Co by było, gdyby...

Zapraszamy do zapoznania się z artykułem "Co by było, gdyby..." przygotowanym przez naszego eksperta Wróżka Hanna.


Często zadajemy sobie pytanie typu: co by było gdyby wydarzyło się to lub tamto...? Niestety nasza percepcja nie pozwala nam na otrzymanie takiej 100% odpowiedzi, aczkolwiek karty Tarota, czy inne narzędzia do dywinacji potrafią to zrobić. Piszę to z pozycji osoby, która zajmuje się powyższym już od lat. Tak de facto to bardzo często otrzymuję pytania typu, czy gdyby ktoś podjął się innych działań, sytuacja uległaby zmianie. Jest to temat co najmniej dyskusyjny, bo trzeba wziąć pod uwagę los. Napiszę coś, co pewnie Państwa w ogóle nie zaskoczy, ale często jest tak, że nawet, jeśli upragnione wydarzenie będzie miało miejsce, czyli np. zawarcie związku małżeńskiego, to jego zawarcie okaże się być... klapą. Co w związku z powyższym...? Czy wszystkie pytania warto jest zadawać? Należy to przemyśleć, aczkolwiek często wróżba okazuje się być tzw. ostatnim kołem ratunkowym, poza innymi metodami. Przykładowo ktoś bardzo choruje. Próbował już wszystkich metod. Czy nie warto byłoby poświęcić trochę pieniędzy na to, aby zadzwonić do wróżki? Po prostu, ot tak. Ewentualnie wysłać SMS'a, cokolwiek. Zapytać, podpytać. Uważam, że ta metoda jest dobrą ideą, ale tak jak pisałam wcześniej, piszę to z pozycji wróżki, stąd ufam tego typu metodom. Czy korzystałam z pomocy innych osób "po fachu". Nie raz i nie żałuję. Czy sama sprawdzam pewne sprawy w kartach? Tak, karty mnie nie zwodzą. Stąd też polecam Państwu przynajmniej próbę podjęcia się, spróbowania ze skorzystania z pomocy takiej osoby jak ja. Np. po to, aby spróbować z ciekawości, czy też wykluczyć taką formą pomocą. Powracając do temu ciekawości: nie jest to za miłe, kiedy ktoś dzwoni, aby sprawdzić wróżkę, a zna stan rzeczy, orientuje się w sytuacji. Uprzejmie proszę przemyśleć tego typu zachowania, podejście do tematu. Obrócić w drugą stronę. My-wróżbici jesteśmy po to, aby pomagać, a nie szkodzić, tak więc, jeśli jesteście Państwo nie do końca poważni w tej kwestii, proszę mi wierzyć lub też nie, ale karty też to pokazują, potrafią "ostrzec" wróżkę przed tego typu zachowaniem. Tak więc... szanujmy siebie i swoje wybory. Po prostu siebie. W całości.