Oczyszczanie- początkiem każdej nowej inicjatywy.

Oczyszczanie- początkiem każdej nowej inicjatywy.

Zapraszamy do zapoznania się z artykułem pt. "Oczyszczanie- początkiem każdej nowej inicjatywy" przygotowanym przez naszego eksperta Szeptunka Yosei.


Za każdym razem, gdy czujesz, że dotarła/łeś do muru, spadłaś na dno- to jest moment by zrobić jeden prosty rytuał/a może po prostu zabieg, kilka prostych czynności. Musisz rozjaśnić ciemność, która przykrywa inne ważne sprawy, musisz rozproszyć mrok, osiągnąć jasność umysłu, która pomoże w podejmowaniu ważnych wyzwań. Musisz odpocząć by zebrać siły do walki z przeciwnościami, z tymi, które faktycznie cię przytłaczają, ale i tymi, których nie widzisz a utrudniają walkę z codziennością. Proces oczyszczania nie jest magią, (chociaż poczujesz jego magiczną skuteczność). Najlepiej, gdy masz możliwość wykonania wszystkich, a przynajmniej jak największej ilości kroków rzeczy, które tu opisze. Konieczne są 3 dni wolnego, i wyjazd na łono natury. Jak najdalej od miast, dróg, jak telefon nie będzie działał to będzie właściwe miejsce. Drewniana chata, bez luksusów bez Internetu bez telewizora, bez radia. Może być namiot. Jeśli niestety jest prąd czy telewizja- wyłączasz z kontaktu i całe 3 dni nie odbierasz telefonów nie oglądasz TV, nawet muzykę tylko z natury słuchasz. Pierwszego dni wysypiasz się aż Cię boki będą bolały, w czystej pościeli, przy otwartym oknie, spisz tyle ile czujesz, że organizm potrzebuje. Dzień niech będzie leniwy powolny, chłoń każdy fragment tego, co natura daje, spaceruj, zbieraj patyki na ognisko, oglądaj drzewa mają olbrzymią moc, nie wstydź się patrzeć na nie godzinami, a nawet je przytulaj. Cały dzień pij tylko wodę, czysta źródlaną, pij dużo tylko, jeśli głód zacznie męczyć za mocno, zjedz jakiś owoc - taki masz z krzaka -malina, jeżyna czereśnia- nie cytrusy czy zeszłoroczne jabłka. Idziesz spać trochę zmęczona trochę głodna, ale już wyciszona. Rano spacer boso po trawie, kilka minut pozycji Loosa do chwili, gdy oczyścisz umysł ze wszystkiego poza kolorami, skup się, gdy umysł już tylko kolory aury będzie pokazywał wokoło Ciebie. Wstajesz i w leśnej ciszy spacerując staraj się pozbywać z głowy wszystkich barw, które czujesz ze meczą cię swoja obecnością. Myśl o tej barwie coraz mniej, coraz cieńsza warstwa będzie za jakiś czas zostaną wszystkie inny a ta niechciana zniknie. Tego dnia dalej pijesz duuuuużo wody, ale możesz tez jeść gotowany ryz, warzywa surowe. Wieczorem rozpalasz ognisko i siedząc przy nim, wrzucasz do ognia wszystkie znalezione w kurtkach torebkach portfelach paragony- tak jakbyś chciała, oderwać się od materializmu tego świata. Późnej wrzucaj patyczki, szyszki i patrz ja płoną złe emocje, każdy patyk to każda zła emocja, parz do końca jak się spala i znika w ogniu Twojego życia. Trzeciego dnia rano-aż do wyjazdu- tylko woda, tylko spacer po trawie po rosie gołymi stopami, połóż się na ziemi rozłóż ręce i nogi szeroko, zamknij oczy i patrz w słonce, buduj swa aurę na tej żółtej aureoli, którą słońce stworzy pod powiekami. Niech będzie w niej dużo bieli, żółci, niebieskiego i Zielina. Inne kolory tylko, jako oddzielające to, co ważne, złych kolorów nie dopuść zupełnie. Wstań i idź na spacer, podziękuj drzewom za cień, za szum za schronienie. Dobrze, jeśli jest woda do kąpieli -strumień, rzeczka jezioro-, jeśli nie to może, chociaż krople deszczu zmywa ostatnie złe emocje. Po drodze znajdź kamyk, nie ważne Duzy mały, nie ważny kolor- dobrze gdyby mieścił się do kieszeni. Musi to być kamień jedyny z dziesiątków jakieś spotkasz na spacerze. To będzie Twój talizman na ten czas od oczyszczenia do oczyszczenia- trzymaj do noc, a wyrzuć za siebie, gdy będziesz już gotowa do kolejnego rytuału. Gdy Moz pierwszego Będzie już trąciła na sile.