Potknięcia i niepowodzenia - jak się z nich podnieść?

Zapraszamy do zapoznania się z artykułem "Potknięcia i niepowodzenia - jak się z nich podnieść?" przygotowanym przez naszego eksperta Amber.

Ścieżka naszego życia nie należy do najprostszych z dróg. Wielu z nas wyobraża sobie, że jak dojdzie do pewnego momentu życia, to nagle wszystko stanie się inne. Będąc maleńkimi dziećmi marzyliśmy o dorosłości. Będąc zaś dorosłymi idziemy dalej - staramy się odnaleźć dla siebie najlepsze miejsce i możliwości. Poszukujemy życiowo i duchowo. Wyobrażamy sobie moment najwyższego szczęścia i zrozumienia - nazywany oświeceniem - i mamy wrażenie, że od tej pory nic już nie będzie wyglądać tak jak wcześniej. Życie stanie się łatwiejsze, bardziej przejrzyste i wręcz oczywiste. Raz osiągnięte zrozumienie spowoduje, że zwykłe problemy dnia codziennego przestaną mieć takie znaczenie jak dzisiaj. Niektórzy uważają, że przestaną po prostu istnieć. Niestety tak nie jest i nie powinno to tak działać. Całe nasze życie jest jedną ścieżką. Węższą lub szerszą. Jest ona nierówna, kręta i wyboista. Wiele osób porównuje ją do obrazu rysowanej muszli ślimaczka, czyli takiej linio rysowanej w koło, która coraz bardziej dochodzi do samego środka. Ten obraz ma poniekąd przedstawiać cykle naszego życia - znane m.in. z nauk numerologii czy astrologii. Jednak to jest tylko częściowa prawda, ponieważ nasza ścieżka ma różne poziomy i wybrzuszenia. Obraz życia można byłoby tworzyć jedynie na płaszczyźnie 3D, a i cykliczność byłaby wątpliwą, gdybyśmy wzięli pod uwagę najważniejszy aspekt życia, który podarował nam sam Pan Bóg. O czym mowa? Oczywiście o naszej wolnej woli. Mówią w wielkim skrócie: życie nie jest i nie będzie nigdy proste - ale to właśnie jest w nim piękne i wyjątkowe. Dzięki temu doświadczamy wachlarza emocji, poznajemy różnych ludzi i zyskujemy różne doświadczenia, którymi możemy się dzielić ze sobą. Trzeba jednak pamiętać, że zdarzyć się nam mogą małe potknięcia, a nawet i większe upadki. Ważne jest, żeby wiedzieć jak się z nich podnieść, aby dalej doświadczać piękna ścieżki swojego życia. Po pierwsze - bądź świadomym. Pierwszym krokiem, aby podnieść się z upadku jest... uświadomienie sobie, że się potknęło i upadło. Może to się Wam wydać śmieszne, infantylne lub dziwne, ale uwierzcie, że jest to naprawdę ważny etap. Wszystko na świecie jest ciągiem przyczynowo-skutkowym. Nie zaczniesz leczenia, jeżeli nie odkryjesz choroby i nie zrobisz pierwszego kroku, gdy nie zdecydujesz się w którą stronę pragniesz iść. Często jesteśmy tak skupieni na samym celu, że zapominamy o ważnym aspekcie - życie to ciągły rozwój i proces. Jesteśmy na ścieżce i zmierzamy do jej celu. Myślimy o efekcie - naszej mecie, ale zapominamy, że sama droga też jest bardzo ważna. Po drugie - pomyśl na spokojnie. Rozwój każdego musi iść w jego indywidualnym tempie. Nie da się niczego przyspieszyć, a czasem też nie można czegoś ominąć. W każdej chwili możemy zaliczyć potknięcie lub duży upadek. Niekiedy jednak nie zauważamy tego lub całe zajście ignorujemy. Myślimy, że to, że nam coś nie wychodzi jest oczywistością i siedzimy w tym naszym "dole" nic nie zmieniając. Zastanówmy się więc na jakim etapie drogi jesteśmy i czy przypadkiem zamiast iść przed siebie nie zboczyliśmy z drogi... Czy tkwiąc w tym miejscu, w którym jesteś nie idziesz przypadkiem w dół? Pomyśl o swojej pracy, partnerze, zdrowiu i wszystkim innym czego doświadczasz i co Cię otacza. Marzysz o pięknej figurze zajadając kolejną porcję frytek na kanapie? To najprostszy przykład, ale jest ich wiele dla różnych sytuacji. Wielokrotnie spotykam się z tym, że ktoś marzy o pięknej miłości, ale nie chce już poznawać nikogo nowego. Nie ma ochoty wyjść na basen, na spacer, do koleżanki i oczywiście nie myśli o tym, aby umawiać się na jakiekolwiek randki. Najlepiej, aby miłość pojawiła się sama, a druga połowa zapukała do drzwi. Inne możliwości są odrzucane. Często doświadczamy w życiu przykrości, zawodu i krzywdy. Wiem, że powodem takiej blokady jest brak zaufania i wiary. Właśnie w taki sposób można nie zrobić nawet pierwszego kroku naprzód. W ten sposób - bojąc się zranienia - ranimy siebie samych, ponieważ nie dajemy sobie żadnej szansy na nowe szczęście. Świadomość problemu jest ważna do tego, aby zacząć działać. Po trzecie - działaj. Jak już wiesz, że potknąłeś się na życiowej ścieżce, to czas zacząć się podnosić. Po pierwsze doceń siebie! Jesteś wyjątkową osobą i nie musisz być taki sam jak ktoś inny. Masz właśnie niepowtarzalną możliwość przejścia ścieżką swojego życia najlepiej jak możesz i tak jak Ty chcesz. Ty decydujesz, a inni jedynie mogą wyrazić swoje zdanie na ten temat. A poza tym nie jest z Tobą tak źle :) Przecież właśnie samodzielnie zauważyłeś, że zboczyłeś z kursu swojej ścieżki, a to już jest ogromny sukces, który często trwa latami. Możesz być więc z siebie dumny i z podniesioną głową dalej stąpać przed siebie. Po upadku się wstaje i tak też będzie z Tobą. To potknięcie jest tylko małą przerwą, usystematyzowaniem wszystkiego i początkiem dalszej drogi. Po czwarte - nie rozpamiętuj. Nie bój się być złym z powodu jakiegokolwiek potknięcia życiowego. To całkiem naturalne odczucia. Nazwij te emocje i spróbuj je wyładować. Pójdź pobiegać, rozwal stary talerz lub jeśli masz taką możliwość, to pójdź rąbać drewno. Wyzwól te emocje i pozwól im wyjść na światło dzienne. Najlepszą metodą rozładowywania stresu jest aktywność fizyczna. Pamiętaj, że odczuwanie złości lub strachu wcale nie czyni Cię słabszą osobą. Wręcz przeciwnie - jesteś silny, ponieważ potrafisz się do tego przyznać. Po wyładowaniu emocji weź długi prysznic, poczuj jak oczyszcza się Twoje ciało i pozwól spłynąć tym wszystkim przykrościom. Poczuj się lżej na ciele i duchu. Po piąte - odpocznij. Po wyładowaniu wszystkich frustracji i smutków czas na uspokojenie, oraz odnalezienie wewnętrznej równowagi. Na pomoc w tym przypadku przychodzi sama matka natura. Najłatwiej i najszybciej będzie uspokoić się właśnie na świeżym powietrzu wśród roślinności i wody. Chodź na spokojne spacery, idź posiedzieć na ławkę do parku lub weź koc i idź na polankę. Poczuj otoczenie i powoli oddychaj. Dotykaj ziemi, roślin i drzew. Zjednocz się z nimi i uspokój swoje ciało i ducha. Przejmij ich energię i pozwól, żeby przeszła przez Twoje ciało. Po szóste - pomyśl o sobie. Zacznij pisać o tym co czujesz. Może to być pamiętnik lub listy do samego siebie. Opisuj jak się czujesz i zacznij rozumieć sytuację, w której się znalazłeś. Poczuj, że jest to część innego planu i do czegoś to wszystko zmierza. Zastanów się nad swoim życiem i tym, czego tak naprawdę chcesz. Wykorzystaj tę chwilę, żeby złapać oddech i zastanowić się czy wszystko co robisz ma sens i właśnie tego pragniesz dla siebie. Niech stanie się to formą podsumowania tej części życia, żeby z większą świadomością zacząć dalsze etapy życiowej drogi. Po siódme - rozmawiaj z innymi. Nie bój się prosić innych o pomoc. Często potrzebne jest spojrzeć na życie z dystansu, którego brakuje przy patrzeniu na siebie samego. Najczęściej to właśnie od siebie wymagamy bycia niemalże doskonałymi - pięknymi, wysportowanymi, empatycznymi i pmocnymi. W takiej doskonałości czasem się gubimy i pozwalamy innym zawłaszczać nas samych. Mądrze wybieraj więc osoby, które szczerze będą mogły Ci pomóc i podnieść się z upadku. Popytaj ich o ich wizję Twojej ścieżki. Co sądzą i myślą. Nie bierz oczywiście wszystkich rad do serca, tylko mądrze zrób ich selekcję. W końcu to Twoje życie, więc sam musisz decydować. Otwórz się na pomoc innych i pamiętaj, aby być za nią wdzięcznym i pomagać innym, gdy to oni będą jej potrzebować. Po ósme - nie zniechęcaj się. Otwórz się na zmiany i bądź gotowy do powrotu na ścieżkę życia. Analizuj sygnały dawane Ci od otoczenia, włącz do działania umysł i ciało. Nie siedź biernie tylko też pracuj nad sobą i staraj się działać. Dzielnie czekaj na powrót na ścieżkę. Niekiedy może to potrwać trochę czasu zanim będziesz gotowy. Nie zniechęcaj się. Nie porównuj się do innych. Nie obwiniaj się za niepowodzenia i ich nie rozpamiętuj. Każdy musi działać w swoim czasie i troszkę na własnych warunkach. Po dziewiąte - żyj świadomie. Ostatnim krokiem jest już powrót na ścieżkę życia. Stajesz się otwarty na to, co jeszcze nieznane. Nie boisz się i czujesz lekkość. Teraz możesz świętować swój sukces i podniesienie się z upadku. Uważaj stąpając naprzód i ufaj sobie samemu. Słuchaj rad i pamiętaj o własnej wolnej woli. Weź odpowiedzialność za tą drogę, rozwijaj się i decyduj. W końcu to Twoje życie i od Ciebie zależy jak je przeżyjesz. Nie skupiaj się tylko na celu, ale pamiętaj, że sama droga jest tak samo ważna. Nie zmarnuj tego czasu. Kochaj siebie samego, bo ta miłość musi stać się fundamentem dla wszystkich innych emocji. Powodzenia! :) Pozdrawiam cieplutko, Amber