte drzwi, a gdzie wolę kotarę.

Ja teraz zrobiłam dokładnie to samo. Wzięłam solariusz na miejsce, w którym mieszkam. Zobaczyłam Saturna przy Ascendencie. Powiedziałam nie, dziękuję. I dlatego zdecydowałam się na wyjazd. Nie po to, by uciec. Po to, by wejść w rok z inną jakością. Solariusz nie działa jak talizman. Solariusz działa jak mapa. A ja wybieram, jakie miasto ma mi tę mapę narysować.

I dzięki temu rok, który mógłby być ciężki, może stać się stabilny. Rok, który mógłby być zamrożony, może być spokojny, ale konstruktywny. Rok, który mógłby zatrzymywać, może po prostu nauczyć cierpliwości, ale nie zatrzyma całego przepływu.

W astrologii współczesnej nie chodzi o poddawanie się temu, co przychodzi. Chodzi o świadome wejście w rok, który i tak nadejdzie. I o to, by ten rok spotkał nas w miejscu, które pracuje z nami, a nie przeciwko nam