Ukradzione życie... -Złodziej najbliższa Ci osoba!...

Zapraszamy do zapoznania się z artykułem "Ukradzione życie... -Złodziej najbliższa Ci osoba!..." przygotowanym przez naszego eksperta Oksana.

Moi kochani to co czytam co piszecie do mnie dało mi refleksje do podzielania się z Wami ku przestrodze. Nie dajcie najbliższym zmarnować Waszych szans na miłość, na rodzinę,na karierę o której marzycie a komuś to po prostu nie pasuje. Bo wymaga czegoś od Was dla siebie. Cytuję nie wychodź za mąż,nie żeń się bo ta osoba do Ciebie nie pasuje, nie podejmuj pracy za granicą bo..., nie możesz się przyjaźnić z kimś bo Ci nie dorasta do pięt lub wróć do domu do mamy czy taty... Sami to wiecie jak to wygląda w rzeczywistości. Jedna z moich klientek dała mi do myślenia jakie można mieć trudne,wręcz tragiczne życie słuchając rad i pouczeń rodziców. Ludzi, którzy nas tak bardzo kochają i od małego wychowują więc chcą dla nas jak najlepiej. To co czytam o życiu i przeżyciach w rodzinie jest bardzo smutne,wręcz tragiczne. Często nas najbardziej ranią ludzie najbliżsi to znaczy rodzice czy rodzina. Oni zawsze nas krytykują niby dla naszego dobra. Robią nam uwagi i mówią jak mamy żyć , bo wiedzą lepiej od nas. Niestety są to osoby nam najbliższe, którym ufamy. Od dziecka autorytety dla nas, jednak te autorytety za nas życia nie przeżyją. Oni tylko "Mówią", a potem nas zostawiają z tym samych a my gubimy się i nie wiemy w końcu jak mamy żyć czy według ich wskazówek, czy mamy działać sami. Oni robią nam tylko mętlik w głowie, zawiązują nam ręce i pozbawiają swojego działania. Przestajemy myśleć i działać a chcąc im dogodzić lub ich zaspokoić robimy to co oni nam zasugerowali. Dlatego kochani trzeba walczyć o swoje życie, swoje decyzje nawet, jeśli ranimy czy rozczarowujemy kogoś. Im łatwo mówić- a potem robią swoje i żyją ze sobą a my jesteśmy poza ich życiem i sami zdołowana tylko. Nawet, jeśli słuchamy czy nie słuchamy ich krytycznego zdania to zapisuje się to nam w umyśle i potem wpływa na nasze decyzje,bo ich sugestie już są w naszej podświadomości. I niby najpierw niby się z nimi nie zgadzamy, a potem jednak robimy to co oni nam mówili czy sugerowali. Wtedy ktoś tak naprawdę kradnie nam życie, bycie czy nie bycie z drugą osobą. My stajemy się jak marionetka w cudzych rękach, ale czy dobrych i mądrych?! Potem tych osób nie ma przy nas. W swoim mieszkaniu pozostajemy wiecznie sami i często tak bardzo samotni. A przecież jesteśmy ludźmi wolnymi, dorosłymi, samodzielnymi i samodecydującymi. Przecież to my mamy podejmować swoje decyzje a potem mamy w tym uczestniczyć i żyć. Żyć szczęśliwie i godnie. Każdy z nas chce być człowiekiem wolnym i niezależnym jedynie chcemy być dla naszych najbliższych - dobrą córką czy synem , żeby akceptowali nas i byli z nas dumni. Tylko czy to się da uzyskać w ich ocenie i czy nie stracimy wtedy własnego życia?! A może je nawet sami im oddamy?! ...